2018.08.23

„Szczęście to możliwość rozwoju”. Rozmowa z Martą Kurzak, aktorką Teatru Polskiego

Widzowie Teatru Polskiego na co dzień obcują z osiągnięciami polskich twórców. Zarówno tych, którzy tworzyli już w wolnej Polsce, jak i tych, którzy walczyli o uchronienie naszej kultury i języka od zapomnienia. O tym, czym jest dla aktora obcowanie ze Sztuką przez wielkie „S”, rozmawiamy z aktorką Teatru Polskiego, Martą Kurzak.

 

Marta Kurzak jest absolwentką Akademii Teatralnej w Warszawie.. Za rolę Tuni w przedstawieniu dyplomowym „Panny z Wilka” w reżyserii Mai Komorowskiej zdobyła Nagrodę Związku Zawodowego Aktorów Polskich im. Gustawa Holoubka. Od 2011 r. związana jest z Teatrem Polskim. W kinie wcieliła się między innymi w koleżankę głównego bohatera w filmie „Bronisław Hellwig”, zagrała także w etiudzie Matěj Bobříka „Światło w sierpniu” oraz w krótkometrażowym filmie fabularnym „Za zdrowie słońca”. Znana jest widzom seriali „M jak miłość”, „Na dobre i na złe” oraz „Na wspólnej”. Często również użycza głosu wielu postaciom animowanym. Dubbingowała między innymi w takich produkcjach jak „Kopciuszek”, „Strażnicy Galaktyki”, „Kubo i dwie struny”, „Kaczorek szczęściarz”, „Happy wkręt” czy serial animowany „Lego friends”.

Kiedyś w jednym z wywiadów powiedziała Pani, że w aktorstwie trzeba mieć szczęście. Pani miała to szczęście?

Za szczęście w tym zawodzie uważam możliwość rozwoju artystycznego. Nie każdy pracowity czy utalentowany aktor ma tę możliwość. Ja dostałam taką możliwość i uznaję to za moje ogromne szczęście.

Połączenie szczęścia i talentu zaprowadziło Panią na deski Teatru Polskiego. W jakich rolach możemy teraz Panią zobaczyć?

Gram m.in. Annabellę w "Szkoda, że jest nierządnicą" i córkę Janiny w "Kilku obcych słowach po polsku". Dzięki tej drugiej poszerzyłam swoją wiedzę o Marcu 68., bo właśnie wydarzeniom z tamtego okresu poświęcony jest ten spektakl.

Ma Pani ulubioną postać, w którą się wciela?

Najbardziej lubię grać te role, w których obsadzono mnie trochę na przekór moim warunkom scenicznym (warunki psychofizyczne aktora – jego wygląd, uosobienie i tembr głosu wyznaczają zakres ról, w których jest obsadzany najczęściej – przyp. aut.) Tak było w przypadku Goneryli, najstarszej córki Leara. Wtedy mam największą frajdę z uprawiania tego zawodu.

Jaką rolę w Pani życiu odgrywa Teatr Polski - czy sztuka narodowych wieszczów jest dla Pani szczególnie istotna?

W Teatrze Polskim spędzam bardzo dużo czasu i zostawiam tam większość mojej twórczej energii. To miejsce bardzo ważne. Jest częścią mnie, tak jak ja jestem częścią niego. Z narodowymi wieszczami jest tak, że przyczynili się do rozwoju i przetrwania jedynego języka, w którym umiem swobodnie się wypowiadać, w którym myślę, który mnie określa. Byłoby głupio nie odczuwać wdzięczności w stosunku do nich. 

Czy przygotowując się do roli, zapoznając się z dokonaniami polskich artystów, zwraca Pani uwagę na kwestie tożsamości narodowej i jest to dla Pani istotne?

Urodziłam się pod koniec lat 80. i traktuję niepodległość i demokrację jako coś powszedniego, jak chleb. Jeśli kiedykolwiek byłam głodna, to tylko dlatego, że nie zdążyłam rano zjeść śniadania. Trudno mi więc wyobrazić sobie, jak wyglądałoby moje życie gdyby nie niepodległość. Przez to też trudno mi docenić jej prawdziwą, konkretną a nie abstrakcyjną wartość. Mam jednak nadzieję, że nigdy jej do końca nie pojmę, bo to oznaczałoby, że wyobrażenie zmieniło się w rzeczywistość. 

Gdybym zapytała o ulubioną sztukę lub film to byłoby to...

Nie wierzę w ulubione sztuki, filmy ani książki. Zawsze, gdy komuś opowiadam o moim ulubionym filmie potem oglądam go po raz kolejny i okazuję się, że już nie jest moim ulubionym.

Można Panią zobaczyć w wielu filmowych produkcjach, w równie wielu usłyszeć. Zajmuje się Pani bowiem także dubbingiem. Która z tych wszystkich artystycznych aktywności jest Pani najbliższa? Film, teatr czy może użyczanie głosu?

Teatr, bo najbardziej oswojony.

Oktawia Staciewińska


Do 31 sierpnia trwa nabór sztuk w I edycji Konkursu na Nową Polską Sztukę Teatralną „NIEPODLEGLI”. Ma on na celu zainspirowanie autorów do napisania sztuki związanej z unikalnymi doświadczeniami Polaków w latach 1918-2018. Pula nagród w Konkursie wynosi 80 tys. zł. Jury Konkursu rozdysponuje je wśród laureatów, których nazwiska poznamy 15 października 2018 r. Przyznane zostaną Nagroda Główna w wysokości 50 tys. zł i 3 wyróżnienia, każde w wysokości 10 tys. zł. Konkurs to wspólna inicjatywa Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana w Warszawie oraz PKO Banku Polskiego, Partnera strategicznego Teatru i Mecenasa Konkursu.

Czytaj także:

Marcin Wyrostek na festiwalu „Kolory Polski”

PKO Bank Polski mecenasem prac Karola Śliwki - twórcy logo Banku

Co łączy „Nowy poczet władców Polski” z filmem? Wystawa w Muzeum Miasta Łodzi

Pliki do pobrania

loaderek.gifoverlay.png