Moniuszko, jakiego nie znacie. Koncert „Nieznane opery znanych twórców” już za tydzień w Filharmonii Poznańskiej

– Skarbnica polskiej muzyki jest przebogata i ciągle jeszcze nie do końca odkryta. Kto, jeśli nie polskie orkiestry i chóry, ma przybliżać tę muzykę – podkreśla Wojciech Nentwig, dyrektor Filharmonii Poznańskiej.

Cykl rozpocznie w piątek 12 kwietnia koncert „Nieznane opery znanych twórców”. Tym samym rok moniuszkowski otworzy opera „Paria”, ostatnie z dzieł kompozytora. Po raz pierwszy od 200 lat zabrzmi we włoskiej wersji językowej. Operę wykona prawie stuosobowa Orkiestra Filharmonii Poznańskiej wraz ze stuosobowym chórem Filharmonii Narodowej w Warszawie i kwartetem solistów. Całość odbędzie się pod batutą Łukasza Borowicza.

– Wraz ze znakomitymi zespołami Filharmoników Poznańskich, Chóru Filharmonii Narodowej, last but not least plejadą znakomitych solistów, postanowiliśmy spełnić niespełnione marzenie twórcy Prząśniczki. Wykonujemy „Parię” bez kompleksów, patrzymy na dzieło jak na bardzo dobrą operę europejską, nie szukamy dziury w całym, dajemy się porwać jej znakomitej muzyce. Antycypując zainteresowanie słuchaczy spoza Polski wykonujemy dzieło w języku włoskim, języku dla opery wręcz stworzonym – mówi Łukasz Borowicz, pierwszy dyrygent gościnny Orkiestry Filharmonii Poznańskiej

„Paria” to ostatnie ukończone dzieło Stanisława Moniuszki. Autorem libretta był Jan Chęciński, a zostało ono oparte na motywach tragedii Casimira Delavigne'a pod tym samym tytułem. Premiera dzieła miała miejsce w 1869 r. w Teatrze Wielkim w Warszawie, trzy lata przed śmiercią kompozytora. Po kilku spektaklach opera została zdjęta z afisza.

Sam Moniuszko, choć był kompozytorem gruntownie wykształconym za granicą, twórcą stylu narodowego i polskiej opery, jest wciąż mało znany i doceniany na arenie międzynarodowej. Poza wielkimi dziełami, Moniuszko w swojej twórczości dążył do umuzykalniania społeczeństwa. Stąd w jego twórczości liczne pieśni, śpiewniki domowe czy muzyka sakralna. Jak podkreślają muzycy przygotowujący przyszłotygodniowy koncert ma „odczarować” ostatnią z oper kompozytora.

– Czy uda się uciec stereotypom? Czy będziemy potrafili w ocenie utworu wznieść się ponad klisze i powtarzane od lat banały? Mamy gorącą wiarę, że tak, albowiem uwierzyliśmy w „Parię”. Nasze wykonanie opieramy na analizie związków muzyki „Parii” z muzyką operową Europy jej doby, postaraliśmy się także o możliwie najwierniejsze odtworzenie stylu wykonania obowiązującego w czasach prapremiery. Tym samym z radością dajemy ponowną szansę wielkiemu dziełu – szansę jego zaistnienia, a nam samym, jego słuchaczom (i wykonawcom) wiarę w jego międzynarodową przyszłość – dodaje Łukasz Borowicz.

Koncert zaprezentowany zostanie zarówno na Wielkanocnym Festiwalu Ludwiga van Beethovena w Warszawie (w środę 10 kwietnia w Filharmonii Narodowej), jak i w Poznaniu (w piątek 12 kwietnia w Auli Uniwersyteckiej).

Mecenasem cyklu koncertów „Najpiękniejsza jest muzyka polska” jest PKO Bank Polski.

– Zależało nam w regionie, aby wesprzeć instytucję i program „muzyczny”, dla dojrzałej widowni. Wcześniej już współpracowaliśmy z Filharmonią Poznańską, dlatego pomysł wsparcia cyklu „Najpiękniejsza jest muzyka Polska” przez PKO Bank Polski w stulecie jego istnienia oraz stulecie państwa polskiego, wydał się doskonały. Zaczęliśmy się zresztą zastanawiać, czy na pewno muzyka polska jest najpiękniejsza i przy okazji koncertu, który odbędzie się w październiku, chcemy sprowokować dyskusję na ten temat i zaprosić do rozmowy muzykologów, profesorów z poznańskiej Akademii Muzycznej oraz widzów. Będąc mecenasem kultury mamy duży wpływ na formowanie wrażliwości społecznej, na kształtowanie gustów społeczeństwa i naszych klientów. Stąd pomysł na objęcie opieką konkretnego cyklu – wyjaśniaTomasz Frąckowiak, dyrektor Regionu Bankowości Detalicznej PKO Banku Polskiego w Poznaniu.

W ramach projektu „Najpiękniejsza jest muzyka polska” odbędą się również koncerty: „Cafe Komeda” (26.04), „Kantaty Stanisława Moniuszki” (18.10), „Utwory Ignacego Jana Paderewskiego” (19.11) oraz „Halka na ekranie i na estradzie” (20.12).

Oktawia Staciewińska