Sylwetki polskich biegaczy #9: Jakub Nowak

Jakub Nowak to lekkoatleta, który specjalizuje się w biegach średnich i długich. W 2015 r. zadebiutował w Warszawie na dystansie maratonu, uzyskał rewelacyjny czas 2:14:09 i... od razu został wicemistrzem Polski. Był to najlepszy wynik uzyskany na królewskim dystansie przez debiutanta z naszego kraju. Nowak przebił pod tym względem całą czołówkę polskich biegaczy, włącznie z Henrykiem Szostem, Arkadiuszem Gardzielewskim i Yaredem Shegumo.
około min czytania

Początki z biegami przełajowymi

Jakub Nowak urodził się w 1989 r. w Warszawie. W pierwszych latach przygody z biegami koncentrował się przede wszystkim na biegach przełajowych. W 2008 r., mając 19 lat, wywalczył brązowy medal mistrzostw Polski juniorów w biegach przełajowych.

Ten pierwszy był dla mnie dużym szokiem. Do dziś pamiętam euforię, która towarzyszyła mi na mecie – wspomina Jakub Nowak, który dwa lata później wraz z kolegami sięgnął po brązowy medal mistrzostw Polski seniorów.

Czy w tych latach był w stanie osiągnąć więcej? – Mój trener Marek Jakubowski do dziś ma do mnie pretensje, że do kolejnych treningów podchodziłem na luzie i nie przykładałem się na sto procent. Uzyskiwane wyniki nie były aż tak dobre. Powrót do czołówki nastąpił dopiero w 2012 r., kiedy będąc studentem postawiłem sobie za cel start w akademickich MŚ w biegach przełajowych w Łodzi. Tak się stało. Zakwalifikowałem się, a następnie zająłem 17. miejsce indywidualnie (z czasem 30:07) i 5. miejsce drużynowo. Przepracowany okres zaowocował później świetnymi wynikami. Przez cały kolejny sezon biłem rekordy życiowe – wspomina Nowak.

W 2012 r. wywalczył również drużynowe mistrzostwo Polski z nowym klubem LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża, a w 2014 r. do listy sukcesów dorzucił zdobycz indywidualną – brązowy medal mistrzostw Polski seniorów na dystansie 10 km w Krakowie, gdzie uzyskał świetny czas 29:47.

Wszechstronny biegacz z dużym potencjałem

Nowak sukcesy odnosił nie tylko w przełajach. Na liście jego biegowych osiągnięć znalazły się medale akademickich mistrzostw Polski (złoty krążek na dystansie 1500 m i brązowy na dystansie 3000 m w 2012 r., a także złoty na dystansie 3000 m w 2013 r.), srebrny medal mistrzostw Polski seniorów w biegu ulicznym na 5 km w Warszawie w 2012 r. i mistrzostwo Polski AZS w półmaratonie w 2014 r.

Już w tamtych latach pokazałem swój potencjał i możliwości na różnych dystansach. Rywale zobaczyli, że jest taki człowiek, który się nazywa Jakub Nowak i może sporo namieszać. Wiedzieli, że trzeba się ze mną liczyć – wspomina utytułowany zawodnik.

Najlepszy czas polskiego debiutanta w maratonie

W 2015 r. Jakub Nowak porwał się na pierwszy maraton w życiu. Miał sporo obaw, bo nie był zbyt doświadczonym zawodnikiem na tak długich dystansach. Wcześniej zaliczył jedynie cztery półmaratony. Okazało się jednak, że obawy były niesłuszne. Do mety Nowak dobiegł z rewelacyjnym czasem 2:14:09. Pozwoliło mu to zająć drugie miejsce za Henrykiem Szostem i wywalczyć tytuł wicemistrza Polski.

Ten wynik był dla mnie dużym zaskoczeniem. Lepszego debiutu nie mogłem sobie wymarzyć! – przyznaje Nowak, który zapisał się w historii biegów jako najlepszy polski debiutant na dystansie maratonu. Przebił m.in.  Henryka Szosta (2:15:57 w debiucie w 2007 r.), Arkadiusza Gardzielewskiego (2:15:45 w 2010 r.) czy Yareda Shegumo (2:15:19 w 2014 r.).

– To był dla mnie duży kop motywacyjny do dalszej pracy. Tego dnia czułem się przygotowany na jeszcze szybsze bieganie, ale warunki pogodowe na trasie nie były optymalne. Tak czy inaczej, byłem bardzo zadowolony z tego wyniku – wspomina.

Sukcesy w Warszawskiej Triadzie Biegowej

Kolejne lata nie przyniosły Nowakowi równie spektakularnych sukcesów. – Pojawiły się różne perypetie zdrowotne i nie wszystko potoczyło się tak jak to sobie zaplanowałem. Mam jednak nadzieję, że wszystko wraca na dobre tory i w 2019 r. będę w stanie wszystkich pozytywnie zaskoczyć – podkreśla.

Występy w biegach ulicznych w 2018 r. pokazały, że warszawski biegacz znajduje się na dobrej drodze. W styczniu zeszłego roku wznowił treningi po kilkumiesięcznej przerwie, a już wiosną wygrał 28. edycję Biegu Konstytucji 3 Maja w Warszawie. Jesienią, podczas 30. Biegu Niepodległości w Warszawie, stoczył zażartą walkę z Kamilem Karbowiakiem, Tomaszem Grycko i Mariuszem Giżyńskim. Ostatecznie ze znakomitym czasem 29:47 wywalczył trzecie miejsce na podium.

To był wyjątkowy bieg. Po pierwsze świętowaliśmy setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Po drugie mieliśmy bardzo mocną obsadę jak na polskie realia. Wywalczony czas i miejsce były dla mnie szokiem, bo na zawody przyjechałem mocno niewyspany. Na starcie modliłem się o to, żeby w ogóle dobiec do mety. To pokazało, że wracam do całkiem przyzwoitej dyspozycji biegowej – cieszy się Jakub Nowak, dla którego Warszawska Triada Biegowa, wspierana przez PKO Bank Polski, to wyjątkowa seria zawodów.

Jako warszawiak mam do niej duży sentyment. Zwłaszcza do Biegu Powstania Warszawskiego, który kiedyś wygrywałem. W ostatnich latach nie było mi dane w nim startować ze względu na plan przygotowań, ale pojawiałem się jako kibic i z boku obserwowałem zmagania. Zeszłoroczne sukcesy w Biegu Konstytucji 3 Maja i Biegu Niepodległości dały mi wiele radości i satysfakcji – przyznaje.

Marzenie o igrzyskach

Jakub Nowak nie ukrywa, że jego marzeniem pozostaje start na igrzyskach olimpijskich w Tokio. – Już w 2015 r., po debiucie w maratonie, byłem pewien, że Rio de Janeiro będzie moje. Życie i zdrowie wszystko jednak zweryfikowały. Wiadomo, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski robi wszystko, żeby utrudnić biegaczom kwalifikację na igrzyska, ale nie można się poddawać i trzeba walczyć. Wierzę, że jestem w stanie biegać na poziomie, który zapewni mi minimum olimpijskie i start w Tokio w 2020 r. – optymistycznie przyznaje polski biegacz.

A jeszcze w tym roku planuje poprawić kilka rekordów życiowych. – 14 kwietnia startuję w maratonie w Warszawie. Liczę, że uda mi się poprawić rekord życiowy. Od wyniku, który uzyskam, uzależniam swoje dalsze plany. Jeżeli będzie dobrze, to będę się skupiał na przygotowaniach do maratonu, który odbędzie się jesienią. Jeśli nie wszystko pójdzie po mojej myśli, to być może będę koncentrował się na mityngach lekkoatletycznych na stadionach. Na pewno będę chciał poprawić swoje wyniki na bieżni. Sezon jest długi – kończy Jakub Nowak.

Marek Wiśniewski