W deszczu też się da biegać

Ulewa nie pokrzyżowała planów organizatorom. Na 10 km, w półmaratonie i wyścigu rolkarzy wzięło udział ponad 3 tysiące osób. Za nami 4. PKO Bydgoski Festiwal Biegowy.
około min czytania

Specjalnie z Poznania wybrał się na bieg Rafał Gajowy. Na co dzień jest prawnikiem, w niedzielę startował w półmaratonie. – Biegło mi się doskonale, deszcz, który padał przez cały czas, niespecjalnie mi przeszkadzał. Dobiegłem do mety z czasem 1:46:55. To nawet szybciej niż zakładałem, po prostu to był mój dzień. Nie szykowałem się jakoś specjalnie do tego startu. Właściwie to były błyskawiczne tygodniowe przygotowania, ale oczywiście sporo trenuję i dystans półmaratoński nie jest dla mnie misją niemożliwą. To był w każdym razie fajny czas w Bydgoszczy – podkreślił.

Na pogodę nie narzekał też bydgoszczanin Mariusz Kamiński. – Wybrałem bieg na „dyszkę”, bo chciałem towarzyszyć żonie – ona na dłuższe dystanse jeszcze się nie porywa. Do mety dotarliśmy w jakieś 55 minut; ja biegam z reguły jakieś 12-13 minut szybciej. Jestem wkręcony w bieganie od 6 lat i mam już za sobą starty w maratonach i półmaratonach. Na deszcz nie będę narzekał, bo to mimo wszystko lepsza pogoda niż miałby być upał. Oczywiście gorzej mieli kibice, a o dziwo trochę ich na trasie wypatrzyłem. Teraz mam w planach udział w Biegu Powstania Warszawskiego – zaznaczył.

Na zakończenie opinia dyrektora imprezy Sebastiana Chmary. – Jestem pełen podziwu dla wszystkich uczestników festiwalu. Ponad 3 tysiące osób na starcie wszystkich imprez i prawie 200 dzieci w miasteczku lekkoatletycznym. Wszyscy w strugach deszczu. Nie wiem skąd wzięli w sobie chęć, żeby w tak koszmarną pogodę wyjść z domu. Mało tego, większości i na starcie, i na mecie nie schodził uśmiech z twarzy. Padło też wiele rekordów życiowych. Po tej imprezie już wiem, że nic jej nie rozłoży na łopatki. Za rok zamawiamy jednak lepszą pogodę i mam nadzieję, że nikt, zwłaszcza maluchy, nie pociągają nosem po deszczowych przebieżkach – stwierdził.

Jeszcze słowa podziękowania dla biegowych filantropów, którzy przypięli do koszulek kartki z napisem „biegnę dla Marcina” i wybiegali pomoc dla 8-latka chorego na nieoperacyjny guz pnia mózgu. Finansowe wsparcie na jego leczenie przekaże teraz Fundacja PKO Banku Polskiego.

Krzysztof Łoniewski