#PomocDlaUkrainy. Bankowi wolontariusze nie zwalniają

Transport z granicy, pomoc w obsłudze punktów informacyjnych, organizacja noclegów, zapewnienie żywności, ciepłych ubrań, a także sprzętów do zasiedlanych lokali. To tylko część potrzeb przybywających do Polski uchodźców z Ukrainy. Wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc, działają bankowi wolontariusze.
około min czytania

Współpracują z samorządami i organizacjami pomocowymi. Są wyczuleni na potrzeby – na to, co jeszcze można i trzeba zrobić, by pomóc obywatelom Ukrainy w najtrudniejszym dla nich czasie. Działają w całym kraju i stanowią silne wsparcie dla wszelkich inicjatyw pomocowych. 

Ręce do pracy

W Warszawie na Dworcu Centralnym tysiące uchodźców potrzebują wsparcia i informacji. Tam ciągle potrzebne są ręce do pracy, by pomagać – począwszy od znalezienia kasy biletowej, poprzez wymianę waluty po zajęcie się dziećmi. W całym regionie przybywa uchodźców. Część z nich znalazło już bezpieczne schronienie. Trwa doposażanie lokali. Bank przekazuje meble, a wolontariusze organizują zbiórki środków na zakup potrzebnych sprzętów: zmywarki, lodówki i pralko-suszarki, które przekazywane są do ośrodków m.in. w Józefowie, Rzakcie Dobrzenieckiej i Gliniance, gdzie zakwaterowano ponad 170 osób. 

W regionie łódzkim, na dużą skalę zakrojone są poszukiwania wolontariuszy znających język ukraiński. Oprócz zbiórek potrzebnych rzeczy, wolontariusze zajmują się także dużą grupą przybyłych z Ukrainy pracowników Kredobanku i ich rodzin. 

Zbiórki nie ustają

We Wrocławiu nieprzerwanie trwają zbiórki, choć na bieżąco zmienia się asortyment – już nie odzież jest w centrum uwagi, ale głównie powerbanki, latarki, środki higieny czy artykuły spożywcze. Artykuły z prowadzonych przez bankowych wolontariuszy zbiórek, trafiają bezpośrednio do potrzebujących lub są przekazywane do organizacji pomocowych. 

Zbiórki trwają także w regionie szczecińskim, nie tylko w dużych miastach. Pracownicy Oddziału 1 w Drawsku Pomorskim pomogli młodzieży ukraińskiej, uczącej się w miejscowym Zespole Szkół. 

Szkoła od 3 lat prowadzi zajęcia dla młodzieży z Ukrainy, którzy na co dzień mieszkają w internacie. Gdy wybuchła wojna, uczniowie mieli ferie zimowe i wielu wyjechało do swojego kraju. Część z nich wróciła do Polski, czasem z rodzinami. Wszyscy są w trudnym położeniu. Szkoła zorganizowała dla nich zbiórkę rzeczową, w którą od razu się włączyliśmy – mówi Jolanta Ratajczak, dyrektor Oddziału PKO Banku Polskiego w Drawsku Pomorskim. 

Koordynacja jest kluczowa

Pomagają także wolontariusze w Toruniu.

Działamy w porozumieniu z samorządem, skąd mamy aktualne dane o potrzebach. Nasi pracownicy podejmują wiele aktywności, m.in. włączyliśmy się w zbiórkę dla Miasta Łucka – miasta partnerskiego Torunia w Ukrainie i organizujemy zbiórki dla Punktu Recepcyjnego w Toruniu – słodycze i soki dla dzieci. Współpracujemy także z lokalnym biznesem, dzięki czemu mogliśmy przekazać na rzecz potrzebujących 8 palet niezbędnych rzeczy o wartości 1 tys. euro – mówi Agnieszka Jaciubek, dyrektor Oddziału 2 PKO Banku Polskiego w Toruniu.  

Współpraca z samorządem i ośrodkami organizującymi pomoc trwa także w regionie poznańskim. Tu pracownicy banku wsparli grupę ponad 100 kobiet z dziećmi, która schronienie znalazła w ośrodku sportowym (WOSiR) w Drzonkowie. Wolontariusze z bankowych oddziałów w Zielonej Górze i Żarach stale monitorują ich potrzeby, organizują zbiórki i przygotowują paczki. Pracownicy Oddziału 1 w Mogilnie zaangażowali się w pomoc wspierając Stowarzyszenie Rozwoju Wsi „Promyk Nadziei”, które zorganizowało zbiórkę odzieży, środków czystości, środków opatrunkowych, ręczników.

W regionie krakowskim prowadzone są zbiórki niemalże wszystkiego: pieniędzy – w Oddziale 1 w Krakowie i Połańcu, żywności – w Myślenicach, leków i środków higienicznych – w krakowskim Oddziale 16, ubrań i kosmetyków – w Nowym Sączu czy akcesoriów dla dzieci – w Mszanie Dolnej, Kazimierzy Wielkiej i Skale. Nie inaczej jest w regionie białostockim.

Bliżej granicy z sąsiadami 

W regionie katowickim wolontariusze zbierają dary i dostarczają je na granicę. Angażują się także w przewóz osób z granicy w głąb kraju. Każda z osób przekraczających granicę to osobna historia, dlatego wolontariusze pomagają też pojedynczym osobom, np. ukraińskiej dziennikarce przebywającej w Polsce, która otrzymała wsparcie od pracowników Oddziału 1 w Rudzie Śląskiej. 

W regionie lubelskim pomoc nie zna granic.

Pomagamy wszyscy i na wiele sposobów. Nie brakuje nam ani sił, ani empatii. W całym regionie trwa wiele przeróżnych działań. Pomagamy ośrodkom przygranicznym, tzw. hubom, gdzie zbierają się uchodźcy. Tam sytuacja jest trudna. Współpracujemy z koordynującą tę akcję naszą klientką, która mieszka w Polsce, ale pochodzi z Ukrainy i ma najlepszą wiedzę o aktualnych potrzebach. Do akcji dołączyło wielu naszych klientów z lokalnego runku. Działamy wspólnie – podkreśla Jacek Łaska, dyrektor Oddziału 2 w Lublinie. 

W regionie już wielu Ukraińców znalazło bezpieczne schronienie przed wojną –wolontariusze otworzyli dla nich swoje domy.