Słownik Naszego Biegacza. Cz. 13
Dla mnie sukces polega na tym, że w ogóle zacząłem biegać i nie stanąłem w miejscu – mówi Krzysztof Sycan z sekcji biegowej PKO Banku Polskiego. Trasę z domu do pracy pokonuje biegiem. Jego znakiem rozpoznawczym jest czerwona koszulka. W 2014 r. wziął udział w ponad 70 zawodach. Zdobył Koronę Maratonów i Koronę Półmaratonów, a teraz planuje start w Two Oceans Marathon w RPA.
Krzysztof Sycan pracuje jako ekspert w Departamencie Audytu Wewnętrznego PKO Banku Polskiego w Warszawie. Jak sam mówi, do biegania zainspirowały go działania Banku promujące ten sport. Znajomi z pracy zachęcali go do biegania i startu w zawodach. – Początkowo cieszyłem się z każdego pokonanego kilometra, a pokonywałem ich dosłownie tylko kilka, jako że moje możliwości były wówczas skromne – po prostu wcześniej nie biegałem. Stopniowo zaczęły mi sprawiać satysfakcję coraz dłuższe dystanse, odkryłem, że bieg może być efektywnym sposobem przemieszczania się, zwiedzania nowych miejsc. Skutecznie skraca też odległości postrzegane dotąd jako niemożliwe do pokonania pieszo – mówi Krzysztof.
W pierwszych zawodach wziął udział dokładnie 4 lata temu. Był to Bieg Powstania Warszawskiego. Sam fakt uczestnictwa w masowej imprezie z innymi biegaczami dostarczył mu mnóstwo satysfakcji, podobnie jak to, że pokonał pięciokilometrowy dystans. – Na tamtym etapie nie miałem jeszcze świadomości, że mogę biegać „na czas”. Później odkryłem, że istnieją zorganizowane grupy biegowe, zacząłem uczestniczyć w akcji BiegamBoLubię. Rok 2014, za sprawą bankowego programu Drużynowej Ligi Biegowej, był moim najbardziej intensywnym sezonem biegowym – oznaczał ponad 70 startów. Nie pamiętam, żebym w weekend nie startował przynajmniej w jednych zawodach. Odkryłem wówczas, że nie tylko można biegać na czas, poprawiłem również swoje wyniki na każdym dystansie, co jest naturalne w przypadku początkującego biegacza, jednak bardzo cieszy i zapewnia motywację – opowiada Krzysztof.
W kolejnym sezonie zdobył Koronę Maratonów oraz Koronę Półmaratonów. W 2015 r. uczestniczył z kolegami z Banku w pierwszej edycji PKO Biegu Charytatywnego w Warszawie. Jego drużyna „Pędząca micha dla smyka” zwyciężyła wówczas w męskiej klasyfikacji. Teraz Krzysztof chce skupić się na udziale w biegach w ciekawych miejscach, np. w Two Oceans Marathon odbywającym się w RPA, gdzie był już turystycznie, ale nie biegał. – Oczywiście mam nadzieję poprawić swoje życiówki, jednak najważniejsze jest, aby pozostać aktywnym sportowo i zachować to, co zyskałem dzięki bieganiu – dobrą kondycję i szansę na pozostanie w zdrowiu – podsumowuje.
Słownik biegowy Krzysztofa:
1. Bieg
Do niedawna – słowo ze słownika wyrazów obcych. Kiedy zrozumiałem jego znaczenie, zacząłem je chętnie odmieniać przez wszystkie przypadki.
2. Trening
Słyszałem o tym. Być może kiedyś spróbuję. A tak na poważnie, prawdziwy trening, jak dotąd, nie znalazł miejsca w moim kalendarzu, bo ciągle jest on wypełniony startami.
3. Maraton
Pierwszy maraton – pokonałem z marszu, ale nie marszem. Każdy kolejny to sprawdzian o rezultacie najmniej przewidywalnym spośród biegów.
4. Start
Choć było ich pewnie blisko dwieście, start zwykle oznacza to samo – motywujący stres oraz zapowiedź, że kolejne minuty, a niekiedy i godziny będą na tyle dalekie od strefy komfortu, że nie raz przyjdzie się zmagać z myślą „zostawmy to i chodźmy na spacer”…
5. Meta
Jest uhonorowaniem wysiłku i daje poczucie satysfakcji z realizacji zadania. Jest również linią oddzielającą dwa odległe światy – świat „nigdy więcej” oraz „kiedy następny raz?”.
6. Trasa
Trudno znaleźć tutaj uniwersalny wyróżnik. Na zawodach trasa powinna być łatwa i dobrze znana – czyli dokładnie taka, jaka trasa biegowej wycieczki nie powinna być.
7. Gadżet biegowy
Czerwona koszulka Drużynowej Ligi Biegowej, programu PKO Banku Polskiego, czyli mojej największej przygody biegowej. To mój znak rozpoznawczy. Przypomina mi najbardziej intensywny sezon startowy, dzięki któremu poznałem mnóstwo biegaczy – zarówno pracowników Banku, jak i naszych klientów oraz wiele nowych miejsc. Przesunąłem wtedy granice swoich możliwości oraz niespodziewanie wygrałem jeden kameralny bieg.
8. Strój biegowy
Powinien być możliwie lekki i przewiewny – taki, abym przed biegiem czuł, że jest mi zimno.
9. Życiówka
Początkowo przychodzi z łatwością. Na obecnym etapie rozwoju wiem, że pokonanie kolejnej granicy, czyli tzw. życiówki wymaga ogromnego nakładu pracy. Wiem również, że nie jest to gwarantowane. Dopiero gdy zacząłem biegać mam świadomość, że każdy osobisty wynik, każda „życiówka”, nawet ta odbiegająca w kategoriach ogólnych od dobrego wyniku, okupiona jest podobną walką biegacza z ograniczeniami swoich możliwości. Dlatego wymaga uznania, a zawodnik szacunku.
10. Sukces
Sukces podlega bardzo indywidualnym ocenom. Dla mnie polega na tym, że w ogóle zacząłem biegać i nie stanąłem w miejscu. Jednocześnie znalazłem się, cały czas biegiem, w miejscu w którym nie podejrzewałem, że się znajdę. Teraz rzeczą naturalną jest, że mogę wrócić z pracy do domu po prostu biegiem – choć nadal nie wiem, czy to przypadek, że oba miejsca dzieli (dokładnie) dystans półmaratonu :)
Z biegaczami rozmawia Joanna Kornaga
Ekspert PKO Banku Polskiego
Czytaj także:
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 1
Słownik Naszego biegacza. Cz. 2
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 3
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 4
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 5
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 6
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 7
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 8
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 9
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 10
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 11
Słownik Naszego Biegacza. Cz. 12
Pliki do pobrania
Biegajmy razem
02019.07.05Trzy najlepsze drużyny 4. PKO Biegu Charytatywnego. Ich wyniki zasługują na wielki podziw
więcej54 okrążenia i 290 metrów – tyle wynosi rekord PKO Biegu Charytatywnego. 15 września ubiegłego roku podczas zawodów w Łomży ustanowiła go drużyna Korytkowski Team. Na drugim miejscu znalazła się ekipa Stalowowolskiego Klubu Biegacza, a na trzecim reprezentanci OSiR 1 Lidzbark Warmiński. W rozmowie z Bankomanią przedstawiciele drużyn wspominają swoje kapitalne występy.
Biegajmy razem
02019.07.04„Dominator” pokonany – wypowiedzi po Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim
więcejZwycięzcy z Ukrainy, emocje na ostatnich metrach, dobra pogoda i nieco niższa frekwencja. Za nami Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim.
Biegajmy razem
02019.07.02Zawodnicy z Ukrainy najlepsi w Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim
więcejBiegacze z Ukrainy zajęli czołowe lokaty w tegorocznym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim w Gdyni, zwyciężając w klasyfikacji generalnej, klasyfikacji kobiet i zdobywając tzw. „premię górską”. Zawody na wymagającej trasie ukończyło 2740 osób, a towarzyszyła im wymarzona pogoda i gorący doping – zwłaszcza w okolicach startu i mety.
Biegajmy razem
02019.06.28Sylwetki polskich biegaczy #15: Katarzyna Kowalska
więcejKatarzyna Kowalska jest jedną z najbardziej wszechstronnych i utytułowanych polskich biegaczek. Choć reprezentowała nasz kraj już na trzech igrzyskach olimpijskich – w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro – ma apetyt na czwarte, w Tokio w 2020 r.
Biegajmy razem
02019.06.27Premia górska przyciąga zawodników do Nocnego Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim
więcej– Trasę Nocnego Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim wyróżnia 1,5-kilometrowy podbieg. Osoba, która pokona ten odcinek w najkrótszym czasie, otrzyma nagrodę w wysokości 2500 zł. Otrzymujemy sygnały, że wiele osób startuje właśnie z myślą o tym podbiegu – mówi Piotr Suchenia z Gdyńskiego Centrum Sportu, które jest organizatorem zawodów, zaplanowanych na noc z 28 na 29 czerwca.
Biegajmy razem
02019.06.24Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim. Dla wszystkich, którzy mają dość upałów
więcejMasz dość upałów? Spróbuj startu w Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim, który odbędzie się w Gdyni w nocy z 28 na 29 czerwca. Biegacze ruszą na trasę o godzinie 23:59, co pozwoli zapomnieć o gorących słonecznych promieniach. Dla wszystkich miłośników nocnego biegania to świetna propozycja na początek lata.