Kamil Karbowiak: To był rok dużych zmian, ale największe sukcesy są jeszcze przede mną

– Jestem zadowolony z sukcesów, które osiągnąłem. W Biegu Niepodległości w Warszawie zrobiłem życiówkę na 10 km. Zwycięstwo odniosłem też w Biegu Powstania Warszawskiego. Za sobą mam pierwszy sezon w rywalizacji z seniorami, czuję się dobrze i wiem, że największe sukcesy są jeszcze przede mną – mówi 23-letni biegacz Kamil Karbowiak, jeden z największych talentów młodego pokolenia.
około min czytania

W 2018 r. zwyciężyłeś w Warszawie w dwóch prestiżowych zawodach – Biegu Powstania Warszawskiego i Biegu Niepodległości.  Jakie znaczenie miały dla ciebie te dwa zwycięstwa?

Kamil Karbowiak: To był dla mnie rok dużych zmian. Jestem zadowolony z sukcesów, które osiągnąłem. W Biegu Niepodległości zrobiłem życiówkę na 10 km (czas 00:29:38). Zwycięstwo odniosłem też w Biegu Powstania Warszawskiego, ale tego wieczoru było strasznie gorąco. Nie dało się pobiec tak, jakbym chciał.

Podczas Biegu  Niepodległości stoczyliście zażartą walkę z kilkoma czołowymi biegaczami, ale ostatecznie wszystkich – Tomasza Grycko, Jakuba Nowaka i Mariusza Giżyńskiego – zostawiłeś za plecami. Jak zapamiętałeś tę emocjonującą walkę?

Konkurencja była bardzo duża. Do Warszawy zjechali się najlepsi biegacze z całego kraju i każdy chciał pobiec jak najlepiej. Na półmetku biegliśmy razem około dziesięcioosobową grupą. Uzyskałem wynik 29:38 i zwyciężyłem. Warto jednak zwrócić uwagę, że Tomasz Grycko nie dawał za wygraną i dobiegł do mety pięć sekund po mnie. To była walka do samego końca.

Podczas Biegu Niepodległości w Warszawie odnotowano rekord frekwencji biegu ulicznego w stolicy. W zawodach głównych wystartowało 17 025 osób, z czego do mety dotarło 16 771 uczestników. Wierzysz, że wkrótce doczekamy się w takich zawodach frekwencji na poziomie 20-25 tys. osób?

Myślę, że tak, bo coraz lepiej to wygląda. W zachodnich krajach taka frekwencja w największych biegach jest normalnością i myślę, że u nas też tak będzie. Przynajmniej podczas najważniejszych zawodów.

W trakcie Biegu Powstania Warszawskiego i Biegu Niepodległości w Warszawie odbywały się akcje charytatywne PKO Banku Polskiego „Biegnę dla”, podczas której biegacze mają okazje pomóc ciężko chorym osobom. Jak postrzegasz łączenie działalności charytatywnej ze sportem?

Jestem gorącym zwolennikiem takich inicjatyw. Akcja PKO Banku Polskiego jest bardzo szlachetna. Warto pomagać innym poprzez sport. Jeżeli tylko jest możliwość, to sam chętnie się angażuję.

W tym roku zostałeś też brązowym medalistą mistrzostw Polski w półmaratonie, które odbyły się w Pile. W trudnych warunkach pokonałeś 21 km i 97,5 metra w czasie 01:07:21. Jaki wymiar ma dla ciebie ten sukces?

To był dla mnie pierwszy sezon, w którym startowałem z seniorami i zależało mi na tym, żeby zdobyć jakiś medal. I udało się! Mam dopiero 23 lata, ale dobrze się czuję w rywalizacji ze starszymi zawodnikami. Myślę, że za rok będzie jeszcze lepiej.

Co dziś uważasz za swój największy sportowy sukces?

Rok temu wróciłem do biegania po dwuletniej przerwie w treningach i… od razu zostałem młodzieżowym mistrzem Polski na 10 000 m. Myślę, że największe sukcesy są jeszcze przede mną.

Jak wspominasz swoje początki z bieganiem? Co sprawiło, że pokochałeś ten sport i postanowiłeś się w nim rozwijać?

Na początku trenowałem sam. Po pewnym czasie zacząłem treningi pod okiem szkoleniowca, ale ciągle miały formę zabawy. Kiedy miałem 17 lat, w Brzegu wybudowano nowy stadion, na którym zorganizowano zawody sportowe. Pobiegłem i od razu poczułem, że to dla mnie. Atmosfera zawodów sportowych jest wspaniała.Aktualnie jestem zawodnikiem Kotwicy Brzeg i czuję, że ciągle się rozwijam.Treningi odbywają się w różnych grupach wiekowych pod okiem znakomitych trenerów.

Jesteś też żołnierzem Wojska Polskiego. W jakim stopniu udaje ci się to łączyć ze sportem?

Należę do 1. Brzeskiego Pułku Saperów. Codziennie rano muszę wstawać do pracy. Czasami jest ciężko, ale trzeba sobie radzić. Będę się starał dołączyć do zespołu sportowego, bo zwiększy to moje możliwości, jeżeli chodzi o treningi.

W 2020 r. odbędzie się kilka ważnych imprez MŚ w półmaratonie w Gdyni, ME w półmaratonie w Paryżu i maraton na igrzyskach w Tokio. Zamierzasz startować w tych zawodach? Marzy ci się start na igrzyskach?

Na pewno chciałbym wystartować w mistrzostwach świata i Europy w półmaratonie. Jeżeli chodzi o maraton, to w ciągu dwóch lat chciałbym dopiero zacząć biegać na tym dystansie, więc na igrzyska może być jeszcze za wcześnie.

Stawiasz sobie jakieś konkretne cele wynikowe do zrealizowania na 2019 r.?

Tak. Chciałbym zejść poniżej 29 minut na dystansie 10 km, a w półmaratonie pobiec w czasie 1 h 3 minut.

Rozmawiał Marek Wiśniewski