2015.11.06

Przedsiębiorczość wyniesiona z domu

Nie trzeba zapisywać dziecka na warsztaty z z edukacji finansowej czy obwarowywać fachową literaturą. W prosty sposób możemy wprowadzać je w tajniki gospodarowania pieniędzmi i bycie przedsiębiorczym. Wystarczy np. zaproszenie do współzarządzania domowym budżetem.

Przedsiębiorczość wyniesiona z domu. Fot. shutterstock.com

Dzieci najwięcej zachowań nabywają poprzez obserwacje osób z najbliższego otoczenia. Na etapie przedszkolnym i wczesnoszkolnym to właśnie rodzina stanowi najbliższe otoczenie. Warto o tym pamiętać i poprzez własne czyny kształtować postawy dzieci. Jak to się ma do edukacji przedsiębiorczości? Rodzice przy okazji codziennych czynności i bez zbędnego wysiłku mogą przekazywać pociechom cenną wiedzę na temat gospodarowania pieniędzmi. I wcale nie musi to być wykład pod tytułem „dlaczego należy oszczędzać”. Bez zbędnej teorii, możemy dostarczyć dziecku maksimum praktyki, zachęcając je do wspólnego ustalania listy zakupów, przeglądania starych zabawek pod kątem przydatności czy planowania wydatków na rozrywki.

Wspólne ustalanie listy zakupów

Zakupy, choć wiążą się z wydatkami i staniem w kolejce do kasy, nie muszą być męczącym obowiązkiem. Od zakupów zależy, jakiej jakości produkty spożywamy z rodziną na obiad oraz ile wydajemy z rodzinnego budżetu. Wizyty w sklepie możemy więc wykorzystać jako szansę na przekazanie dzieciom cennych informacji, np. w jaki sposób czytać etykiety na produktach. Warto już w domu zaangażować dzieci w planowanie zakupów. Starsze, w wieku wczesnoszkolnym i szkolnym, mogą zapisywać na kartce potrzebne produkty, a młodsze wraz z rodzicem sprawdzać, czego brakuje w domu i co warto kupić. To pierwsza lekcja odpowiedzialnych zakupów – spisz przed pójściem do sklepu, co potrzebujesz, żeby nic nie zapomnieć i nie kupować niepotrzebnych artykułów. Dla dzieciaków takie uczestniczenie w tworzeniu listy zakupów, a potem możliwość nadzorowania w sklepie, czy wszystko znalazło się w koszyku, to niezła frajda, ale też okazja do poczucia się ważnym. Z perspektywy edukacyjnej, dzieci obserwują, w jaki sposób nabywa się towary, oswajają się z cenami i uczą rozsądnego kupowania. Zazwyczaj takie czynne uczestniczenie w zakupach przeradza się w świadome dokonywanie decyzji zakupowych w dorosłym życiu.

Zarządzanie własnymi rzeczami

Bycie przedsiębiorczym wymaga umiejętności samoorganizacji. Dzieci mogą ją ćwiczyć w domu praktycznie codziennie. Czasami wystarczy zachęta ze strony rodziców. Dobrym treningiem samoorganizacji jest w przypadku małych uczniów odrabianie lekcji, zajmowanie się zwierzakiem czy roślinami, a także zarządzanie własnymi rzeczami. Odrabiając zadania domowe, dziecko musi ustalić swój rytm dnia, znaleźć odpowiednie do tego miejsce i skupić uwagę na zadaniu. Rodzice powinni mu w tym pomóc, minimalizując hałas i rozpraszacze, np. poprzez wyłączenie telewizora. W ramach zarządzania własnymi rzeczami, można zachęcić dzieci do zrobienia porządków w zabawkach i ubraniach, jednak zamiast wyrzucać stare rzeczy, lepiej je posegregować na takie, które można komuś oddać i na takie, które można jeszcze jakoś wykorzystać. Zadanie można urozmaicić, pokazując dzieciom, że niektóre rzeczy, np. nieużywane zabawki w dobrym stanie, można komuś sprzedać i dzięki temu odłożyć pieniądze na coś nowego. Ale już samo pokazanie dzieciom, że można ponownie wykorzystać niektóre materiały (np. stare, wyblakłe koszulki jako ścierki do kurzu, podarte jeansowe spodnie jako materiał na torebkę) jest przykładem gospodarności. W przyszłości takie sytuacje procentują – dziecko będzie potrafiło znaleźć kreatywne rozwiązania i wykazać się elastycznością w różnych sytuacjach.

Umiejętne odkładanie

Ważnym domowym obowiązkiem jest dysponowanie budżetem. Zazwyczaj zajmują się tym rodzice, nie informując dzieci o decyzjach finansowych. A może by tak choć odrobinę je zaangażować? Oczywiście, płacenie rachunków to sprawa nie dla dziecka, ale wydawanie pieniędzy na przyjemności już tak. Szczególnie dziecko w wieku szkolnym będzie w stanie wziąć udział w planowaniu budżetu, młodsze pociechy zazwyczaj nie mają jeszcze tak rozwiniętego myślenia i oszczędzanie jest dla nich wciąż niemałą zagadką.

Po zaplanowaniu stałych wydatków, np. opłat czynszu, możemy przyjrzeć się puli pieniędzy, która została na codziennie zakupy. Przy tej okazji warto porozmawiać z dziećmi, wyjaśnić im że miesięcznie dużo pieniędzy jest wydawanych na zbędne artykuły, np. plastikowe zabawki, łamiące się po pierwszej zabawie, czy komiksy, które po jednym przeczytaniu zagracają półki. Zamiast kupować te niepotrzebne przedmioty, można pieniądze odłożyć np. na przyszłe wakacje. Bardziej namacalnym wariantem jest wprowadzenie domowej skarbonki, do której po zakupach rodzice lub dzieci wrzucają sumę, jaką udało się zaoszczędzić, nie kupując zbędnego produktu. Pod koniec miesiąca można rodzinnie opróżnić skarbonkę i za zebrane pieniądze pójść np. do kina czy na lody.

  • Jak wygląda nowoczesna skarbonka? Otwórz dziecku PKO Konto Dziecka z serwisem bankowości elektronicznej PKO Junior. To doskonała forma nauki oszczędzania przez zabawę. Dzięki niemu dzieci mogą tworzyć elektroniczne skarbonki i zbierać pieniądze nas różne cele, np. na grę, klocki, telefon lub wspólne wyjście do kona. Za skuteczna realizacje celów juniorzy otrzymują wirtualne odznaki.

    Zobacz demo:

Tak postępując, budujemy w dzieciach pozytywne napięcie związane z oczekiwaniem na coś przyjemnego i pokazujemy im, że hamowanie się z wydawaniem na zachcianki przekłada się na oszczędności, które można przeznaczyć na coś o wiele fajniejszego niż batonik.

Takich prostych sposobów na kształtowanie w dzieciach przedsiębiorczości jest więcej. Wielu rodziców często sięga po nie nieświadomie. Warto jednak uświadamiać sobie, co poprzez nasze zachowania przekazujemy dzieciom i co moglibyśmy jeszcze im przekazać, modyfikując niektóre z nich. Bo czasami wystarczy odrobinę skorygować kurs, żeby dotrzeć do wymarzonego celu.

  • Karolina OleksaKarolina Oleksa

    Psycholog, absolwentka studiów licencjackich z zarządzania, realizuje doktorat z psychologii w zarządzaniu. Zawodowo trener kompetencji miękkich, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu oraz redaktor prowadząca publikacji edukacyjno-psychologicznych, w tym m.in. wiodącego czasopisma dla nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej o nazwie "Życie Szkoły".

Czytaj także:

Konto zamiast skarbonki, karta zamiast gotówki

Błędy w edukacji finansowej, których lepiej nie popełniać

Pierwsze kroki oszczędzania, czyli jak wygospodarować dwa złote na lody

loaderek.gifoverlay.png