2018.08.30

„PKO Bieg Charytatywny jest wyjątkowy i ma niesamowity klimat”. Rozmowa z Markiem Plawgo, ambasadorem 4. PKO Biegu Charytatywnego w Rudzie Śląskiej

Do startu pozostały już tylko 3 tygodnie! 15 września w 12 miastach Polski, na 12 stadionach, przy udziale tysięcy biegaczy uzbieramy setki tysięcy złotych dla potrzebujących. Tak działa 4. PKO Bieg Charytatywny!

O tym, dlaczego warto wziąć udział w 4. PKO Biegu Charytatywnym, mówi Marek Plawgo, jego ambasador w Rudzie Śląskiej.

Marek Plawgo - polski lekkoatleta, sprinter i płotkarz. Triumfował w halowych Mistrzostwach Europy w Wiedniu w 2002 r, zdobywając złoto w biegu na dystansie 400 m. 4 lata później podczas Mistrzostw Europy rozgrywanych w Goeteborgu zdobył srebny krążek również na dystansie 400 m, ale w biegu przez płotki. Jest pierwszym polskim lekkoatletą, który wyjechał z Mistrzostw Świata w Osace w 2007 r. z dwoma medalami. Zdobył tam dwa brązowe krążki - w biegu na 400 m. przez płotki i jako uczestnik sztafety 4x400 m.

Czym dla Pana jest PKO Bieg Charytatywny?

Zawodów charytatywnych jest wiele, ale PKO Bieg Charytatywny jest wyjątkowy. Pomoc biegaczy jest bardzo wymierna, a fakt, że wszystko odbywa się na małym stadionie, daje niesamowity klimat. Im więcej okrążeń się zrobi, tym bardziej można pomóc potrzebującym. To sprawia, że ludzie, którzy słaniają się na nogach, chcą przebiec jeszcze jedno kółko. Dzięki temu impreza staje się niepowtarzalna. To jedno z lepszych przedsięwzięć, w których miałem okazję brać udział.

Co powoduje chęć angażowania się w przedsięwzięcia charytatywne?

Kiedy usłyszałem o tym biegu, oczami wyobraźni zobaczyłem bieżnię, która była miejscem mojej pracy przez większość życia – 21 lat. Dopiero po chwili zwróciłem uwagę, że to nie okrążenia biegowe są tu najważniejsze. Największe znaczenie ma chęć pomagania, a ją widać dopiero na stadionie podczas zawodów. Uświadomienie sobie, że można biegać po bieżni, a równocześnie działać w szczytnym celu, wywołała u mnie radość i uśmiech. Łączymy dwa elementy – żmudną rutynę i pracę z czymś wielkim, czego nie zawsze można było dostrzec podczas treningów.

W jakie projekty charytatywne się Pan angażuje?

Jeżeli chodzi o PKO Bieg Charytatywny, to już po raz kolejny będę jego ambasadorem i prowadzącym. Tym razem w Rudzie Śląskiej. Jestem też stałym gościem „Biegu po Nowe Życie”, którego celem jest wsparcie polskiej transplantologii. To cykliczny bieg nordic walking, odbywający się w Wiśle i Warszawie. Pomaga w integrowaniu ludzi po przeszczepach, którzy pokazują, że można żyć aktywnie i nieźle sobie radzić.

Jak zachęcić Polaków do uprawiania sportu?

Bieganie to najlepsza witamina. Jeżeli ktoś chce uciec od chorób cywilizacyjnych, to – jak samo słowo „uciec” wskazuje – musi to zrobić na własnych nogach. Bieganie spowoduje, że nie tylko wydłuży swoje życie, ale i zmniejszy ryzyko wszelkich chorób cywilizacyjnych, takich jak zawały i inne choroby serca. To coś, co możemy zrobić sami dla siebie. Zaaplikować sobie tę witaminę i po prostu żyć lepiej. Poza tym bieganie jest dobre nie tylko dla ciała, ale i dla ducha. Sprawia, że bardziej sprawny staje się nasz umysł.

Czy przepisem jest łączenie aktywności fizycznej z działalnością charytatywną?

Tak. W ten sposób można łączyć przyjemne z pożytecznym. Jeżeli ktoś nie ma ochoty na aktywność fizyczną, niech znajdzie w sobie motywację, żeby ten wysiłek nabrał charakteru charytatywnego. A przy okazji zrobi coś dla siebie. Po starcie w PKO Biegu Charytatywnym uruchomią się endorfiny i będziemy mieć poczucie wspaniałej roboty, którą wykonaliśmy w trakcie godzinnej imprezy.

Czym jest kibicowanie?

Doskonale widać to podczas PKO Biegu Charytatywnego. Dla kibiców to szalenie fajna impreza. Żeby się o tym przekonać, najlepiej po prostu przyjść na stadion i wspierać w zawodach swoich bliskich.

Jak najlepiej wspierać swoich faworytów?

Najlepiej wspierać swoją obecnością przed, w trakcie i po zawodach. Zdarza się, że podczas długich biegów – na 10 km, na dystansie półmaratonu lub maratonu – trudno się rozlokować. Bywa, że bliscy zawodników mają okazję tylko raz zobaczyć kogoś, komu kibicują. I to tylko przez ułamek sekundy. Inaczej wygląda to podczas PKO Biegu Charytatywnego. Cały czas jesteśmy na bieżni, więc swoich bliskich możemy zobaczyć kilkakrotnie. I kilkakrotnie ich wesprzeć. A – uwierzcie mi – pod koniec zawodów, kiedy odczuwa się zmęczenie, ten doping jest bardzo potrzebny. Powoduje, że zawodnicy znajdują w organizmie rezerwy i mimo dużego zmęczenia dają z siebie wszystko.

Z roku na rok rośnie popularność biegania. Skąd fenomen tej dyscypliny?

Z prostoty, ale też z łatwości nadawania sobie celów. Zrealizowanie każdego długoterminowego i ambitnego celu przynosi radość i zadowolenie. Sprawia, że człowiek bardziej docenia siebie. Ma lepsze samopoczucie i wyższą samoocenę. Zresztą, nawet niewielkie, drobne cele pozwalają poczuć dumę i spełnienie. Poza tym, wszystko to robimy dla własnego zdrowia.

Co jest najważniejsze w przygotowaniu do Biegu Charytatywnego?

W ramach przygotowań do PKO Biegu Charytatywnego warto odbyć kilka treningów na szybszych interwałach. Biegacze zazwyczaj są w stanie wytrzymać przez godzinę bieg ciągły i przebiec go mocnym, jednostajnym tempem. W tym przypadku wyzwanie jest jednak inne. Mamy tu do czynienia z wysiłkiem, który odbywa się na różnych prędkościach. Co za tym idzie, zmieniają się zasady gry. Dochodzi do większego zakwaszenia organizmu, z czym nie wszyscy umieją sobie poradzić. Można odczuwać dużo większe zmęczenie. W ciągu 2-3 tygodni przed zawodami warto więc zrobić kilka treningów interwałowych, żeby dać swojemu organizmowi bodziec. Warto byłoby też zrobić kilka szybszych przebieżek na dystansie 100 m lub 200 m.

Czy rywalizacja drużynowa jest bardziej emocjonująca od indywidualnej?

Myślę, że tak. Wystarczy spojrzeć, ile emocji na ostatnich mistrzostwach Europy przysporzyły nam nasze dziewczyny, które zdobyły tytuł mistrzyń Europy, wyprzedzając Francję i Wielką Brytanię. To właśnie bieg sztafetowy zapewnił kibicom najwięcej emocji. Podczas PKO Biegu Charytatywnego mamy drużyny, które walczą o prymat w danym mieście, ale walczą też z innymi miastami. Ta rywalizacja jest świetna – zwłaszcza, że mierzymy ją w czasie rzeczywistym. Tworzy to dodatkowy bodziec motywacyjny, związany z lokalnym patriotyzmem. Ludzie chcą podjąć wysiłek i walczyć do ostatniej chwili.

Dlaczego warto wziąć udział w PKO Biegu Charytatywnym?

Żeby zobaczyć, że bieganie to nie tylko nudne kilometry. Warto też przekonać się, że bieganie po bieżni może przynieść pozytywny efekt treningowy. Wiele osób na pewno poczuje lekką poprawę. Najważniejsze jest jednak to, że startując w zawodach pomagamy potrzebującym w piękny i bardzo wymierny sposób. Każdy może dołożyć cegiełkę do celu charytatywnego i po powrocie do domu poczuć się spełnionym.

Lokalizacja stadionów, na których przeprowadzony zostanie 4. PKO Bieg Charytatywny 

Bydgoszcz, Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka, ul. Gdańska 163
Gdańsk, Stadion AWFiS Gdańsk, ul. Kazimierza Górskiego 1
Kalisz, Stadion Miejski, ul. Łódzka 19-29
Koszalin, Stadion lekkoatletyczny "Bałtyk", ul. Andersa 16
Kraków, Międzyszkolny Ośrodek Sportowy Kraków „Wschód”, Os. Szkolne 39
Kutno, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, ul. Kościuszki 26
Lidzbark Warmiński, Stadion Miejski, ul. Bartoszycka 24
Lublin, Stadion MKS „Start”, al. Józefa Piłsudskiego 22
Łomża, Stadion Miejski, ul. Zjazd 18
Ruda Śląska, Stadion lekkoatletyczny, ul. Czarnoleśna 12
Warszawa, Stadion AWF Warszawa, ul. Marymoncka 34
Wrocław, Stadion AWF Wrocław, al. I.J. Paderewskiego 35

Marek Wiśniewski

Czytaj także:

4. PKO Bieg Charytatywny – Pomagamy z każdym krokiem

6. Letni Bieg Piastów. Próba charakteru i kondycji z PKO Bankiem Polskim

Nad morzem złapali wiatr w żagle. Olbrzymie zainteresowanie 39. PKO Półmaratonem Szczecin

loaderek.gifoverlay.png