Kontakt ze sztuką jest jak rozmowa
Wyrazisty współczesny malarz. Paweł Dunal jest jednym z tych młodych artystów, po którego prace coraz częściej sięgają kuratorzy i kolekcjonerzy sztuki. Jego prace znajdują się w Kolekcji Sztuki PKO Banku Polskiego. Co go inspiruje i do czego odwołuje się w swojej twórczości? 2021-11-05Czy sztuka powinna coś przekazywać odbiorcom? Czy artysta powinien coś opowiadać swoimi pracami?
Uważam, że sztuka zdecydowanie powinna coś przekazywać, a artysta powinien o czymś opowiadać. Bez tego staje się tylko dekoracją, a mi to nie wystarcza. Nie wierzę w jej wszechmoc sprawczą. Ale zdecydowanie powinna mówić! Kontakt ze sztuką jest trochę jak rozmowa – radosna paplanina o niczym może być nawet zabawna, ale jak długo? W końcu chce się porozmawiać z kimś, kto mówi serio o istotnych sprawach. Ja lubię oglądać obrazy, za którymi stoi jakaś powaga – nawet jeśli są dowcipne. Potrzebuję tej strawy. Cebula ma warstwy, ogry mają warstwy i obrazy też.
Skąd czerpiesz inspirację? Czy, na ile odwołujesz się do wydarzeń ze swojego życia?
Myślę, że tak… Chociaż to bardzo szerokie pojęcie, bo moje uczucia i myśli to też moje przeżycia, konkretne fakty. Staram się malować tak, by odbiorca mógł obyć się bez mojej biografii i przeżywać to na własny sposób.
Kwestia inspiracji jest złożona i zazwyczaj trudno podać jedno źródło, z którego wyrasta obraz. To wiele punktów, które zmieniają położenie, taka ruchoma konstelacja – skrót między tymi punktami to właśnie obraz.
A czy sięgasz też do historii sztuki?
Oczywiście! Wydaje mi się, że trudno jest do niej nie sięgać… Najczęściej jednak robię to nieświadomie, w sposób niezamierzony – używam języka, który miał swój pierwowzór w historii i przetwarzam go po swojemu. Rzadziej, ale zdarza się, że z premedytacją sięgam do historii sztuki.
Czy dla współczesnego artysty ważne jest to, co zostało już w przeszłości stworzone, czy może powinien starać się działać w oderwaniu, być „carte blanche”?
Myślę, że jest to bardzo istotne, by nie powtarzać się, choć trudno być dzisiaj czystą kartą. Należy też zdawać sobie sprawę, że nasi wielcy poprzednicy tworzyli w swoim czasie i w swoich kontekstach. My żyjemy w innym świecie i wyrażamy go inaczej. Podczas tworzenia trzeba być jak najbardziej wolnym i dążyć do tej wolności.
Studiowałeś na warszawskiej ASP w pracowni prof. Jarosława Modzelewskiego. Jak wpłynęło na Ciebie spotkanie z takim Mistrzem? Jak to kształtuje młodego artystę?
Niezwykle cenię sobie czas studiów u Jarosława Modzelewskiego. On jest nie tylko świetnym malarzem, ale i dobrym pedagogiem. Jego korekty były bardzo rzeczowe, dotyczyły kwestii „jak”, a nie „co”. Wprawdzie nie wszystkie od razu rozumiałem, ale w miarę czasu i doświadczenia wszystko stawało się jaśniejsze.
Profesor zwracał zawsze dużą uwagę na podstawy, dbał o kulturę malarską. Nie dawał gotowych recept na sztukę, pozwalał na dużo wolności i wierzył, że student sam znajdzie swoją drogę. Ja chyba po prostu wiedziałem czego chcę, a on to akceptował.
Jesteś laureatem wielu nagród i wyróżnień, a Twoje nazwisko było wymieniane jako jedno z najbardziej obiecujących na polskim rynku tzw. młodej sztuki – jak to wpływa na pracę artystyczną? Czy to dla Ciebie ważne?
Docenienie przez krytyków, kolekcjonerów, udział w wystawach, nagrody i wyróżnienia, jak również to, że obrazy kupowane są do różnych kolekcji, np. kolekcji PKO Banku Polskiego są to rzeczy ważne i niewątpliwie bardzo przyjemne. Ale najważniejsze jest wewnętrzne poczucie satysfakcji z dobrze wykonanej pracy oraz spotykanie ludzi, którzy autentycznie nawiązują kontakt z tym, co robię.
Rozmawiał Mariusz Kucharski
Prace w kolekcji PKO Banku Polskiego:
Obrazy:
Śmierć, 2019, olej na płótnie, 150 x 150 cm
Developer na plaży, 2019, olej na płótnie, 200 x 150 cm
Rysunki:
Walka z suszą, 2020, pisak, sucha pastela i flamaster na papierze, 41 x 29,6 cm
Telefon, 2019, kredka i flamaster na papierze, 42 x 29,5 cm
Już nie ma dzikich plaż, 2019, kredka na papierze, 29,5 x 42 cm
Bez tytułu, 2018, kredka na papierze, 40,4 x 29 cm