Sylwetki polskich biegaczy #11: Przemysław Dąbrowski
Przemysław Dąbrowski to czołowy polski biegacz długodystansowy, o którym robi się w Polsce coraz głośniej. W 2016 i 2017 r. wygrał PKO Maraton Rzeszowski, w 2017 r. zdobył wicemistrzostwo Polski w maratonie, a do listy sukcesów dopisał m.in. zwycięstwa w Półmaratonie Kurpiowskim w 2017 i 2018 r. Teraz marzy o tym, żeby reprezentować Polskę w maratonie na mistrzostwach Europy lub mistrzostwach świata. 2019-04-24Przemysław Dąbrowski urodził się w 1989 r. w Rzekuniu. Pasję do biegania rozbudziła w nim pierwsza trenerka z czasów szkoły Marianna Pędzich. – To ona ukierunkowała mnie na odpowiednie studia, dzięki czemu trafiłem na AWF w Białej-Podlaskiej. Tam poznałem trenera Rafała Frończuka i mocniej zająłem się bieganiem. Widziałem, że to dla mnie dobry kierunek, bo od zawsze wolałem biegać niż np. grać w piłkę – wspomina Dąbrowski.
Po zakończeniu studiów biegacz z Rzekunia zakończył współpracę z klubem AZS-AWF Biała Podlaska i rozpoczął współpracę z LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża, należącym do Andrzeja Korytkowskiego. – Dzięki temu klubowi mogłem dalej rozwijać się jako biegacz – wyjaśnia Dąbrowski.
Przypomnijmy, że to właśnie drużyna Korytkowski Team w składzie Andrzej Korytkowski, Przemysław Dąbrowski, Rafał Pogorzelski, Jakub Nowak i Bartosz Jurak we wrześniu ubiegłego roku ustanowiła w Łomży nowy rekord PKO Biegu Charytatywnego – 54 okrążenia i 290 metrów.
Rekord życiowy i pierwsze zwycięstwo w maratonie
Dąbrowski biega na różnych dystansach m.in. 5 km, 10 km, półmaratony i maratony, ale nie ukrywa, że to właśnie królewski dystans jest jego ulubionym. – Dłuższe biegi najbardziej mi odpowiadają, bo są to dystanse typowo wytrzymałościowe i wydolnościowe, a właśnie te parametry mnie cechują – stwierdza.
Rekord życiowy w maratonie Dąbrowski ustanowił w czerwcu 2016 r. w Warszawie. Uzyskany wtedy czas 2:20:10 do dzisiaj pozostaje niepobity. – Od początku okresu przygotowawczego byłem nastawiony na maraton i całą pracę wykonywałem pod ten dystans. Tego dnia znalazłem się w szczytowej formie. Trochę żałowałem, że nie pobiegłem z jednym zawodnikiem, który osiągnął troszkę lepszy czas, ale był to mój debiut i bałem się ryzykować. Ogólnie wyszło jednak bardzo fajnie, a swój wynik oceniam pozytywnie – przyznaje skromnie.
Pierwsze zwycięstwo na królewskim dystansie zanotował jeszcze tego samego roku w 4. PKO Maratonie Rzeszowskim, gdzie uzyskał czas 2:23:57. W stolicy Podkarpacia triumfował także rok później – podczas piątej edycji imprezy.
– Dwa zwycięstwa z rzędu w biegu maratońskim dały mi dużo powodów do radości. Od samego początku trzymałem mocne, równe tempo i jako pierwszy dobiegłem do mety. Niestety, jesienią 2018 r. start mi nie wyszedł. Zjadłem za mało węglowodanów i wypłukałem się energetycznie. Zacząłem biec świetnie, ale później zabrakło mi sił. Ale trzecie miejsce też było dla mnie zadowalające – przyznaje.
Wicemistrz Polski w maratonie
Jego największym sukcesem na dystansie maratonu jest zdobycie tytułu wicemistrza Polski podczas zawodów, które w 2017 r. odbywały się w Warszawie. Dąbrowski uzyskał czas 2:26:30, ustępując jedynie obrońcy tytułu mistrzowskiego Arturowi Kozłowskiemu.
– Nie przygotowywałem się specjalnie do tych zawodów, a decyzję o starcie podjąłem dwa miesiące przed imprezą. Przebieg wydarzeń mocno mnie zaskoczył. Mój czas może nie był fenomenalny, ale na trasie panowały słabe warunki pogodowe. Tego dnia bardziej skupiłem się na miejscu niż na czasie. Bo przecież rok wcześniej na dystansie maratonu pobiegłem sześć minut szybciej, bijąc życiówkę – przypomina Dąbrowski.
Zwycięstwa w półmaratonach
Równie dobrze jak w maratonie Dąbrowski radzi sobie na dystansie półmaratonu. Najlepiej pokazują to zwycięstwa w Półmaratonie Kurpiowskim w 2017 i 2018 r. Na wyrazy szacunku zasługuje zwłaszcza to drugie zwycięstwo. Po pierwsze – bieg odbywał się w bardzo wysokiej temperaturze. Po drugie – w dniu zawodów Dąbrowski zmagał się z problemami żołądkowymi, co bardzo źle wpływało na jego samopoczucie.
– Tego dnia łapał mnie jakiś wirus. Przez pierwsze pięć kilometrów czułem kłucie w żołądku i szczerze mówiąc myślałem, że będę musiał zejść z trasy. Wziąłem to jednak na przetrzymanie, a na dziesiątym kilometrze poczułem się lepiej, zaatakowałem czołówkę, wyszedłem na prowadzenie i drugi rok z rzędu wygrałem w Półmaratonie Kurpiowskim. Byłem z tego bardzo zadowolony, bo bieg odbywa się w moich stronach i traktowałem go bardzo priorytetowo. Wcześniej startowałem w kilku edycjach, ale nie udawało mi się odnieść zwycięstwa – wyjaśnia Przemysław Dąbrowski. Biorąc pod uwagę wspomniane problemy oraz upalne warunki na trasie, jego czas 01:09:45 robi duże wrażenie.
Zarówno podczas PKO Maratonu Rzeszowskiego, jak i Półmaratonu Kurpiowskiego, Dąbrowski brał udział w akcjach charytatywnych Fundacji PKO Banku Polskiego „biegnę dla...”. – To bardzo dobra inicjatywa. Podczas biegu możemy pomóc ludziom, którzy mają problemy ze zdrowiem. Dzięki takim akcjom świat staje się lepszy – nie ma wątpliwości.
Nauczyciel, marzący o ME lub MŚ
Na co dzień Dąbrowski pracuje w szkole jako nauczyciel wychowania fizycznego. Czuje, że występując w zawodach i uzyskując świetne wyniki, stanowi dla młodzieży wzór do naśladowania.
– Lubię zaszczepiać sport u najmłodszych, dlatego wybrałem taką drogę życiową. Prowadzę też lekkoatletyczną grupę dla dzieciaków. Uczniowie, widzą moje wyniki, pytają, podpatrują i sami napędzają się w dobrym kierunku – ocenia Dąbrowski, który ma bardzo konkretne marzenie sportowe. – Chciałbym uczestniczyć w biegu maratońskim podczas ME lub MŚ – wyjawia.
Biorąc pod uwagę, że ma dopiero 30 lat, marzenia te jak najbardziej mogą się spełnić.
Marek Wiśniewski