Pięć maratonów w ciągu roku? Tak to robią w Poznaniu - przedstawiciele PKO Banku Polskiego podołali wyzwaniu!
W niedzielę tysiące biegaczy wystartują w 19. PKO Poznań Maratonie. Dla wielu z nich będą to wyjątkowe zawody, bo pozwolą na zdobycie Korony Maratonów Polskich. Żeby po nią sięgnąć, należy w ciągu 24 miesięcy ukończyć maratony w Dębnie, Krakowie, Wrocławiu, Warszawie oraz w Poznaniu. Choć przedstawiciele PKO Banku Polskiego Roman Drgas i Tomasz Frąckowiak mogą się już pochwalić tym osiągnięciem, to kolejny raz wystartują w poznańskim maratonie. 2018-10-12Korona Maratonów Polskich wzbudza duże zainteresowanie biegaczy. Tylko w ubiegłym roku zdobyło ją 2656 zawodników. Musieli w tym celu ukończyć pięć maratonów w ciągu 2 lat licząc od daty pierwszego ukończonego biegu. Kolejność startów jest dowolna. Projektem kieruje Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie – organizator Cracovia Maratonu, który weryfikuje maratońskie osiągnięcia biegaczy i wydaje dyplomy.
Pięć maratonów w siedem miesięcy
Jednym z biegaczy, który podjął wyzwanie zdobycia Korony Maratonów Polskich jest Roman Drgas, dyrektor ds. sprzedaży w Regionalnym Oddziale Detalicznym PKO Banku Polskiego w Poznaniu.
–Co prawda nie złożyłem wniosku o dyplom w terminie i go nie dostałem, ale faktycznie przebiegłem pięć maratonów w wymaganym czasie. A nawet w znacznie krótszym, bo uznałem, że podniosę sobie poprzeczkę i zrobię to w… siedem miesięcy. Zacząłem projekt 14 września 2014 r. i wystartowałem w trzech maratonach, które odbywały się co dwa tygodnie. Wszystkie ukończyłem w czasie poniżej 3:30. Z kolei wiosną, w odstępie tygodnia, pobiegłem w Dębnie i Krakowie. W Dębnie było 3:40, a w Krakowie poniżej 3:30 – wspomina Roman Drgas.
W jaki sposób zdołał sprostać tak wielkiemu wyzwaniu i przebiec tyle maratonów w tak krótkim czasie? – Jedyną rzeczą, która mi na to pozwoliła, była duża liczba kilometrów wybieganych przed tymi maratonami. Wiedziałem, że nie będzie łatwo. Ostatni maraton biegłem z urazem, ale jestem typem „zadaniowca”. Po prostu postawiłem sobie cel i pobiegłem – relacjonuje Drgas. – Między tymi maratonami wystartowałem też w jednym półmaratonie, żeby nie mieć wolnego weekendu. Niestety, w pewnym momencie odpadł mi numer startowy, a kiedy chciałem się zatrzymać, żeby po niego wrócić, naciągnąłem sobie coś w stopie. Doskwierało mi to w następnym maratonie, ale byłem tak bojowo nastawiony, że nie było zmiłuj – podkreśla.
W najbliższą niedzielę Roman Drgas wystartuje w 19. PKO Poznań Maratonie. – To będzie siódmy rok z rzędu, kiedy startuję w PKO Poznań Maratonie. Ten bieg jest dla mnie wyjątkowy. To właśnie tu ukończyłem pierwszy maraton w życiu – wspomina. – Kiedyś, za czasów szkoły średniej, biegałem trochę w klubie sportowym. Później miałem 10 lat przerwy i trochę się w moim życiu wydarzyło. Żeby odreagować i oczyścić głowę, postanowiłem wrócić do biegania. Co ciekawe, pierwszym startem po powrocie nie była żadna piątka czy dziesiątka, ale od razu poznański maraton.
Zwycięska walka z organizmem po kontuzji
Pięć maratonów w wymaganym czasie przebiegł też Tomasz Frąckowiak, dyrektor Regionu Bankowości Detalicznej PKO Banku Polskiego w Poznaniu.
–Zrobiliśmy Koronę w ciągu roku. To był wariacki pomysł dwójkimoich kolegów. Ttym bardziej, że latem doznałem kontuzji obojczyka. Miałem więc przymusową przerwę w treningach i podczas jesiennych startów musiałem walczyć ze swoim organizmem. A ponieważ słowo się rzekło, kończyłem projekt Korony Maratonów Polskich. Ostatni był maraton w Poznaniu i udało mi się dobiec w granicach czterech godzin, ale dwa wcześniejsze to była walka o życie. Najważniejsze, że podołałem! – wspomina Tomasz Frąckowiak.
W najbliższą niedzielę nie zabraknie go wśród biegaczy startujących w 19. PKO Poznań Maratonie. – Zawody w Poznaniu wyróżniają się perfekcyjną organizacją, ale mnie zawsze najbardziej urzekał klimat na trasie, czyli to, co tworzą mieszkańcy i grające na trasie zespoły muzyczne. Atmosfera jest naprawdę niesamowita – ocenia Frąckowiak.
Marek Wiśniewski