Selekcjoner Paulo Sousa dostrzega talenty w PKO Bank Polski Ekstraklasie

Nowy selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa dostrzega nowych utalentowanych piłkarzy z PKO Bank Polski Ekstraklasy. Portugalczyk ogłosił szeroką 35-osobową kadrę narodową, z której zamierza wybrać piłkarzy na marcowe mecze el. MŚ z Węgrami, Andorą i Anglią. Na liście znalazło się aż sześciu piłkarzy z naszej najwyższej klasy rozgrywkowej, z których pięciu nigdy nie wystąpiło jeszcze w pierwszej reprezentacji.
Kacper Kozłowski (Pogoń Szczecin)
około min czytania

Kilka dni temu Paulo Sousa ogłosił szeroką 35-osobową reprezentację Polski, dając sygnał piłkarzom, że docenia ich grę i widziałby ich w swojej drużynie, którą zaczyna właśnie budować. Oczywiście ostatecznie kadra na mecze el. MŚ z Węgrami (25 marca), Andorą (28 marca) i Anglią (31 marca) zostanie zawężona, a jej ostateczny skład Portugalczyk ogłosi na konferencji prasowej 15 marca.

Dlaczego selekcjoner powołał szeroką kadrę?

Dla każdego, kto znalazł się na liście, to jednak wyraźny sygnał, że selekcjoner wraz ze swoim sztabem ma ich na oku, więc należy ciężko trenować i dawać z siebie wszystko, bo pojawia się szansa wyjazdu na finały Euro 2020. Przepisy FIFA stanowią, że powołania dla zawodników powinny zostać wysłane do klubów najpóźniej na 15 dni przed początkiem zgrupowania, czyli – w tym wypadku – do końca niedzieli 7 marca.

Ze względu na liczne obostrzenia i restrykcje pandemiczne na świecie, selekcjoner uznał, że w pierwszej kolejności powoła szeroką grupę zawodników, którzy powinni być w gotowości do przyjazdu na zgrupowanie, ale jednocześnie da sobie kolejny tydzień na dokonanie ostatecznego wyboru.

Sześciu zawodników z PKO Bank Polski Ekstraklasy

W szerokiej kadrze Sousy znalazło się 35 piłkarzy, w tym aż siedmiu potencjalnych debiutantów, którzy nie mieli jeszcze okazji grać w pierwszej reprezentacji Polski. Jeżeli chodzi o zawodników, występujących w PKO Bank Polski Ekstraklasie, nowy selekcjoner zdecydował się wstępnie powołać sześciu zawodników, z czego aż pięciu nigdy nie grało jeszcze w drużynie narodowej na poziomie seniorskim. Z całą pewnością sam fakt znalezienia się ich na tej liście, stanowi dla nich zaszczyt i niesamowitą motywację do piłkarskiego rozwoju.

W szerokiej kadrze Sousy znalazło się dwóch obrońców z polskiej ligi – Kamil Piątkowski (Raków Częstochowa) i Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań), a także czterech pomocników – Bartosz Kapustka (Legia Warszawa), Sebastian Kowalczyk (Pogoń Szczecin), Kacper Kozłowski (Pogoń Szczecin) i Bartosz Slisz (Legia Warszawa). Spośród wymienionych tylko Bartosz Kapustka występował już w reprezentacji Polski.

Bartosz Kapustka coraz bliżej wielkiego powrotu

Bartosz Kapustka na uznanie sztabu szkoleniowego i selekcjonera reprezentacji Polski zapracował po raz pierwszy od ponad czterech lat.

O pochodzącym z Tarnowa pomocniku zrobiło się w Polsce głośno już jesienią 2015 r., gdy jako 18-latni zawodnik Cracovii dostał od trenera Adama Nawałki powołanie do reprezentacji Polski i już w debiucie z Gibraltarem w el. Euro 2016 zdobył bramkę. Dwa miesiące później młody piłkarz „Pasów” zagrał w towarzyskim meczu z Islandią i... znowu strzelił gola.

Pierwszy z tych meczów Polska wygrała 8:1, a drugi 4:2. Kapustka z bilansem dwóch występów i dwóch goli stał się objawieniem jesieni i jedną z nadziei na finały Euro 2016. Młody pomocnik faktycznie dostał powołanie na turniej we Francji. Już po pierwszym meczu z Irlandią Północną trafił na usta ekspertów z całego świata.

Czuję, że wkrótce będziemy często oglądać Kapustkę. Ten dziewiętnastolatek jest niebywale utalentowany – pisał na Twitterze Gary Lineker, legendarny napastnik reprezentacji Anglii.

Na Euro 2016 Kapustka zagrał w czterech spotkaniach: z Irlandią Północną, Niemcami i Ukrainą, a także w ćwierćfinale z Portugalią. Z meczu 1/8 finału ze Szwajcarią wykluczyły go żółte kartki. Łącznie na boisku spędził 207 minut i przyczyniając się do świetnego wyniku Polaków, dla których awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy był historycznym sukcesem.

Bartosz Kapustka.jpg

W sierpniu 2016 r. Kapustka podpisał pięcioletni kontrakt z ówczesnym mistrzem Anglii Leicester City. W styczniu 2017 r. zadebiutował w tym klubie w meczu Pucharu Anglii z Evertonem. Później miał jeszcze okazję zagrać w spotkaniach Pucharu Anglii z Derby County oraz Millwall. Osiem razy znajdował się w kadrze meczowej na mecze Premier League, ale nigdy w niej nie zadebiutował.

W reprezentacji Polski występował do listopada 2016 r. Wkrótce jego kariera się załamała. Nie miał wielkich szans na miejsce w składzie Leicester City, więc został wypożyczony do niemieckiego SC Freiburg, a następnie do belgijskiego Oud-Heverlee Leuven. Co więcej, w marcu 2019 r. doznał kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie, która wykluczyła go z udziału w mistrzostwach Europy do lat 21.

W sierpniu 2020 r. pojawiła się nadzieja, że Kapustka zdoła się odbudować. Ciągle młody, bo mający 23 lata, pomocnik podpisał dwuletni kontrakt z Legią Warszawa. W obecnym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy szybko wywalczył miejsce w pierwszym składzie „Wojskowych”. Okazało się też, że może być liderem zespołu. Kreował akcje w środku pola, świetnie podawał do kolegów z zespołu, zaliczył trzy asysty, a nawet strzelił trzy gole – jesienią Piastowi Gliwice, a po przerwie zimowej Wiśle Płock i Górnikowi Zabrze.

Wszystko wskazuje na to, że Kapustka może wkrótce na nowo cieszyć swoją grą kibiców reprezentacji Polski.

Kamil Piątkowski (Raków Częstochowa)

Kamil Piątkowski (Raków Częstochowa) (1).jpg

Kamil Piątkowski ma dopiero 20 lat, ale w ostatnich miesiącach był na ustach całej Polski. Jego świetna gra w formacji defensywnej Rakowa sprawiła, że zainteresowane jego transferem były takie kluby jak Borussia Dortmund, AC Milan, Lazio Rzym oraz Atalanta Bergamo.

Piątkowski nie uległ magii nazw tych wielkich klubów i postawił na austriackiego giganta FC Salzburg, w którym chętnie i odważnie stawiają na młodych zawodników. To drużyna, która od siedmiu lat zawsze zdobywa mistrzostwo Austrii, a w ostatnich dwóch sezonach występowała w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Piątkowski trafi do tego klubu w lipcu, a na konto Rakowa wpłynie rekordowa kwota transferowa 5 mln euro.

W obecnym sezonie Piątkowski wystąpił w 19 z 20 meczów ligowych Rakowa (w 16. kolejce pauzował za cztery żółte kartki). Wszystkie spotkania zaliczył w pełnym wymiarze czasowym.

Piątkowski zaczynał na prawej obronie, ale najczęściej występuje w środku defensywy. Znakomicie radzi sobie z piłką przy nodze i mimo, że jest obrońcą, chętnie wyprowadza piłkę i rozpoczyna konstruowanie akcji ofensywnych.

Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań)

Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań)  (1).jpg

Obecny sezon jest bardzo wymagający dla Lecha Poznań, który występował na trzech frontach jednocześnie. Oprócz PKO Bank Polski Ekstraklasy, jesienią rywalizował w fazie grupowej Ligi Europy, a jeszcze do niedawna walczył w Pucharze Polski.

Żeby móc grać na kilku frontach, potrzeba szerokiej kadry i twardych, mocnych zawodników, a do takich należy 22-letni pomocnik Tymoteusz Puchacz. Mimo młodego wieku, już drugi sezon jest jednym z najważniejszych zawodników drużyny wicemistrza Polski, w którym może grać jako rozgrywający albo skrzydłowy.

Lubi szybki futbol i nie boi się agresywnej gry. Jest kreatywny w konstruowaniu akcji, a do tego bardzo pracowity. Zdaniem niektórych trenerów bywa wręcz zbyt ambitny i trzeba go hamować. W przeciwieństwie do większości piłkarzy, jego wielkim atutem jest lewa noga. W obecnym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy wystąpił we wszystkich 20 meczach Lecha.

Sebastian Kowalczyk (Pogoń Szczecin)

Sebastian Kowalczyk (Pogoń Szczecin) (1).jpg

W październiku 2018 r. Sebastian Kowalczyk – za świetne występy w Pogoni Szczecin, obfitujące w gole i asysty – został wybrany Młodzieżowcem Miesiąca PKO Banku Polskiego. Już wtedy miał zasługi w postaci zagrywania kluczowych piłek do kolegów z zespołu. Skuteczność jego podań wynosiła blisko 90 proc. Dzięki swoim występom trafił nawet do jedenastki kolejki.

Był to nie lada wyczyn, bo Kowalczyk miał wtedy 20 lat. Dziś umiejętności 22-latka zostały dostrzeżone przez trenera Paulo Sousę. Z całą pewnością młody pomocnik jest jednym z ojców sukcesu Pogoni Szczecin, która w obecnym sezonie zajmuje miejsce w czołówce PKO Bank Polski Ekstraklasy i walczy o najwyższe laury.

W tym sezonie Kowalczyk strzelił dwa gole – w październikowym meczu z Jagiellonią Białystok (z rzutu karnego) oraz w grudniowym wyjazdowym spotkaniu z wicemistrzem Polski Lechem Poznań, które „Portowcy” wygrali aż 4:0.

Kacper Kozłowski (Pogoń Szczecin)

Pomocnik Pogoni Szczecin Kacper Kozłowski znalazł się na szerokiej liście Paulo Sousy, choć w październiku skończył dopiero… 17 lat! Mimo bardzo młodego wieku, jesienią przebojem wywalczył sobie miejsce w składzie „Portowców”.

To drugi piłkarz Pogoni Szczecin – po Sebastianie Kowalczyku – który otrzymał nagrodę Młodzieżowca Miesiąca PKO Banku Polskiego. Tyle że Kozłowski pobił przy tym nowy rekord – stał się najmłodszym zdobywcą tego wyróżnienia, bo otrzymał je mając zaledwie 17 lat i 73 dni.

Nastąpiło to całkiem niedawno, bo… w grudniu 2020 r., gdy rozpatrywano występy piłkarzy w dwunastej, trzynastej i czternastej kolejce obecnego sezonu. Kozłowski pokonał wtedy innych nominowanych m.in. Kamila Piątkowskiego z Rakowa Częstochowa i Bartosza Slisza z Legii Warszawa. Dziś wszyscy znaleźli się w szerokiej kadrze Paulo Sousy.

Kozłowski w dużym stopniu przyczynił się do tego, że Pogoń Szczecin miała bardzo udaną końcówkę rundy jesiennej. 17-letni zawodnik zaliczył też asystę w 39. minucie meczu z Lechem Poznań. To po jego zagraniu gola na 2:0 strzelił wspominany wyżej Sebastian Kowalczyk. Zespół Kosty Runjaicia wygrał to starcie aż 4:0, co było spektakularnym osiągnięciem, biorąc pod uwagę, że mecz odbywał się na wyjeździe, a Lech występował jako aktualny wicemistrz Polski oraz jedyna drużyna z naszego kraju, która zagrała jesienią w fazie grupowej europejskich pucharów.

W ostatnich tygodniach Kacper Kozłowski wyróżniał się indywidualnymi statystykami. Miał dobrą skuteczność zarówno w dryblingach, jak i podaniach do przodu.

Bartosz Slisz (Legia Warszawa)

Bartosz Slisz (Legia Warszawa) (1).jpg

Ostatnim przedstawicielem PKO Bank Polski Ekstraklasy w szerokiej kadrze Paulo Sousy jest 21-letni pomocnik Legii Warszawa Bartosz Slisz.

Pochodzący z Rybnika piłkarz również może pochwalić się tytułem Młodzieżowca Miesiąca PKO Banku Polskiego, a wyróżnienie to otrzymał we wrześniu 2019 r., gdy był jeszcze zawodnikiem Zagłębia Lubin.

Na boisku wyróżniał się niesamowitym zaangażowaniem, co przekładało się na liczbę pokonanych kilometrów. W każdym spotkaniu biegał wtedy średnio 12,5 km. Do tego dokładał cenne gole i asysty. W lutym 2020 r. Legia Warszawa kupiła go za 1,84 mln euro, a rzadko zdarza się, żeby dwa polskie kluby dokonywały tak dużych transakcji między sobą.

W obecnym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy Bartosz Slisz regularnie występuje w składzie Legii Warszawa. Opuścił tylko dwa spotkania. Może tez pochwalić się dwoma trafieniami – w meczach z Górnikiem Zabrze i Stalą Mielec.

Zobacz także film.

Marek Wiśniewski