Magia tego miejsca przyciąga wszystkich, bez względu na wiek

To miejsce mali melomani pokochali bez reszty. Tłumy najmłodszych widzów odwiedziły Operę Krakowską w ostatni weekend. Okazją był oczywiście Dzień Dziecka. Zaprezentowany w sobotę „Pan Tralaliński” to tylko jeden z wielu tytułów, na które do Opery Krakowskiej ustawiają się kolejki eleganckich, choć bardzo młodych, dżentelmenów i dam.
około min czytania

 

Na deskach grane są dla nich również: „Kopciuszek”, „Muzyka i magia” czy „Ongaku trzy kamienie”. Mogą tu również spędzić czas na licznych warsztatach edukacyjnych. Dzieci są bardzo wymagającym odbiorcą sztuki. Dlatego tak ogromną satysfakcję daje tworzenie dla nich – mówią organizatorzy.

Paweł Wójtowicz, koncertmistrz w Orkiestrze Opery Krakowskiej, przygotował cykl spektakli „Profesor Wiolinek” oraz przedstawienie „Ongaku trzy kamienie”

Jakim odbiorcą jest dziecko?

Młodym i bardzo wymagającym. Spektakl przygotowany dla niego musi być autentyczny, tzn. mówić o rzeczach, które są mu bliskie albo o takich, które działają na jego wyobraźnię. Bo tak naprawdę tym, co nas wszystkich ogranicza, jest brak wyobraźni. Jeśli w dziecku rozwiniemy tę wyobraźnię, to w przyszłości będzie dobrym odbiorcą wszelakiej sztuki jaka istnieje. Warto, żeby spektakl angażował w to, co się dzieje na scenie. Interakcja z młodym widzem jest bardzo ważna, ponieważ wciąga go w przygody, które staramy się dziecku zaproponować. Każdy spektakl dla dzieci edukuje. Najlepiej, gdy robi to nieświadomie, żeby dziecko nie czuło się jak w szkole. Opera ma to do siebie, że łączy sztuki wszelakie – muzykę, teatr, balet, a do tego oddziaływanie wizualne poprzez scenografię, dekoracje czy kostiumy.

Dziecko wychodzi z opery wyedukowane, ale najpierw musi tam wejść…

A przyjść może każdy! Spektakle prezentowane w teatrze kierowane są do różnych grup wiekowych. Podczas niektórych przedstawień obecny jest tłumacz języka migowego. Teatr dostosowany jest również dla widzów niepełnosprawnych ruchowo. Przede wszystkim jednak zawsze kierowany jest do młodego odbiorcy – nie ma znaczenia czy jest to osoba z niepełnosprawnością, czy bez. Widz przychodząc na spektakl uczestniczy w nim, jest wciągany przez aktorów do zabawy, bo sam tekst to dla małego widza za mało! My chcemy nauczyć chodzić do opery. Zarazić magią. Wiele spektakli to spektakle rodzinne, nie bajki.

Gdy przygotowuje Pan spektakle dla dzieci, sprawdza Pan wcześniej, jak zostaną przyjęte?

Sam mam czwórkę dzieci i one są moimi pierwszymi recenzentami. Czytam im na bieżąco teksty i wykonuję piosenki. I od razu wiem, czy to się będzie podobało, czy nie. Moja mama pracowała w operze i ja sam spędziłem tu dzieciństwo. Mając 5-6 lat widziałem wiele spektakli. Budynek Opery Krakowskiej nie był jeszcze taki jak teraz.W grupie osób, które realizują spektakl w operze, też są dzieci. My zresztą jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Występują tu uczniowie szkoły muzycznej – grają na skrzypcach lub śpiewają w chórze. Być może za kilka lat oni zostaną artystami w Operze. Tego nie wiemy, ale opera daje możliwość zaprezentowania dzieciom tego, co potrafi i sprawdzenia siebie.

To wszystko owocuje, nawet jeśli człowiek w dorosłym życiu nie pójdzie ścieżką muzyczną…

Oczywiście. Proszę pomyśleć o informatykach, inżynierach, lekarzach. Jeśli oni będą mieli wyobraźnię, to ta muzyka nie zginie. Będą chodzić na koncerty, słuchać i wyobrażać sobie. Może się wzruszą, może się uśmiechną – będą potrafili przeżywać emocje.

W najbliższym czasie Opera Krakowska zaprasza swoich widzów, nie tylko najmłodszych, na 23. Letni Festiwal Opery Krakowskiej. Start wydarzenia już w najbliższy piątek, 7 czerwca. Mecenasem Opery Krakowskiej od lat jest PKO Bank Polski.

Oktawia Staciewińska