PKO Bank Polski Ekstraklasa w pogoni za ligami zagranicznymi

W 2019 r. kluby PKO Bank Polski Ekstraklasy wygenerowały przychody na poziomie ponad 570 mln zł. To drugi najwyższy wynik w historii, a do rekordowego 2016 r. zabrakło niespełna 7 mln zł. Okazuje się, że nasza najwyższa liga rozgrywkowa coraz lepiej wypada na tle innych lig europejskich, w rankingu rocznych przychodów zbliżając się do szwedzkiej i norweskiej.
około min czytania

Pod koniec października firma doradcza Deloitte opublikowała coroczny raport „Piłkarska liga finansowa”, uwzględniając dane za rok 2019. Okazało się, że szesnastu klubom PKO Bank Polski Ekstraklasy udało się wypracować 572,3 mln zł przychodów.

Drugi najwyższy wynik w historii

Na sumaryczną kwotę ponad pół miliarda złotych składa się 283,6 mln zł z tytułu przychodów komercyjnych (wpływy z umów sponsorskich, reklam, sprzedaży koszulek i pamiątek klubowych oraz innych działań komercyjnych), 201,1 mln zł ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych i radiowych (w połączeniu z prawami marketingowymi oraz premiami za udział w pucharach krajowych i zagranicznych) oraz 87,6 mln zł przychodów z tzw. dnia meczowego (sprzedaż biletów, karnetów oraz catering na stadionie).

Wzrost przychodów w dużej mierze PKO Bank Polski Ekstraklasa zawdzięcza wyższym przychodom z transmisji. Widzimy tu wzrost o prawie 34 mln zł w porównaniu do roku 2018, co daje prawie 30 proc. więcej niż w zeszłorocznym rankingu. W zakresie przychodów z działalności komercyjnej i dnia meczowego widzimy stabilny przyrost rok do roku – około 5-6 mln zł, co daje około 5-procentowy wzrost – wyjaśnia Karol Furmanek, starszy menadżer w Dziale Audytu firmy Deloitte, która co roku opracowuje raporty finansowe Ekstraklasy.

Trzykrotny wzrost przychodów od 2007 r.

Patrząc na strukturę przychodów, dominują te komercyjne z 50-procentowym udziałem. Obecnie składają się na nie również wpływy od sponsora tytularnego rozgrywek – PKO Banku Polskiego. Na drugim miejscu, z około 35-procentowym udziałem, znajdują się przychody z transmisji, a na trzecim przychody z dnia meczu, które mają 15-procentowy udział w ogólnej puli przychodów.

Łączna kwota przychodów 572,3 mln zł jest drugą najwyższą w historii. Dla porównania – w 2007 r. wyniosła 203 mln zł. Rekordowy był rok 2016, kiedy udało się wygenerować 579,2 mln zł, co w dużym stopniu miało związek z awansem Legii Warszawa do Ligi Mistrzów.

To już 14. edycja naszego raportu. Jeżeli spojrzymy na zmiany przychodów od początku jego tworzenia, to zobaczymy, że liczby wzrosły prawie trzykrotnie. Zakładamy, że mimo pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, w kolejnych sezonach przychody klubów PKO Bank Polski Ekstraklasy powinny utrzymywać się na stosunkowo stabilnym poziomie – przewiduje Karol Furmanek.

Do wyliczonej kwoty ponad pół miliarda złotych należy doliczyć jeszcze rekordowe 155,7 mln zł wpływów z tytułu transferów, z czego 92 proc. stanowią transakcje zagraniczne. Te nie zostały jednak wliczone do wartości przychodów, podliczonych w raporcie, ponieważ pieniądze przeznaczane na transfery przekazywane są z klubu do klubu i nie budują globalnej wartości piłki nożnej.

Jak PKO Bank Polski Ekstraklasa wypada na tle Europy?

Przychody PKO Ekstraklasy wyglądają coraz lepiej na tle porównywalnych lig europejskich, nie licząc czołowych pięciu lig Starego Kontynentu: angielskiej, niemieckiej, hiszpańskiej, włoskiej i francuskiej. Obecnie w rankingu przychodów zbliżamy się do lig skandynawskich – szwedzkiej i norweskiej.

tabela-srodek.jpg

Źródło grafiki: Raport Deloitte. Ranking przychodów klubów piłkarskich „Piłkarska liga finansowa – rok 2019”

PKO Bank Polski Ekstraklasa wygenerowała przychody na poziomie 133 mln euro i znajduje się bardzo blisko ligi szwedzkiej (145 mln euro) i norweskiej (146 mln euro). Ten dystans jest nieznaczny. Co ciekawe, PKO Bank Polski Ekstraklasa osiąga wyższe przychody z tytułu transmisji niż dwie wymienione ligi – zauważa Karol Furmanek.

W tym miejscu należy dodać, że w sezonie 2018/19 żaden klub z ligi norweskiej, duńskiej czy szwedzkiej nie zdołał wywalczyć awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów, co byłoby olbrzymim zastrzykiem finansowym, podnoszącym sumaryczną wartość przychodów konkretnego klubu, ale i całej ligi.

– Jeżeli natomiast mielibyśmy porównywać PKO Bank Polski Ekstraklasę do przedstawicieli lig z naszego regionu, to za przykład może posłużyć liga słowacka. Przy takim porównaniu nasza liga osiąga łączne przychody z działalności sportowej ponad trzykrotnie wyższe niż liga słowacka – akcentuje Karol Furmanek.

Marek Wiśniewski