Zawodowi dłużnicy stoją za wieloma nieopłaconymi w terminie fakturami. To właśnie od tego zaczyna się efekt domina. Jeśli przedsiębiorca nie otrzymuje na czas pieniędzy od kontrahenta, sam nie jest w stanie na bieżąco regulować swoich zobowiązań. Zadłużenie się kumuluje i dotyka kolejnej firmy.
Efekt domina
Najlepiej będzie zobrazować to na przykładzie. Wyobraź sobie, że sprzedajesz ubrania. Choć upłynął już termin na fakturze, sieć sklepów odzieżowych nie zapłaciła jeszcze za towar. Przez to nie masz pieniędzy, by uregulować swoje zobowiązania wobec hurtowni, która dostarczyła tkaniny. Spirala długów się napędza.
Sytuację tę nazywamy zatorem płatniczym. To poważny problem, z którym muszą się mierzyć przedsiębiorcy. Hamuje on inwestycje, powoduje wzrost kosztów działalności, utrudnia prowadzenie biznesu, stawia firmę w niekorzystnym świetle, a nawet powoduje spadek zaufania do marki.
W ubiegłym roku wzrosła liczba sprawdzeń firm w bazie BIG. Jak czytamy w komunikacie BIG InfoMonitor, „prześwietlone zostało niemal co drugie działające na rynku przedsiębiorstwo. W ponad 13 proc. przypadków okazało się, że ma zaległości”.
To pokazuje, dlaczego warto weryfikować kontrahentów.
Wilk w owczej skórze
Według ekspertów z Krajowego Rejestru Długów i Rzetelnej Firmy zawodowy dłużnik to:
- zwykle firma, która już ma niezapłacone zobowiązania,
- przedsiębiorca, który celowo nie płaci faktur,
- często spółka prawa handlowego z niskim kapitałem, za którą stoi sieć firm powiązanych kapitałowo i osobowo.
Są też branże, takie jak handel, budownictwo i TSL, w których ryzyko trafienia na nierzetelnego partnera biznesowego jest większe.
Zawodowi dłużnicy stwarzają pozory solidnego partnera biznesowego, kuszą zyskami i budują zaufanie. By się przed nimi uchronić, dokładnie sprawdzaj swoich kontrahentów. W ten sposób można się zabezpieczyć przed utratą płynności finansowej.
Jak pokazuje doświadczenie, zawodowi dłużnicy świetnie prosperują na rynku. Część z nich kredytuje swoją działalność kosztem innych uczestników rynku, celowo zakładając opóźnienia w płatnościach, tłumacząc to przejściowymi trudnościami w prowadzonej działalności. Przerzucają w ten sposób koszty finansowania na innych – wskazuje Janusz Gruchalski, Dyrektor Biura Bezpieczeństwa PKO Faktoring.
Część z takich dłużników prędzej czy później spłaca zobowiązania. Jest jednak kolejna grupa, która nawiązuje współpracę, nie mając zamiaru regulowania zobowiązań w ogóle. Celowo doprowadzają oni przedsiębiorstwa do niewypłacalności, wyprowadzając środki finansowe. Dlatego istotne jest weryfikowanie kontrahentów. Nie tylko podmiotów, ale zwrócenie również uwagi na osoby powiązane z danym podmiotem. Pozwalają nam to zweryfikować publiczne rejestry. Zwróćmy uwagę, czy powiązane podmioty nie figurują w rejestrach dłużników, czy nie są w upadłości. Oczywiście może to być wynikiem ryzyka gospodarczego i nietrafionych inwestycji, ale zbyt częste takie sytuacje powinny wzbudzić naszą czujność – wyjaśnia ekspert.
Do bezpłatnych rejestrów publicznych masz dostęp przez Internet. Możesz również skorzystać z pomocy wywiadowni gospodarczych lub Biur Informacji Kredytowej.
Przykładowe rejestry:
- KRD – Krajowy Rejestr Długów,
- KRZ – Krajowy Rejestr Zadłużonych,
- BIG – Biura Informacji Gospodarczej (BIG),
- Wykaz podatników VAT UE,
- Rejestr Gospodarki Narodowej (REGON),
- Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej (CEIDG),
- Krajowy Rejestr Sądowy,
- Wykaz podatników VAT (Biała lista),
- Rejestr Dłużników Niewypłacalnych.
Jak odzyskać pieniądze?
Pierwsze, co nasuwa się na myśl, to skorzystanie z pomocy komornika. Żeby mógł on jednak przystąpić do działania, niezbędne jest uzyskanie tytułu wykonawczego (nakazu lub wyroku sądowego opatrzonego klauzulą wykonalności). Można też próbować negocjować z dłużnikiem, zawrzeć porozumienie lub zlecić przeprowadzenie windykacji zewnętrznej firmie.