Biegowa tradycja w Rybniku

Od kilkunastu lat w pierwszy wakacyjny weekend w Rybniku organizowany jest PKO Rybnicki Półmaraton Księżycowy. W tym roku doczekał się już swojej 13. odsłony. Czy "13." była dla zawodów szczęśliwa?
około min czytania

Dla biegaczy numer edycji nie miał z pewnością większego znaczenia. Na twarzach wszystkich uczestników widać było szerokie uśmiechy.

Tegoroczny półmaraton odbył się 24 czerwca. Zawodnicy mieli do pokonania 21 kilometrów. Zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn najszybsi byli biegacze z Ukrainy - bieg wygrał Bogdan Semenowycz (1:06:02) i Nataliya Lehonkova (1:15:52). Co zapamiętamy z zawodów? Rewelacyjną atmosferę, kibiców i muzykę niemal na całej trasie, wspólną rozgrzewkę przy blasku Księżyca i wzorową organizację biegu.

Nie zabrakło imprez towarzyszących dla najmłodszych.

Większość nie przywiązywała jednak wielkiej wagi do ewentualnego pecha. Dowód? Ogromna liczba uczestników biegu. Na linii startu stanęło grubo ponad 1000 zawodników. Z prowadzonych przez organizatorów statystyk wynikało, że do ostatniego miejsca wypełnił się nawet wyznaczony na 1200 osób, limit. Ostatecznie w biegu udział wzięło dokładnie 1079 uczestników.

Tradycyjnie PKO Rybnicki Półmaraton Księżycowy oprócz mieszkańców Rybnika, czy innych miast regionu: Żor, Jastrzębia, Wodzisławia, przyciągnął biegaczy z całego województwa śląskiego, a nawet spoza jego granic. Obecni byli zawodnicy z Sosnowca i Częstochowy, a także Wrocławia, Opola, czy Krakowa.

W rybnickim półmaratonie rywalizowano indywidualnie, ale nie tylko. Na nagrody natomiast mogli liczyć nie tylko zwycięzcy ogólnych klasyfikacji. Wśród uczestników toczyły się zmagania według podziału na płeć i wiek. Osobne kategorie przewidziano też dla mieszkańców Rybnika, powiatu rybnickiego, a także dla najlepszej pary, pod warunkiem, że niemal wspólnie przekroczyła ona linię mety.

Natalia Bąk
Ekspert w PKO Banku Polskim