Nie daj się cyberprzestępcom na wakacjach

Wakacje to wymarzony czas dla cyberprzestępców. Jesteśmy zrelaksowani, skupieni na wypoczynku i to, niestety, usypia naszą czujność. Zapominamy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, a liczba pułapek zastawionych w sieci jest na tyle duża, że łatwo w którąś wpaść i zepsuć sobie długo wyczekiwany wypoczynek. Są jednak zasady, których przestrzeganie znacznie utrudni zadanie cyberprzestępcom. Do najważniejszych należą: unikanie publicznych sieci wi-fi, dbanie o swój sprzęt, niekorzystanie z kafejek internetowych oraz ogólnodostępnych komputerów, a także dokładne weryfikowanie, komu przesyłamy albo pożyczamy pieniądze.
około min czytania

 

Ciągły dostęp do najnowszych informacji, mediów społecznościowych, konta w banku oraz wymiana wiadomości i konwersacja ze znajomymi z drugiego końca kraju albo świata – to wszystko jest możliwe dzięki smartfonowi lub komputerowi, o ile ma dostęp do sieci. Wiele osób nie wyobraża sobie, żeby z tych wygód rezygnować w wakacje, tym bardziej, że teraz prawie każdy hotel i ośrodek oferuje wi-fi.

Co więcej, z internetem możemy też połączyć się na lotnisku, w autobusie albo centrum miasta. Często służą do tego otwarte i – niestety – niezabezpieczone sieci. Korzystając z nich narażamy się na to, że ktoś przechwyci nasze dane, które nie będą szyfrowane. Wystarczy prosty program, żeby podejrzeć cały ruch jaki odbywa się w takiej niezabezpieczonej sieci.

Cyberprzestępca jest w stanie zobaczyć np. jaki login i hasło podajemy łącząc się z naszą pocztą elektroniczną, kontem w banku albo w mediach społecznościowych. Zatem lepiej unikać takich otwartych sieci, jeśli nie chcemy dawać łatwego dostępu do naszych kont osobom do tego nieuprawnionym.

Innym zagrożeniem jest pozostawianie sprzętu bez opieki. Wystarczy moment, żeby ktoś nieuczciwy zainstalował na naszym komputerze lub telefonie złośliwe oprogramowanie albo przejrzał zawartość urządzenia. To może mieć poważne konsekwencje, zwłaszcza jeśli przechowujemy na sprzęcie istotne dokumenty i wrażliwe informacje. Nie chcemy przecież, żeby wpadły w niepowołane ręce.

Z kolei złośliwe oprogramowanie może bez naszej wiedzy rozsyłać się do naszych znajomych, wykradać dane i śledzić wszystko, co będziemy robić na urządzeniu. Dlatego sprzęt lepiej mieć przy sobie, a jeśli musimy go zostawić, rozsądniej będzie skorzystać z sejfu niż szuflady.

Zainfekowane mogą być również komputery dostępne w kafejkach internetowych albo te ogólnodostępne np. w recepcji hotelu. Dla własnego bezpieczeństwa najlepiej na takim sprzęcie nie robić zakupów, przelewów i nie podawać żadnych swoich danych (w tym loginów i haseł). Taki komputer może nam natomiast spokojnie posłużyć do sprawdzenia portali czy wyszukiwania atrakcji w okolicy. W takich przypadkach nie ma żadnego zagrożenia.

Na końcu warto sobie uświadomić, że cyberprzestępcy coraz częściej podszywają się pod naszych znajomych i członków rodziny. Włamują się na ich konta, przejmują je, a następnie rozsyłają wiadomości z prośbą o pożyczkę. Uwiarygodniają się pisząc, że są w trudnej sytuacji, np. okradziono ich, muszą pilnie coś zapłacić, potrzebują pieniędzy na leczenie itd. Potrafią również tworzyć historie, których celem jest przekonanie nas, że nie mogą rozmawiać przez telefon. Zdają sobie bowiem sprawę, że to najprostszy sposób na zdemaskowanie oszustwa. Dlatego jeśli otrzymasz taką wiadomość z prośbą o przelanie pieniędzy upewnij się z kim masz do czynienia. Jeden telefon i krótka rozmowa wystarczą. Podobny mechanizm warto zastosować, jeśli wysyłamy komuś kod BLIK.

I na koniec jeszcze jedna rada – od przestrzegania zasad cyberbezpieczeństwa nie ma wakacji.

 

Marcin Ganclerz
specjalista w PKO Banku Polskim