Chwilowe kłopoty finansowe w firmie
Problemy finansowe małym i średnim firmom mogą przytrafić się zawsze, chociaż dane statystyczne pokazują, że z roku na rok takich sytuacji jest mniej. Te, które się pojawiają, są najczęściej efektem kłopotów z egzekwowaniem pieniędzy od partnerów biznesowych. Na szczęście na rynku pojawia się coraz więcej produktów bankowych, źródeł awaryjnego finansowania działalności gospodarczej, z których przedsiębiorcy mogą skorzystać w chwilach finansowej czkawki. 2019-04-18
Co do jednego eksperci są zgodni: jeżeli w firmie pojawiają się przejściowe problemy związane z finansowaniem działalności gospodarczej, nie należy ich ukrywać przed bankiem. Trzeba pamiętać, że zaufanie i wiarygodność firmy buduje się latami, a stracić można przy pierwszym potknięciu.
– Młodym przedsiębiorcom często wydaje się, że jeśli oni właściwie i na czas wykonają zlecone zadania, to nie popadną w tarapaty. Nic bardziej mylnego – mówi Karol Kierkowski, prezes dużej firmy transportowej. – Często zdarza się, że kontrahent nie ureguluje na czas swojego zobowiązania. Przeterminowane płatności są zmorą dzisiejszego biznesu. Trudno jest zarządzać płynnością finansową.
Gdy przedsiębiorca przyjdzie do banku i opowie o swoim problemie, zawsze może liczyć na pomoc w finansowaniu przedsiębiorstwa. – Wszystko zależy od tego, z jakiego powodu sytuacja naszego klienta uległa pogorszeniu. To bardzo ważne, dlatego do każdego przypadku podchodzimy indywidualnie. Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania. Musimy najpierw dowiedzieć się, gdzie leży problem – wyjaśnia Małgorzata Markowska, doradca Centrum Bankowości Przedsiębiorstw PKO Banku Polskiego.
Prawdziwa finansowa czkawka dotyczy firm, które mają problem z regulowaniem swoich zobowiązań. Gdy nie ma możliwości spłaty zaciągniętego kredytu, sytuacja jest znacznie trudniejsza, ale nie bez wyjścia. – Tu też możemy znaleźć ratunek. Najważniejsze to ustalić przyczyny: czy są nimi utrata klientów, zaniedbanie firmy, błąd księgowej w konsekwencji kara finansowa czy czynniki losowe. Dopiero potem przygotowujemy plan naprawczy – deklaruje Małgorzata Markowska. – Możemy rozciągnąć w czasie kredyt i zmniejszyć jego raty, a także poszukać nowych zabezpieczeń finansowych. Robimy również umowę-ugodę. To kompromis pomiędzy Bankiem a firmą. Najważniejsze, by klient dotrzymał warunków, na które umówił się z Bankiem.
Niezależnie od sytuacji, nawet jeżeli firma nie ma zaciągniętego kredytu lub też w przeszłości miała kredyt i w terminie go uregulowała, sytuacja zawsze wygląda tak samo. – Najpierw szczegółowa diagnoza, a także plan wyjścia z kłopotów. Bank musi wiedzieć, co przedsiębiorca planuje. Nie zostawiamy klienta w trudnej sytuacji bez wyjścia. W przypadku, kiedy doradcy kończą się możliwe narzędzia przekazujemy klienta do działu restrukturyzacji zadłużenia, gdzie zostają wypracowane rozwiązania umożliwiające klientowi wyjście z trudnej sytuacji – ocenia Małgorzata Markowska.
Wiarygodność w biznesie buduje bowiem nie tylko historia współpracy, ale również sposób zarządzania firmą. Przy potężnych turbulencjach w finansowaniu bieżącej działalności gospodarczej i dużych długach przedsiębiorstwo musi stworzyć plan naprawczy i przedstawić w Banku pomysł na to, jak utrzymać się na rynku. Wtedy wsparcie finansowe będzie już na wyciągnięcie ręki.
Wiktoria Ochman