Weterani i legendy Biegu Piastów. Biegi narciarskie stały się ich życiową pasją
Biegi narciarskie stały się dla nich wielką pasją, a coroczny start w imprezie Jakuszycach piękną tradycją, którą kultywują od wielu lat lub robili to do końca życia. Z okazji 45. rocznicy Biegu Piastów przedstawiamy jego legendy i wybranych weteranów. 2021-02-25W tym roku Bieg Piastów obchodzi 45. rocznicę, a od 25 lat jest wspierany przez PKO Bank Polski. To jedyny w Polsce bieg masowy zaliczany do prestiżowej serii Worldloppet czyli Pucharu Świata w narciarskich biegach długodystansowych (42 km lub więcej, nawet do 76 km).
Historię i ducha Biegu Piastów tworzą zarówno zawodnicy znakomici pod względem sportowym, jak i ci, którzy wyróżniają się wytrwałością w startach oraz promowaniem nart biegowych i Biegu Piastów w swoich środowiskach: krajach, regionach, miastach, w gronach znajomych i przyjaciół – podkreślają przedstawiciele imprezy.
Stanisław Michoń
Stanisław Michoń, Bieg Pisatów 2015. Fot. Leszek Kosiorowski.
Stanisław Michoń to pierwszy zwycięzca Biegu Piastów na głównym dystansie z 1976 r. Potem odnosił jeszcze zwycięstwa w roku 1978 i 1985. Urodził się w 1955 r., a zmarł w 2016 r.
– Gdy pojawiło się hasło: duży bieg masowy w Jakuszycach o nazwie Bieg Piastów, była już wiosna. Start i meta były na Polanie Jakuszyckiej, gdzie nie istniała jeszcze strzelnica. Biegliśmy przez Samolot na Jelenią Łąkę i z powrotem. Czas mierzono ręcznie. Mieliśmy wytyczoną 10-kilometrową pętlę – Górny Dukt i Jelenią Łąkę. Gdy robiliśmy trzydziestkę, pokonywaliśmy ją trzy razy – wspominał po latach Stanisław Michoń.
Zdawało się wtedy, że tego biegu już kolejny raz nie będzie, że się nie przyjmie. Stało się inaczej. Trzeci bieg był już zupełnie inny, duży. Dystans wynosił 40 km na jednej pętli, podczas gdy za pierwszym razem około dziesięć, a za drugim – około 15 km. Mówię „około”, bo nikt go nie mierzył. Start znajdował się na Polanie Jakuszyckiej, skąd pobiegliśmy pod Stóg Izerski i z powrotem. Prowadził Austriak, ale jak zobaczyłem, że mu rura zmiękła, to mu dałem zmianę i uciekłem – pomiędzy Jelenią Łąką a Samolotem – dodawał zwycięzca pierwszej i trzeciej edycji zawodów.
Jako pierwszy Polak zdobył tytuł Worldloppet Master za ukończenie wszystkich biegów długodystansowych zrzeszonych w tej federacji. Dwukrotnie zdobył medale mistrzostw Polski seniorów, w sztafecie 4 x 10 km – w 1980 srebrny medal w barwach Legii, w 1988 r. brązowy medal w barwach Śnieżki (jako biegający trener).
Stanisław Mroziński
Stanisław Mroziński
Stanisław Mroziński był obecny w Jakuszycach, odkąd zakończył karierę skoczka narciarskiego i przerzucił się na biegówki. Jeździł tam wraz z pierwszymi opadami śniegu, zamykając swój zakład fryzjerski. Gdy nie miał samochodu, dojeżdżał autobusem do Szklarskiej Poręby, a dalej szedł piechotą. Był zapalonym narciarzem, działaczem, sędzią i człowiekiem, który kochał sporty zimowe.
W pierwszych dwóch edycjach Biegu Piastów nie mogłem startować, bo przebywałem w szpitalu w Kamiennej Górze. Dolegało mi lewe biodro, walczyłem, by nie mieć endoprotezy. Potem już nie opuściłem żadnego Biegu Piastów. Zdarzało się mi być w pierwszej dziesiątce, ale nigdy nie starałem się demonstrować, że umiem biegać i że jestem dobry. Zawsze biegałem dla przyjemności– mówił Stanisław Mroziński.
Przez 40 lat nie opuścił żadnego Biegu Piastów. Będąc po siedemdziesiątce, pozostawał w imponującej kondycji, biegając półmaratony górskie i uliczne. Na nartach po raz ostatni wystartował 4 marca 2018 r., w Biegu Piastów na 25 km. W stawce 1393 zawodników zajął 316 miejsce. W wieku ponad 74 lat! Zmarł w 2020 r., ale w pamięci biegaczy narciarskich pozostanie na zawsze.
Edward Traskowski
Edward Traskowski. Fot. Karolina Krawczyk.
Jeszcze będąc dzieckiem sam zrobił sobie narty ze… starej szafy. Biegi narciarskie stały się jego pasją, którą realizuje od około 70 lat. W Biegu Piastów uczestniczył już 41 razy. Po raz pierwszy wystartował w nim w 1978 r.
Nocny przejazd pociągiem do Jeleniej Góry był nie lada wyzwaniem. Dotarłem na rano i od razu zastałem miłą niespodziankę. To była atmosfera niezwykłej przygody. Cała trasa dojazdowa bogato udekorowana, a wycinanki płatków śniegu niemalże na każdym drzewie. Pierwszy raz w życiu byłem na Polanie Jakuszyckiej i byłem pod wielkim wrażeniem. Pierwszy raz w życiu widziałem założone tory narciarskie. Polana Jakuszycka stała się dla mnie nie tylko miejscem magicznym, ale zmieniła całkowicie mój styl życia – wspomina.
Przez długie lata startował na dystansie 25 km, aż w końcu zdecydował się na dystans 50 km. Jest trzecim Polakiem, który ukończył wszystkie biegi Worldloppet.
Hannes Larsson
Hannes Larsson na mecie Biegu Piastów na 25 km. 5 marca 2017. Fot. Marcin Oliva Soto.
Hannes Larsson urodził się w Finlandii. W wieku dojrzałym przeprowadził się do Włoch, a następnie do Francji. Na nartach zaczął biegać jako… dwulatek. W zawodach Worldloppet uczestniczył od powstania tej organizacji w 1978 r., a zakończył trzy lata temu, w wieku… 87 lat, po skompletowaniu 34. tytułu Mastera Wordloppet. W sumie ukończył ponad 300 biegów tego prestiżowego cyklu.
W Biegu Piastów po raz pierwszy uczestniczył w 2009 r. na dystansie 30 km. Będąc w wieku prawie 80 lat potrafił startować w Jakuszycach na kilku dystansach – 50 km oraz 50 km techniką dowolną albo 25 km + 50 km + 30 km. Ostatni raz wziął udział w zawodach w 2017 r., mając 86 lat.
Waldemar Witulski
Waldemar Witulski
Waldemar Witulski należy do nielicznej grupy osób, która była uczestnikami pierwszej edycji Biegu Piastów w 1976 r. i… wciąż startuje w imprezie. Zaliczył w niej już ponad 30 startów. W 1984 i 1987 r. odnosił zwycięstwa na głównym dystansie.
W 1984 r. pogoda wskazywała na smary twarde, ale trener Kazimierz Kałużny, który mnie wtedy prowadził, zdecydował, że lepsze będą klistry. Efekt? Dwóm Czechom, którzy długo biegli przede mną, przestało trzymać na podbiegu na Samolot. Wyprzedziłem ich i do mety dobiegłem z wyraźną przewagą – wspomina swoje pierwsze zwycięstwo w Biegu Piastów.
Należał do najlepszych biegaczy narciarskich w kraju. W kadrze Polski biegał razem z legendami tego sportu – mistrzem świata Józefem Łuszczkiem i trenerem Edwardem Budnym.
Zbigniew Lis
ZbigniewLis na starcie 40 BP. Fot. Marcin Oliva Soto.
Zbigniew Lis po raz pierwszy w Biegu Piastów startował w 1977 r., czyli już w drugiej edycji zawodów.
Trenowałem w Julii Szklarska Poręba, ale jednocześnie pracowałem w Centralnym Ośrodku Sportu w brygadzie, którą dowodził mój trener Kazimierz Kałużny. Ponieważ organizatorzy mieli ambicje, by pięćdziesiątka rozgrywana była na jednej pętli, pomagaliśmy przy wytyczaniu trasy na Halę Izerską i Polanę Izerską, Robiliśmy w lesie przecinki i trawersy, a drzewo, który pozyskiwaliśmy z wycinek, wykorzystywaliśmy do budowy pomostów nad rowami. Samą Polanę Jakuszycką, która była wąskim paskiem terenu ograniczonym ścianą lasu, poszerzyliśmy i wyrównaliśmy. Dzięki temu – by przygotować trasę biegową – potrzeba było znacznie mniej śniegu – wspomina po latach.
W latach 1980, 1983 i 1983 odnosił zwycięstwa na głównym dystansie. Rywali pokonywał, narzucając mordercze tempo na podbiegu na Samolot. Do dziś regularnie bywa w Jakuszycach, gdzie uprawia narciarstwo biegowe. Mimo upływu lat, ciągle imponuje formą. Weźmie udział w Biegu Piastów w 2021 r. Zdecydował się na start na dystansie… 50 km.
Wiesław Dul
Wiesław Dul
Wiesław Dul w Biegu Piastów po raz pierwszy wziął udział w 1979 r. przy okazji czwartej edycji.
Zrobiłem to praktycznie bez przygotowania. Kolega z Szaflar przywiózł mi narty bez łuski, ale o tym, jak je posmarować, nie miałem pojęcia. Pobiegłem na 25 km. Jakoś ukończyłem. Potem jeździłem na biegówki autobusem z towarzystwem z jeleniogórskiej Celwiskozy, a w Biegu Piastów wybierałem zawsze najdłuższy dystans – wspomina 68-letni Wiesław Dul z Jeleniej Góry.
Od tamtej pory zaczął regularnie startować w Biegu Piastów. Opuścił go wyjątkowo, gdy pojechał do Szwecji na Bieg Wazów, rozgrywany w tym samym terminie.
Bierze udział w Biegu Piastów nie tylko na nartach biegowych, ale także biegając bez nart albo jeżdżąc na rowerze – w letnich i jesiennych edycjach zawodów. Jakuszycki Ultramaraton w ramach Letniego Biegu Piastów w 2018 r. był jego setnym maratonem bez nart.
Choć startuje w różnych zawodach w całym kraju i wielu państwach Europy, to Jakuszyce i Bieg Piastów traktuje specjalnie. To tu narodził się jako biegacz i to tu spędza całą zimę, trenując na biegówkach. Dziś w zawodach startuje wraz z dwiema córkami. Rodzina Dulów tworzy drużynę biegową o nazwie Family Team.
Lesław Haniszewski
Lesław Haniszewski
Lesław Haniszewski po raz pierwszy w Biegu Piastów wystartował przy okazji piątej edycji w 1980 r. Co ciekawe, biegówki po raz pierwszy założył na nogi… w przededniu startu.
Antoni Magiera pokazał nam, jak stawiać kroki. Dystans 10 km, który wtedy przebiegłem, wydał mi się zabójczy, pokonanie go kosztowało mnóstwo wysiłku, a na mecie myślałem, że umrę! – wspominał po latach.
Spodobało mu się. Po powrocie do domu kupił narty i postanowił regularnie trenować i startować w zawodach – Biegu Gwarków i kolejnych edycjach Biegu Piastów, ale już na dłuższych dystansach – 25 km i 50 km. W Biegu Piastów startował wraz z liczną rodziną.
– Oczywiście traktujemy to rekreacyjnie, chcemy po prostu być obecni. Rekordowo startowało nas 19. Skąd nas tylu? Moja mama pochodzi z dwanaściorga rodzeństwa. Żyje nas w najbliższej okolicy 160. Jest skąd czerpać! – wyjaśnia Lesław Haniszewski, który z biegówek nie zrezygnował nawet po wylewie. – Jestem żywym przykładem i dowodem, że sport to zdrowie – podkreśla.
Marek Wiśniewski
Wypowiedzi i zdjęcia zawodników pochodzą ze strony www.bieg-piastow.pl