Gdy nawet telefon nie służy już do rozmawiania, mówienie staje się prawdziwą sztuką!

Jak podkreślają organizatorzy konkursu, mówienie to umiejętność, która przyda się we wszystkich zawodach. Menadżer, nauczyciel, uczeń, marketingowiec, biznesmen czy po prostu przedsiębiorca – każdy z nich musi umieć przekazać swoje myśli i wiedzę. O idei konkursu i o tym, jak ważna jest retoryka, opowiada Igor Zalewski, założyciel Akademii Retoryki.

Jak narodził się pomysł organizacji konkursu?

Obserwujemy zanik podstawowych umiejętności komunikacyjnych wśród młodych ludzi. Porozumiewają się za pomocą emotikonek czy filmików, w związku z czym mają coraz mniej okazji, żeby mówić. Ostatnio nawet telefony nie służą do tego, żeby rozmawiać. W szkołach również mamy model testowy, z kolei w modelu anglosaskim mówienie jest epicentrum edukacji – tam stawia się na debaty, wystąpienia publiczne i prezentacje. U nas jest tego znacznie mniej, a efekt jest taki, że bardzo często dorośli ludzie mają problem z występami przed publicznością czy choćby przeprowadzeniem prezentacji w firmie. Uznaliśmy, że najlepiej taką pracę pozytywistyczną rozpocząć wśród młodzieży i doszliśmy do wniosku, że konkurs z wysoką nagrodą od naszego partnera będzie dobrym bodźcem.

Jak się do takiego konkursu przygotować?

Po pierwsze należy mieć naturalny dryg. Po drugie warto się udzielać w szkole. Od kilku lat obserwujemy, że w szkołach powstają turnieje debat oksfordzkich, które bardzo pomagają nabrać wprawy. I po trzecie my przed samym finałem organizujemy warsztaty dla finalistów, podczas których uczestnicy spotykają się z zawodowymi trenerami, którzy uczą ich pisania przemówień i występowania przed publicznością, a także mowy ciała. Wreszcie po czwarte, mamy własny kanał edukacyjny, który nazywa się „internetowa akademia retoryki”, gdzie wrzucamy filmy dotyczące wystąpień publicznych.

Co jest najtrudniejsze z punktu widzenia uczestnika, a co z punktu widzenia jurora konkursu?

Finał konkursu organizowany jest w monumentalnych przestrzeniach, w okazałej sali z profesjonalnym telewizyjnym oświetleniem i myślę, że to może być najbardziej onieśmielające dla uczestników. Zresztą, takie jest założenie, żeby finaliści z tym stresem sobie poradzili. Z punktu widzenia jurora zaś trudna jest zmiana perspektywy. Czasem licealiści „odkrywają Amerykę” i myślę, że to zetknięcie z banałem licealisty może być wprawiające w zakłopotanie. Zwłaszcza że należy powiedzieć o niektórych rzeczach, a jednocześnie zachować delikatność i wyrozumiałość stosowną do wieku.

Czy każdy z nas może zostać mistrzem retoryki?

Absolutnie tak! Z retoryką jest podobnie jak z każdą inną dziedziną – jesteśmy tym lepsi, im bardziej ją ćwiczymy. Nie uczymy się retoryki w szkole, nie mamy żadnych zajęć. I w momencie, w którym zaczynamy się uczyć i kiedy zaczynamy ćwiczyć, to z wystąpienia na wystąpienie jesteśmy coraz lepsi i mamy coraz mniejszą tremę. To trochę tak jak z prowadzeniem samochodu. Kiedy wsiadamy za kierownicę po raz pierwszy, przytłacza nas liczba rzeczy, które musimy skoordynować i nad którymi musimy zapanować prowadząc samochód. Ale każdy kierowca wie, że po kilkuset godzinach spędzonych za kółkiem te wszystkie rzeczy stają się oczywiste i pewne czynności wykonujemy automatycznie. Umiemy to robić i się nad nimi nie zastanawiamy. Tak samo jest z mówieniem. Wystarczy popracować, aby za jakiś czas wypowiadać się z pełną swobodą.

Za nami uroczysty finał II edycji Konkursu Retorycznego, którego sponsorem jest PKO Bank Polski. Pierwsze miejsce i nagrodę w wysokości 10 tys. zł zdobyła Aleksandra Korzec – 17-letnia uczennica IV LO im. Stanisława Staszica w Sosnowcu. Druga pozycję z nagrodą w wysokości 5 tys. zł wywalczył uplasował się Jakub Czerski reprezentujący XXVII LO im. Tadeusza Czackiego w Warszawie. Na podium znalazł się także Maciej Kurkowski z III LO im. Marynarki Wojennej RP w Gdyni. Za zajęcie trzeciego miejsca otrzymał on 3 tys. zł. Zwycięzcom gratulujemy!

Oktawia Staciewińska