#NaszePasje: Tomasz Bartkiewicz – fotografia wysokich lotów

Tomasz Bartkiewicz pracuje w Centrum Obsługi i Operacji PKO Banku Polskiego w Poznaniu. Po pracy i w weekendy można go spotkać w okolicach lotniska wojskowego w podpoznańskich Krzesinach. To właśnie tam, 30 lat temu, zaczynał fotografować samoloty. Do dziś jest to jego wielka pasja, podobnie jak modelarstwo lotnicze. Uwielbia samoloty, a pokazywanie ich piękna przynosi mu ogromną radość. Pozwala zrelaksować się i odpocząć od przyziemnych spraw.
około min czytania

Tomek spędza każdą wolną chwilę na pokazach lotniczych, sesjach fotograficznych z powietrza albo po prostu w okolicach lotniska Poznań-Krzesiny, obok którego mieszka. Zrobienie zdjęcia samolotu w ruchu to duże wyzwanie i to właśnie najbardziej fascynuje go w fotografii lotniczej. Do tego dochodzi adrenalina i dreszczyk emocji, jeśli zdjęcia wykonuje lecąc obok samolotem. 

Własna ciemnia i modelarstwo lotnicze

Przygoda Tomka z fotografią zaczęła się w szkole podstawowej. Razem z kolegą urządzili własną ciemnię, w której wywoływali zdjęcia. W tym samym czasie interesował się również modelarstwem. Zaczynał od budowy modeli latających w modelarni w rodzinnej Środzie Wielkopolskiej. Sklejał też plastikowe modele. W Mistrzostwach Polski w Modelarstwie trzykrotnie został wicemistrzem. Do dziś buduje plastikowe samoloty w skali 1/48 i 1/32.

Ukończyłem szkołę średnią o profilu lotniczym. Było to Technikum Mechaniczne przy Lotniczych Zakładach Naukowych we Wrocławiu. Nie chciałem jednak wiązać się zawodowo z lotnictwem, szczególnie wojskowym. Bardziej kręciło mnie fotografowanie samolotów czy budowanie modeli niż bycie ich pilotem. Poza tym nigdy nie byłem dobry w przedmiotach ścisłych – wspomina z uśmiechem Tomek. – Pierwsze zdjęcia samolotów zrobiłem w 1991 roku na pokazach lotniczych w Poznaniu. To były czasy aparatów analogowych. I tak to się właśnie zaczęło. Rok 2006 przyniósł nowy wymiar lotnictwa w Polsce. Na lotnisku w Krzesinach pojawiły się samoloty F-16. Mieszkam bardzo blisko, więc stały się częścią mojego codziennego krajobrazu i jednym z najciekawszych obiektów do fotografowania – dodaje.  

Świry fotoloto

Obecnie Tomek wykonuje zdjęcia samolotów głównie z ziemi – najczęściej właśnie na lotnisku w Krzesinach, ale też na pokazach. Przed pandemią wyjeżdżał dwa, trzy razy w miesiącu na pokazy w Polsce, ale też za granicą. Imprezy lotnicze wreszcie wracają, ostatnio Tomek był na Antidotum Airshow Leszno 2021, Gdynia Aerobaltic 2021 i The Malta International Airshow.

Robię zdjęcia samolotów kiedy i gdzie tylko mogę, np. podczas wakacji, na lotniskach komunikacyjnych, z domowego ogródka, aż po elitarne sesje fotograficzne z powietrza. To bardzo ciekawe hobby, wymagające wielu poświęceń, ale dające mnóstwo satysfakcji. Niektórzy żartobliwie nazywają nas, fotografów lotniczych „świry fotoloto”. Dla nas to komplement. Cieszę się, że żona i synowie akceptują moją pasję i wspierają mnie w jej realizacji – mówi Tomek.

Sesje powietrzne

Tomasz należy do grupy fotografów skupionych wokół SPFL (Stowarzyszenie Polskich Fotografów Lotniczych). Dzięki temu, bierze udział w sesjach lotniczych z powietrza, które polegają na fotografowaniu jednego samolotu będąc w drugim, np. w śmigłowcu. 

Stowarzyszeniem kieruje jeden z najlepszych fotografów lotniczych w Polsce Sławek „Hesja” Krajniewski. To on jest organizatorem i siłą napędową przedsięwzięcia pod nazwą AIR-TO-AIR MEETING (ATAM), w ramach którego możemy robić zdjęcia z ziemi i z powietrza – mówi Tomek. Najbardziej ekstremalnym sposobem robienia zdjęć jest fotografowanie z otwartej rampy lecącego samolotu, najczęściej transportowego. Miałem okazję uczestniczyć w takiej sesji i jest to coś niesamowitego. Serce biło mi szybciej, kiedy byłem przypinany specjalnymi uprzężami. Sprzęt również musi być odpowiednio zabezpieczony, żeby żaden - nawet najmniejszy - przedmiot nie oderwał się i nie wypadł z samolotu. Każda taka część w powietrzu mogłaby spowodować katastrofę. Podczas takich sesji obowiązuje zasada „bezpieczeństwo ponad wszystko” – tłumaczy.

Jego zdjęcia można zobaczyć, m.in. na profilu AIR-TO-AIR MEETING na Facebooku czy innych profilach tematycznych związanych z lotnictwem jak np. Miłośnicy Fotografii Lotniczej - Aviation Photography Fans, MiG-29.

Zrobić to jedno najlepsze zdjęcie

Tomek podkreśla, że fotografia lotnicza to wymagająca pasja. Zdarzają się również niebezpieczne sytuacje na pokazach. Kilka lat temu kolega Tomka, również fotograf, został „trafiony” spadającą z samolotu łuską.

Bywa niebezpiecznie, ale czego nie robi się dla dobrego zdjęcia. Mam poczucie, że robię coś wyjątkowego. Przenoszę się w zupełnie inny świat, prawie filmowy. To po prostu odlotowa przygoda – mówi Tomek.

Tomek przenosi się w miejsca, których większość osób nie odwiedza na co dzień albo nie ma tam dostępu, chociażby bazy wojskowe. To jego sposób na życie, relaks i odpoczynek.

Jeżdżenie na pokazy i sesje air-to-air daje mi możliwość oderwania się od codziennego życia, od pracy, a także poznawania nowych, podobnie zakręconych ludzi – wyjaśnia Tomek. – Nie ma znaczenia czy jestem na lotnisku czy w powietrzu, czy jest mroźna zima czy upalne lato, dzień czy noc. Cel jest zawsze taki sam – zrobić to jedno najlepsze zdjęcie, z którego będę zadowolony – podsumowuje Tomasz Bartkiewicz. 

Joanna Kornaga