PKO Ubezpieczenia via Dolny Śląsk: Szosowy Klasyk w Kowarach
W niedzielę 15 sierpnia odbędzie się następny wyścig kolarskiego cyklu PKO Ubezpieczenia Via Dolny Śląsk. Tym razem miłośników dwóch kółek czeka rywalizacja w Szosowym Klasyku w Kowarach w powiecie karkonoskim. Uczestnicy będą mieli do pokonania prawie 600 m przewyższenia – cały czas pod górę! 2021-08-11Cykl PKO Ubezpieczenia Via Dolny Śląsk to seria zawodów dla miłośników kolarstwa szosowego, która łączy rywalizację sportową z rekreacją i zabawą. Pozwala na promowanie najciekawszych tras rowerowych na Dolnym Śląsku, a także wyłonienie najlepszych zawodników cyklu. Tegoroczna edycja cyklu wystartowała 2 maja. W poprzednich zawodach, które odbyły się 31 lipca, kilkuset miłośników kolarstwa wzięło udział w szosowym klasyku w Obiszowie.
Kowary areną kolarskich zmagań
Tym razem areną kolarskich zmagań będą Kowary, które położone są między dwoma unikalnymi obszarami – Karkonoskim Parkiem Narodowym i Rudawskim Parkiem Krajobrazowym. Oba tereny świetnie nadają się zarówno do pieszych wycieczek i biegów górskich, jak i do uprawiania sportów rowerowych – zarówno na szosie, jak i po szlakach w MTB.
W zaledwie kilka godzin można zdobyć najwyższy szczyt Karkonoszy – Śnieżkę (1603 m n.p.m.). oraz Rudaw Janowickich – Skalnik (945 m n.p.m.).
Kowary to pięknie położony zakątek Polski, ukryty między Karkonoszami i Rudawami Janowickimi na wysokości 420-1266 m n.p.m. Kolarze mogą tu znaleźć trasy dostosowane poziomem trudności do swoich umiejętności – podkreśla Elżbieta Zakrzewska, burmistrz Miasta Kowary.
Wymagająca trasa – cały czas do góry
Wyścig kolarski w Kowarach wyróżnia się wymagającą trasą.
– Specyfiką wyścigu kolarskiego w Kowarach jest fakt, że jest to jazda indywidualna na czas i cały czas do góry. Mamy tu więc klasyczny uphill (wyścig na trasie, w której jedzie się pod górę – przyp. red.) – w tym wypadku asfaltowy. Warto podkreślić, że rywalizacja będzie odbywać się na świeżo wyremontowanych drogach prowadzących na przełęcz Okraj – wyjaśnia Bolesław Kozłowicz z firmy Grabek Promotion która jest współorganizatorem cyklu.
Dokładny dystans to 13 km. Start odbędzie się na wysokości 560 m n.p.m., a meta zostanie usytuowana na wysokości 1050 m n.p.m., co daje 590 m przewyższenia.
W Kowarach wjeżdżamy na wysokość ponad 1000 m nad poziomem morza. Przewyższenie jest spore, a z relacji zawodników i zawodniczek wiemy, że mimo, iż nie ma 90 km, ale około 10 km, to jest to bardzo wyczerpujący wyścig i męcząca „wspinaczka”. Zawodnicy lubią tam jeździć, bo rzadko zdarza się okazja do rywalizacji na trasie takiego podjazdu – dodaje Kozłowicz.
Trzy imprezy w jeden weekend
Start pierwszego zawodnika odbędzie się o godzinie 9.00, a ostatniego o 11.00. Po zawodach wszystkich uczestników czeka pasta party. Około godziny 14.00 zaplanowano ceremonię wręczenia nagród dla zwycięzców. Na tydzień przed zawodami swój start opłaciło prawie 150 osób.
Wyścig w Kowarach ma długą historię, ale my jako organizatorzy wpisujemy się w nią zaledwie od kilku lat. Z powodzeniem forsujemy też w tym miejscu ideę kolarskiego weekendu, bo oprócz rywalizacji szosowej, organizujemy też Bike Maraton, a w jego ramach wyścigi dla dzieci PKO Ubezpieczenia Junior Race. To nie koniec, bo robimy też bieg górski z Kowar na przełęcz Okraj. Mamy więc trzy imprezy sportowe w ciągu dwóch dni – zaznacza Bolesław Kozłowicz.
W sierpniu odbędzie się jeszcze jeden szosowy klasyk z cyklu PKO Ubezpieczenia via Dolny Śląsk. Będą to zawody w Miękini, które zaplanowano na niedzielę 29 sierpnia. Następne zawody cyklu o nazwie „Sport Factory Center” odbędą się 12 września w Świdnicy. Serię zamknie wyścig o nazwie „Runda spadających liści”. Przewidziano ją na 10 października w Sobótce.
Marek Wiśniewski