2016.07.29

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 13

Dla mnie sukces polega na tym, że w ogóle zacząłem biegać i nie stanąłem w miejscu – mówi Krzysztof Sycan z sekcji biegowej PKO Banku Polskiego. Trasę z domu do pracy pokonuje biegiem. Jego znakiem rozpoznawczym jest czerwona koszulka. W 2014 r. wziął udział w ponad 70 zawodach. Zdobył Koronę Maratonów i Koronę Półmaratonów, a teraz planuje start w Two Oceans Marathon w RPA.

Krzysztof Sycan

Krzysztof Sycan pracuje jako ekspert w Departamencie Audytu Wewnętrznego PKO Banku Polskiego w Warszawie. Jak sam mówi, do biegania zainspirowały go działania Banku promujące ten sport. Znajomi z pracy zachęcali go do biegania i startu w zawodach. – Początkowo cieszyłem się z każdego pokonanego kilometra, a pokonywałem ich dosłownie tylko kilka, jako że moje możliwości były wówczas skromne – po prostu wcześniej nie biegałem. Stopniowo zaczęły mi sprawiać satysfakcję coraz dłuższe dystanse, odkryłem, że bieg może być efektywnym sposobem przemieszczania się, zwiedzania nowych miejsc. Skutecznie skraca też odległości postrzegane dotąd jako niemożliwe do pokonania pieszo – mówi Krzysztof.

W pierwszych zawodach wziął udział dokładnie 4 lata temu. Był to Bieg Powstania Warszawskiego. Sam fakt uczestnictwa w masowej imprezie z innymi biegaczami dostarczył mu mnóstwo satysfakcji, podobnie jak to, że pokonał pięciokilometrowy dystans. – Na tamtym etapie nie miałem jeszcze świadomości, że mogę biegać „na czas”. Później odkryłem, że istnieją zorganizowane grupy biegowe, zacząłem uczestniczyć w akcji BiegamBoLubię. Rok 2014, za sprawą bankowego programu Drużynowej Ligi Biegowej, był moim najbardziej intensywnym sezonem biegowym – oznaczał ponad 70 startów. Nie pamiętam, żebym w weekend nie startował przynajmniej w jednych zawodach. Odkryłem wówczas, że nie tylko można biegać na czas, poprawiłem również swoje wyniki na każdym dystansie, co jest naturalne w przypadku początkującego biegacza, jednak bardzo cieszy i zapewnia motywację – opowiada Krzysztof.

W kolejnym sezonie zdobył Koronę Maratonów oraz Koronę Półmaratonów. W 2015 r. uczestniczył z kolegami z Banku w pierwszej edycji PKO Biegu Charytatywnego w Warszawie. Jego drużyna „Pędząca micha dla smyka” zwyciężyła wówczas w męskiej klasyfikacji. Teraz Krzysztof chce skupić się na udziale w biegach w ciekawych miejscach, np. w Two Oceans Marathon odbywającym się w RPA, gdzie był już turystycznie, ale nie biegał. – Oczywiście mam nadzieję poprawić swoje życiówki, jednak najważniejsze jest, aby pozostać aktywnym sportowo i zachować to, co zyskałem dzięki bieganiu – dobrą kondycję i szansę na pozostanie w zdrowiu – podsumowuje.

Słownik biegowy Krzysztofa:

Krzysztof Sycan1. Bieg

Do niedawna – słowo ze słownika wyrazów obcych. Kiedy zrozumiałem jego znaczenie, zacząłem je chętnie odmieniać przez wszystkie przypadki.

2. Trening

Słyszałem o tym. Być może kiedyś spróbuję. A tak na poważnie, prawdziwy trening, jak dotąd, nie znalazł miejsca w moim kalendarzu, bo ciągle jest on wypełniony startami.

3. Maraton

Pierwszy maraton – pokonałem z marszu, ale nie marszem. Każdy kolejny to sprawdzian o rezultacie najmniej przewidywalnym spośród biegów.

4. Start

Choć było ich pewnie blisko dwieście, start zwykle oznacza to samo – motywujący stres oraz zapowiedź, że kolejne minuty, a niekiedy i godziny będą na tyle dalekie od strefy komfortu, że nie raz przyjdzie się zmagać z myślą „zostawmy to i chodźmy na spacer”…

5. Meta

Jest uhonorowaniem wysiłku i daje poczucie satysfakcji z realizacji zadania. Jest również linią oddzielającą dwa odległe światy – świat „nigdy więcej” oraz „kiedy następny raz?”.

6. Trasa

Trudno znaleźć tutaj uniwersalny wyróżnik. Na zawodach trasa powinna być łatwa i dobrze znana – czyli dokładnie taka, jaka trasa biegowej wycieczki nie powinna być.

7. Gadżet biegowy

Czerwona koszulka Drużynowej Ligi Biegowej, programu PKO Banku Polskiego, czyli mojej największej przygody biegowej. To mój znak rozpoznawczy. Przypomina mi najbardziej intensywny sezon startowy, dzięki któremu poznałem mnóstwo biegaczy – zarówno pracowników Banku, jak i naszych klientów oraz wiele nowych miejsc. Przesunąłem wtedy granice swoich możliwości oraz niespodziewanie wygrałem jeden kameralny bieg.

Krzysztof Sycan8. Strój biegowy

Powinien być możliwie lekki i przewiewny – taki, abym przed biegiem czuł, że jest mi zimno.

9. Życiówka

Początkowo przychodzi z łatwością. Na obecnym etapie rozwoju wiem, że pokonanie kolejnej granicy, czyli tzw. życiówki wymaga ogromnego nakładu pracy. Wiem również, że nie jest to gwarantowane. Dopiero gdy zacząłem biegać mam świadomość, że każdy osobisty wynik, każda „życiówka”, nawet ta odbiegająca w kategoriach ogólnych od dobrego wyniku, okupiona jest podobną walką biegacza z ograniczeniami swoich możliwości. Dlatego wymaga uznania, a zawodnik szacunku.

10. Sukces

Sukces podlega bardzo indywidualnym ocenom. Dla mnie polega na tym, że w ogóle zacząłem biegać i nie stanąłem w miejscu. Jednocześnie znalazłem się, cały czas biegiem, w miejscu w którym nie podejrzewałem, że się znajdę. Teraz rzeczą naturalną jest, że mogę wrócić z pracy do domu po prostu biegiem – choć nadal nie wiem, czy to przypadek, że oba miejsca dzieli (dokładnie) dystans półmaratonu :)

Z biegaczami rozmawia Joanna Kornaga
Ekspert PKO Banku Polskiego

Czytaj także:

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 1

Słownik Naszego biegacza. Cz. 2

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 3

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 4

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 5

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 6

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 7

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 8

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 9

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 10

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 11

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 12

Pliki do pobrania

loaderek.gifoverlay.png