Muzeum Narodowe w Szczecinie: 6 oddziałów i niemal niezliczona liczba eksponatów

Amulet myśliwski sprzed ok. 3 tys. lat p.n.e., kolekcja klejnotów Książąt Pomorskich, dzieła Augusta Ludwiga Mosta, czyli postromantycznego pejzażysty i portrecisty, do tego Wyspiański, Malczewski i dźwięki blokowiska z czasów PRL – to i wiele innych cennych eksponatów znaleźć można w Muzeum Narodowym w Szczecinie, którego PKO Bank Polski jest mecenasem.
około min czytania

O historii instytucji, jej zbiorach i budynkach oraz planach na przyszłość rozmawiamy z Lechem Karwowskim, Dyrektorem Muzeum Narodowego w Szczecinie.

Muzeum Narodowe w Szczecinie to jedno z 11 muzeów w kraju noszących miano „Narodowego”. To także największa instytucja kultury Pomorza Zachodniego, która składa się obecnie z sześciu oddziałów. Jaka była historia jego powstania?

Muzeum Narodowe w Szczecinie powstało w 1945 r. i od tamtej pory stale się powiększa. Najpierw przy ul. Staromłyńskiej 27 otwarto Muzeum Miejskie, które w 1947 r. stało się muzeum okręgowym i przemianowano je na Muzeum Pomorza Zachodniego. 3 lata później zostało do niego przyłączone Muzeum Morskie, utworzone w gmachu na Wałach Chrobrego. W tamtym momencie mieliśmy już więc dwa duże gmachy. W 1970 roku otrzymaliśmy rangę „Narodowego”. Następnie, w latach 70. XX w. na ul. Staromłyńskiej 1 otwarto Galerię Sztuki Współczesnej oraz odbudowany na Podzamczu Ratusz Staromiejski. W ostatnich latach przybyło nam jeszcze Centrum Dialogu Przełomy oraz oddział w Gryficach poświęcony kolei wąskotorowej. Oczywiście, mowa tu o historii muzeum polskiego, bo ta instytucja powstała na bazie muzealnictwa niemieckiego.

Co to oznacza?

To znaczy, że współczesne kolekcjonerstwo szczecińskie ma korzenie w XIX wieku. W 1913 r. na Wałach Chrobrego wybudowano pierwszy budynek muzealny. Znalazły tam swoje miejsce zbiory przede wszystkim szczecińskich kolekcjonerów. Później, w 1928 r. powstało kolejne muzeum, na Staromłyńskiej 27. To był dawny gmach Sejmu Stanów Pomorskich, który został przystosowany do funkcji muzeum. Tutaj z kolei zgromadzono głównie zbiory archeologiczne. W tych budynkach zaczęło się muzealnictwo na Pomorzu Zachodnim.20160920-zloty_wiek-009-fot.Oczajdusza!_Michal-Wojtarowicz.jpg

Co znajdowało się w muzeum zaraz po jego otwarciu w 1945 roku?

Niewiele zostało z bogatego zbioru zgromadzonego przez muzea niemieckie. Dużo obiektów było ewakuowanych bądź zaginionych. Niektóre z nich odnajdujemy w szczątkowej postaci po dziś dzień. Część rzeczy została na miejscu, ale były w bardzo złym stanie i trzeba je było porządkować od nowa. Zostało sporo z działu archeologii, ale najważniejsze muzealia dla terenu Pomorza Zachodniego pozostawały w Niemczech jeszcze długo. Dopiero kilka lat temu udało się zrealizować wymianę pozostałych na miejscu wykopalisk z Meklemburgii na zachodniopomorskie.

Jednym z najważniejszych momentów fundujących kształt naszego muzeum było odkrycie w 1946 r. na Zamku Książąt Pomorskich nienaruszonych sarkofagów książąt Franciszka I i Filipa II, z których wydobyto ubiory i garnitur klejnotów. Jest to jedna z najwybitniejszych kolekcji tego typu w Europie. Teraz znajdują się one w zbiorach Muzeum Narodowego w Szczecinie, a konkretnie w Muzeum Tradycji Regionalnych na Staromłyńskiej.

Jak wyglądała budowa czy też odbudowa kolekcji muzeum po wojnie? Podejrzewam, że był to dość skomplikowany proces polegający na jednoczesnej renowacji i zakupie dzieł.

Przede wszystkim muzeum zaczęło od razu być aktywną instytucją, która szerzyła kulturę polską. Zaczęto organizować wystawy artystów, którzy przybyli na Pomorze i w ten sposób powstał dział zbiorów sztuki współczesnej. Zaczęto też w drodze zakupów albo depozytów pozyskiwać dzieła istotne dla historii sztuki polskiej. Początkowo depozyty przeważały. Dziś mamy już własną kolekcję kanonicznych artystów dla sztuki polskiej od XVIII do XX w. Nasz oddział Muzeum Sztuki Współczesnej gromadzi sztukę polską powstającą od II wojny światowej, zarówno regionalną, jak i ogólnopolską.

A które prace artystów z tego regionu są szczególnie warte uwagi?

Mamy największą wśród muzeów kolekcję dzieł Augusta Ludwiga Mosta, czyli postromantycznego malarza niemieckiego, pejzażysty, portrecisty i malarza rodzajowego. Działał on w Szczecinie w pierwszej połowie XIX wieku. Udało nam się zakupić jego szkicownik, a to naprawdę wyjątkowy eksponat. Po 1945 r. część regionu, która została przyłączona do Polski, nazwana została Pomorzem Zachodnim. Posiadamy zbiór dość dokładnie dokumentujący pomorskie życie artystyczne, m.in. prace Mariana Tomaszewskiego, Tadeusza Eysmonta, Jerzego Brzozowskiego, Ziemowita Szumana itd. Jednak tylko część niemieckiej kolekcji sztuki jest w naszym Muzeum, gdyż wiele cennych obiektów zostało w czasie wojny ewakuowane na zachód. Znajdują się obecnie w Pommersches Landesmuseum w Greifswaldzie. Żałujemy tego, bo jest tam Caspar David Friedrich, Frans Hals, Van Gogh. U nas za to została sztuka średniowieczna i nowożytna, np. ołtarz z kościoła św. Jana w Stargardzie, krucyfiks z Kamienia Pomorskiego, tryptyk Alfreda Redtela z Gryfina, oraz wiele dzieł nowożytnych, wśród których rewelacją jest wspomniana kolekcja klejnotów książęcych. Życie artystyczne Szczecina stało się znacznie bogatsze dzięki założeniu w 2010 r. Akademii Sztuki. Prace jej pedagogów i absolwentów też kolekcjonujemy.

20160921-zloty_wiek-016-fot.Oczajdusza!_Michal-Wojtarowicz.jpg

Zaskoczyła mnie duża reprezentacja sztuki afrykańskiej na Waszych wystawach stałych. Skąd się ona wzięła w Szczecinie?

Można powiedzieć, że od słowiańskiego średniowiecza Pomorze znajdowało się w systemie handlu bałtyckiego i europejskiego, z wręcz międzykontynentalnym oddechem, i taka kolekcja jest cywilizacyjnym świadectwem jego specyfiki. Od początku muzealnictwa w Szczecinie były tendencje do gromadzenia rzeczy z różnych stron świata, ponieważ było to miasto portowe. Zasłużył się w tym nadzwyczaj podróżnik Georg Buschan, który zgromadził zbiory z różnych kontynentów, a szczególnie wiele z Afryki. Jego kolekcja została częściowo na miejscu, a częściowo, w wyniku przemieszczeń po II Wojnie Światowej, znajduje się również w Muzeum Archeologicznym w Warszawie. Rozbudowę tych zbiorów zawdzięczamy natomiast mojemu znakomitemu poprzednikowi, dyrektorowi Władysławowi Filipowiakowi, który był archeologiem. Przy wsparciu przedsiębiorstw żeglugowych w Szczecinie zorganizował on wyprawy archeologiczne i etnograficzne do kilku państw Afryki, gdzie prowadził wykopaliska w poszukiwaniu Niani, czyli stolicy dawnego państwa Mali. Z tych wypraw etnograficznych przywieziono wiele artefaktów dokumentujących stare tradycje Afryki plemiennej, w tym unikatowe obiekty religijne i magiczne. Tym sposobem zbiory poniemieckie zostały połączone ze zbiorami polskimi i powstała chyba największa tego typu kolekcja w Polsce.

Co jeszcze, poza sztuką afrykańską, można zobaczyć na wystawach stałych?

Od 2021 r. otwieramy modernizowane przez kilka lat wystawy stałe. W Muzeum Tradycji Regionalnych, oddziale na Staromłyńskiej 27 otworzyliśmy kompletnie odmienioną i uzupełnioną o nowo odkryte i pozyskane obiekty ekspozycję „Świt Pomorza”. Tu prezentowane są najstarsze dzieje Pomorza, począwszy od czasów polodowcowych do okresu chrystianizacji w XII wieku. Najstarsze, biologiczne eksponaty, np. cios mamuta czy ząb megalodona, pochodzą sprzed 16 tys. lat. Posiadamy bardzo cenne narzędzia, broń, ozdoby zarówno z epoki paleolitu do neolitu, a następnie kolejno: z epoki brązu, żelaza, itd. Wśród nich są zupełnie niezwykłe, na przykład insygnium (laska magiczna) – pochodzącą z 13 tys. lat p.n.e., na której istnieje jeden z nielicznych, a na pewno najstarszy na Pomorzu, wizerunek człowieka, oczywiście w bardzo schematycznej postaci. Takich wizerunków na rogowych wyrobach za wiele w Europie nie ma. Albo inna niezwykła rzecz – słynny bursztynowy niedźwiadek, prawdopodobnie amulet myśliwski sprzed ok. 3 tys. lat p.n.e. Został znaleziony w XIX wieku w okolicach Słupska i od razu zakupiono go do zbiorów ówczesnego muzeum w Szczecinie.

Co w takim razie możemy zobaczyć na wystawach czasowych?

Może zwrócę uwagę na coś, co ilustruje poruszane przez nas tematy. W gmachu na Wałach Chrobrego na jednym poziomie mamy wystawy w pewien sposób dialogujące ze sobą. Po jednej stronie „Wyspy szczęśliwe” o sztuce II RP z naszych zbiorów, ukazującą przede wszystkim tendencje figuratywne w sztuce polskiej. Po drugiej stronie „Erich Buchholz. Historia sztuki to jedno wielkie fałszerstwo”. To zbiór prac tego niemieckiego abstrakcjonisty „zapomnianego” przez nazistowskie Niemcy, a i później mało obecnego. Obydwie wystawy prezentują typowe napięcie w sztuce lat 30. XX w., obecne tak w Polsce, jak i w Niemczech – z jednej strony dominacja figuracji, z drugiej awangardowa abstrakcja. Choć Buchholz ma na myśli swoją zapomnianą rolę w historii sztuki niemieckiej, to jednak od niedawna mamy odrodzenie zainteresowania figuracją sztuki międzywojennej, zdominowanej w historii sztuki przez tendencje abstrakcyjne. Można więc powiedzieć, że atrybuty tych wystaw są w pewnym sensie wymienne, ukazują dylematy sztuki i historii sztuki XX w. z lat 1918-29.

Co muzeum ma w najbliższych planach?

W przyszłym roku chcielibyśmy otworzyć wystawę poświęconą 900-leciu misji świętego Ottona z Bambergu. Jesteśmy już gotowi z projektem, natomiast, jak zwykle w przypadku muzeów, do dopięcia pozostaje kwestia pozyskania środków.

Muzeum to nie tylko wystawy, ale też niesamowita architektura. Proszę opowiedzieć o koncepcji, która stała za projektem budynku Centrum Dialogu Przełomy, wielokrotnie nagradzanego, między innymi tytułem Budynku Roku 2016 na World Architecture Festival w Berlinie, czy wyróżnieniem w kategorii inwestycje w konkursie na Muzealne Wydarzenie Roku Sybilla 2015.

Tak, ten budynek był kilka razy nagradzany. Trzeba wziąć pod uwagę, że pierwszym budynkiem, który został zaprojektowany w okolicy, była filharmonia. W związku z tym, kiedy ogłosiliśmy konkurs na budynek Centrum Dialogu Przełomy, dla autora zwycięskiej koncepcji było jasne, że powinno to być muzeum podziemne, a sam plac powinien podkreślać wspaniałą architekturę filharmonii. Dzięki kulturze architekta Roberta Koniecznego, który wygrał konkurs, udało się stworzyć wspaniałą przestrzeń urbanistyczną, w której ten falujący plac podkreśla i otwiera na widok filharmonii. Należy też wziąć pod uwagę bogatą symbolikę tego podziemnego muzeum. Opowiadana w nim historia nie była do końca jawna, więc wystawa podziemna to symbol underground‘u. Falista nawierzchnia nawiązuje do tradycji morskiej. Fala to też poniekąd metafora ludowego buntu, jakim były rewolucje: grudniowa i sierpniowa. Także wszystko do siebie znakomicie pasuje symbolicznie i architektonicznie.

Ten oddział muzeum jest poświęcony najnowszej historii regionu. Co możemy tam zobaczyć?

Tak, ale pod pewnym kątem – społecznego oporu przeciwko komunistycznej władzy i budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Jest to historia Szczecina od 1939 r. i później budowania społeczeństwa zachodniopomorskiego, z uwzględnieniem prześladowań z czasów PRL-u, rodzenie się opozycji, później wielkie ruchy społeczne rozpoczęte dzięki robotnikom Szczecina, a ostatecznie kolejne zrywy, które doprowadziły do odzyskania suwerenności przez nasz kraj w 1989 r. Na wystawie są pamiątki tamtych wydarzeń, niektóre szczególnie wstrząsające. Jest cała sala poświęcona pamięci 16 osób zabitych w grudniu. Jest np. dziennik pisany przez rodzeństwo najmłodszej ofiary, która miała 16 lat. Żeby wzmocnić symbolikę wystawy, połączyliśmy sam bieg historyczny wystawy pełnej dokumentów, pamiątek, z instalacjami artystycznymi, które symbolizują pewne okresy. Na przykład okresowi PRL-u i jego codzienności poświęcona jest odrębna sala, w której odtwarzane są dźwięki blokowiska, zestawione z monumentalnymi grafikami pokazującymi ponurą atmosferę tych osiedli.

Jest Pan dyrektorem muzeum 23. rok. Zna je Pan zapewne jak własną kieszeń. Proszę powiedzieć, jaki jest Pana ulubiony eksponat lub ulubiona kolekcja. Co zarekomendowałby Pan zwiedzającym do obejrzenia w pierwszej kolejności? 

Wróciłbym do zabytków, o których już wspominałem. W kolejności od najstarszego: insygnium, czyli laska magiczna, bursztynowy niedźwiadek, broń i ozdoby z brązu, ozdoby ze złota, z okresu średniowiecza – tryptyk świętojański, kolumny kołbackie, o których nie wspomniałem, a jest to jeden z naszych najpiękniejszych zabytków, Madonna z Bukowa Morskiego, krucyfiks kamieński. Już same klejnoty książąt pomorskich wystarczą za wszystko. A jeśli chodzi o nowożytność, mamy chociażby słynnych malarzy niemieckich, jak Lovis Corinth, czy Max Slevogt, Z malarzy polskich jest Wyspiański, Malczewski, Ślewiński, Krzyżanowski, Gerson. To są często kluczowe obrazy dla historii sztuki Polski. Ulubiony eksponat? Nie ma czegoś takiego, jest tego zbyt dużo. 

Muzeum Narodowe w Szczecnie to jeden z najważniejszych partnerów banku w tej części Polski. Chcemy budować pozytywne relacje z tą instytucją i działać na rzecz rozwoju sztuki i kultury w regionie. Dlatego wspólnie realizujemy kampanię promocyjną. Jej celem jest promocja oferty Muzeum i prezentacja największych skarbów z kolekcji. Współpraca z Bankiem to możliwość wprowadzenia spójnego systemu komunikacji z publicznością oraz ujednolicenie komponentów identyfikacji wizualnej w poszczególnych oddziałach. Dzięki naszemu wsparciu będzie mogła być przeprowadzona kampania outdoorowa, która pozwoli mieszkańcom miasta i regionu na poznanie najcenniejszych muzealiów oraz oferty stałych wystaw, szczególnie w kontekście edukacyjnym oraz procesu budowy regionalnej tożsamości - Tomasz Cemel, dyrektor Regionu Bankowości Detalicznej.

Muzeum Narodowe w Szczecinie to:

  • największa instytucji kultury Pomorza Zachodniego
  • ponad 150 000 muzealiów i blisko 20 ekspozycji stałych, uzupełnianych regularnie o prezentacje czasowe, prezentowane w gmachach – Muzeum Narodowym w Szczecinie przy Wałach Chrobrego, Muzeum Tradycji Regionalnych, Muzeum Sztuki Współczesnej, Muzeum Historii Szczecina oraz Centrum Dialogu Przełomy.
  • wyjątkowa atrakcja dla mieszkańców miasta, regionu oraz turystów.

Rocznie Muzeum odwiedza około 150 000 osób.

Wystawy stałe prezentowanych we wszystkich gmachach Muzeum Narodowego w Szczecinie:

  • Muzeum Narodowe w Szczecinie (MNS):

    – Misterium światła. Sztuka średniowieczna na Pomorzu
    – Ukryte znaczenia. Sztuka na Pomorzu w XVI i XVII wieku
    – Antyczne korzenie Europy. Szczecińska kolekcja Dohrnów
    – W afrykańskiej wiosce
    – Sztuka Afryki – między maską a fetyszem
    – Dzieci magii. Afrykańskie lalki i marionetki. Kolekcja Oleńki Darkowskiej-Nidzgorski i Denisa Nidzgorskiego-Gordiera

  • Muzeum Narodowe w Szczecinie – Muzeum Tradycji Regionalnych (MNS–MTR):

    – Złoty wiek Pomorza. Sztuka na dworze książąt pomorskich w XVI i XVII wieku
    – Stare srebra
    – Ceramika i szkło od XVI do XX wieku
    – Gabinet pomorski. W zwierciadle monet, banknotów i pieczęci
    – Lapidarium: Mojżesz Bernharda Bleekera według Michała Anioła oraz Fryderyk II Hohenzollern Johanna Gottfrieda Schadowa
    – Świt Pomorza. Starożytności pomorskie (otwarcie: czerwiec 2022)

  • Muzeum Narodowe w Szczecinie - Muzeum Historii Szczecina (MNS–MHS):

    – Najstarsze karty z dziejów Szczecina
    – Szczecin w czasach szwedzkich i pruskich
    – Szczecin, jakiego już nie ma
    – Hans Stettiner i Jan Szczeciński
    – Eugen Dekkert – muzealne atelier
    – Gabinet biedermeieru

  • Muzeum Narodowe w Szczecinie - Centrum Dialogu Przełomy (MNS–CDP):

    – Miasto sprzeciwu – miasto protestu