Uwaga na oszustów podających się za policjantów!

Oszustwa na „policjanta” to wciąż popularna metoda wyłudzania pieniędzy wycelowana głównie w seniorów. Wszyscy bądźmy czujni.
około min czytania

Przestępca zwykle telefonuje do osoby starszej. Podaje się za policjanta, funkcjonariusza CBŚ lub prokuratora i przekonuje, że rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą. Prosi, aby mu w tym pomóc. Ta pomoc ma polegać na przekazaniu gotówki. Przekonuje, że dzięki temu będzie mógł zatrzymać złoczyńców. Uwaga! Tak zachowują się złodzieje. Nie mają nic wspólnego z policją i służbami, na które się powołują. Jedynym ich celem jest kradzież pieniędzy. Przedstawiamy przykładowe sytuacje, które powinny wzbudzić czujność naszą i bliskich.

Konto przez internet i na telefon

Kilka tygodni temu, w oddziale Banku w Gliwicach pojawił się 75-letni klient, który chciał otrzymać dostęp do bankowości elektronicznej i zmienić numer telefonu kontaktowego na komórkowy (dotychczas był tylko stacjonarny). Doradca zdziwił się, że klient, który zawsze przychodzi do oddziału nawet w drobnych sprawach, jak wypłata gotówki, nagle chce obsługiwać swoje konto przez internet. Zauważył też, że klient często zerka na kartkę, na której wypunktowane było, m.in. zrobić dostęp do bankowości elektronicznej, zmienić numer telefonu. Klient poinformował pracownika Banku, że konto przez internet będzie obsługiwał jego syn. Doradca zaproponował klientowi weryfikację numeru syna, ale ten stanowczo odmówił. W tym momencie było jasne, że klient pada ofiarą oszusta.

Doradca zaprosił klienta do osobnego pokoju, opowiedział mu, jak wygląda mechanizm wyłudzenia i ostrzegł przed zagrożeniem. Ośmielony klient opisał więc całą historię. Mówił, że dzwoniła do niego policjantka, która poinformowała go o prowadzonej akcji, mającej na celu zabezpieczenie posiadanych przez klienta środków, by chronić je przed… nieuczciwymi „bankierami”, zamieszanymi w przestępczy spisek. Aby uwiarygodnić działanie policji, połączyła klienta z „prokuratorem”, który potwierdził tę informację. Dzwoniący prosili klienta, by nikomu o sprawie nie mówił, zwłaszcza „bankierom”. Klient był zdenerwowany, ale uspokoił się, gdy pracownik Banku o całym fakcie poinformował policję.

Likwidacja konta
 
W kwietniu do Oddziału PKO Banku Polskiego w Jaworznie przyszła 80-dziesięcioletnia klientka z zamiarem likwidacji lokat i wypłaty wszystkich środków z rachunku – łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Sytuacja wzbudziła czujność doradców. Znali klientkę dobrze. Była częstym gościem w Banku i wypłacała niewielkie kwoty „na życie”. Zazwyczaj pogodna kobieta, tym razem była nerwowa i milcząca. Nie chciała nawiązać rozmowy z doradcą, a na pytania o powody likwidacji konta odpowiadała niespójnie. Twierdziła, że dzwoniła do niej córka, prosząc o wypłacenie wszystkich oszczędności. Doradca skontaktował się z córką klientki, która zaprzeczyła. Zawiadomił więc policję i w jego obecności klientka opowiedziała historię, która wprost odpowiadała klasycznemu schematowi wyłudzeń „na policjanta”.

 Pomoc czeka w banku

 Pracownicy PKO Banku Polskiego są wyczuleni na sytuacje, w których starsze osoby chcą nagle wypłacić dużą część pieniędzy lub zaciągnąć kredyt. Starają się dyskretnie dowiedzieć, w jakim celu są im potrzebne środki. Niestety oszuści manipulują swoimi ofiarami i ostrzegają, aby wypłacając pieniądze z banku, nie mówili kasjerom i obsłudze placówek bankowych, po co to robią. Na szczęście w wielu przypadkach udaje się ocalić oszczędności klientów PKO Banku Polskiego.

Joanna Fatek,
ekspert w PKO Banku Polskim