Trzy najlepsze drużyny 4. PKO Biegu Charytatywnego
54 okrążenia i 290 metrów – tyle wynosi rekord PKO Biegu Charytatywnego. 15 września ubiegłego roku podczas zawodów w Łomży ustanowiła go drużyna Korytkowski Team. Na drugim miejscu znalazła się ekipa Stalowowolskiego Klubu Biegacza, a na trzecim reprezentanci OSiR 1 Lidzbark Warmiński. W rozmowie z Bankomanią przedstawiciele drużyn wspominają swoje kapitalne występy. 2019-07-05Korytkowski Team. Drużyna z Łomży nie miała sobie równych
W 4. PKO Biegu Charytatywnym wzięły udział dwie drużyny, które zrobiły 54 okrążenia. Był to startujący w Łomży zespół Korytkowski Team, a także drużyna o nazwie Stalowowolski Klub Biegacza, która występowała w Lublinie. Po przeprowadzeniu dokładnego pomiaru łomżanie okazali się lepsi o… 30 metrów (54 okrążenia plus 290 metrów).
– Uzyskaliśmy najlepszy wynik w Polsce i w ogóle we wszystkich edycjach PKO Biegu Charytatywnego. Dotychczasowy rekord wynosił 52 okrążenia. Chcieliśmy go pobić i nastawialiśmy się na 53 „kółka”. A skończyło się na 54! Okazało się, że wyrośli nam bardzo groźni rywale, bo mieszana drużyna ze Stalowej Woli osiągnęła podobny wynik. Cieszę się, że ostatecznie to my przebiegliśmy o 30 metrów więcej – mówi Andrzej Korytkowski, kapitan drużyny „Korytkowski Team”.
W składzie jego ekipy pojawili się świetni biegacze: Przemysław Dąbrowski, Rafał Pogorzelski, Jakub Nowak i Bartosz Jurak. – Nasi zawodnicy należą do Ludowego Łomżyńskiego Klubu Sportowego (LŁKS) „Prefbet Śniadowo”. Dwóch z nich to moi podopieczni, a dwóch współpracuje z innymi trenerami. Dąbrowski i Nowak to uznani zawodnicy, medaliści mistrzostw Polski w maratonie. Z kolei Pogorzelski był szósty na mistrzostwach Europy juniorów młodszych na 2000 metrów z przeszkodami – wylicza Korytkowski.
– Było ciężko, ale do końca o to walczyliśmy. Co ciekawe, dopiero na ostatnim okrążeniu wyszliśmy na prowadzenie w rywalizacji z drużyną, która stratowała w Lublinie. Mieliśmy 8 sekund straty, ale ustawiłem wszystko tak, żeby na ostatnich okrążeniach moi zawodnicy „poszli w trupa”. Uzyskali świetne czasy i to przesądziło o naszym zwycięstwie. Warto walczyć do końca, nawet o tysięczne sekundy – jak Zbigniew Bródka na igrzyskach w Soczi – zaznacza kapitan zwycięskiego zespołu z Łomży.
Dla Andrzeja Korytkowskiego oraz jego drużyny najważniejszy był jednak cel charytatywny. – Walka o wyniki i rekordy jest świetna, ale najważniejszy jest uśmiech ludzi, którym można udzielić pomocy. Chcieliśmy „wybiegać” jak najwięcej obiadów dla potrzebujących dzieci. W przyszłości będziemy zachęcać znajomych, żeby sami też pomagali i startowali w zawodach. Jeżeli te będą się odbywać w Łomży, to zawsze wystawimy też swoje drużyny. To super sprawa – ocenia Korytkowski.
Stalowowolski Klub Biegacza. Nie spodziewali się, że będzie aż tak dobrze
54 okrążenia i dodatkowe 260 metrów to wynik, który w Lublinie uzyskała drużyna Stalowowolskiego Klubu Biegacza, której kapitanem był Marcin Nowak. W składzie znaleźli się również Grzegorz Wójs, Arnold Perez, Bogdan Dziuba i Patryk Pawłowski.
– Nasza drużyna spisała się świetnie, uzyskując drugi najlepszy wynik w Polsce oraz w całej historii zawodów. Szczerze mówiąc, nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak dobrze. Liczyliśmy na 52 okrążenia – przyznaje kapitan zespołu Marcin Nowak.
– Wraz z kolegami na co dzień trenujemy w jednej drużynie – Stalowowolskim Klubie Biegacza – i co roku staramy się startować w PKO Biegu Charytatywnym. Udział w zeszłorocznej edycji był dla mnie już trzecim występem w zawodach. Impreza stoi na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym i kiedyś w przyszłości chcielibyśmy zorganizować ją również u nas – w Stalowej Woli. Też mamy bieżnię! – podkreśla Nowak, zapewniając, że w piątej edycji zawodów, zaplanowanej na 14 września, nie zabraknie jego zespołu.
Kapitan drużyny ze Stalowej Woli nie ukrywa, że cel charytatywny biegu ma dla niego duże znaczenie. – To bardzo dobra idea. Wszystkie drużyny starają się przebiec jak najwięcej okrążeń, żeby dzieci dostały jak najwięcej obiadów – zauważa.
OSiR 1 Lidzbark Warmiński. Od początku z PKO Biegiem Charytatywnym
Trzeci najlepszy rezultat w kraju podczas 4. PKO Biegu Charytatywnego uzyskała drużyna OSiR 1 Lidzbark Warmiński, która w swoim mieście zrobiła 53 okrążenia plus 255 dodatkowych metrów. Jej kapitanem był Rafał Olkowski, a w zespole pojawili się również Krzysztof Żygenda, Krzysztof Brągiel, Artur Gwiazda i Kamil Sikorski.
– Nie spodziewaliśmy się tak dużego sukcesu, choć nasza drużyna bardzo solidnie przygotowywała się do tego występu. To, co osiągnęliśmy w skali wszystkich miast i drużyn w kraju, to istna rewelacja – cieszy się Piotr Zalewski, kierownik OSiR w Lidzbarku Warmińskim – mieście, które od początku jest jedną z lokalizacji PKO Biegu Charytatywnego.
– Włodarze miasta, a zwłaszcza burmistrz Lidzbarka Jacek Wiśniowski, w porozumieniu z dyrekcją lokalną i centralą PKO Banku Polskiego, a także Starostwem Powiatowym, sprawili, że w naszym mieście odbyły się już cztery edycje zawodów, a wkrótce czas na piątą – zapowiada Zalewski. – Czy mamy apetyty na jeszcze lepszy wynik? Nie chcę zapeszać. Niech pozostanie to naszą słodką tajemnicą. Drużyna przygotowuje się do startu i 14 września pokażemy na co, nas stać. Rozmawiając z trenerem podkreślam jednak, że to nie wynik jest najważniejszy. Kluczowa jest idea – cel charytatywny i posiłki dla potrzebujących.
Marek Wiśniewski
Tegoroczna, piąta edycja PKO Biegu Charytatywnego odbędzie się w sobotę 14 września na stadionach lekkoatletycznych w 12 miastach Polski: Białymstoku, Bydgoszczy, Koszalinie, Krakowie, Lidzbarku Warmińskim, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Rudzie Śląskiej, Słupsku, Warszawie i Wrocławiu. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na wsparcie edukacji pozaszkolnej dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych w 12 województwach. Środki na szczytny cel przekaże Fundacja PKO Banku Polskiego. W całym kraju w zawodach może wziąć udział maksymalnie sto drużyn. Gwarancję startu daje nadanie numeru startowego, który przydzielany jest po zaksięgowaniu opłaty startowej. Jej wysokość nie jest określona, jednak kwota od drużyny nie może być niższa niż 50 zł. Oznacza to, że minimalny koszt startu jednego uczestnika wynosi zaledwie 10 zł.