Jubileusz Pink Floydów w olsztyńskiej filharmonii
Z okazji 40. rocznicy wydania płyty „The Wall”, Filharmonia Warmińsko-Mazurska przygotowała niespodziankę dla wszystkich fanów Pink Floydów. 30 listopada na olsztyńskiej scenie zespół Spare Bricks aż dwukrotnie wystąpi ze swoim koncertem „40-lecie The Wall”. 2019-11-20Zespołu Pink Floyd nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Gdyby nie zakończył (dwukrotnie) swojej działalności, w przyszłym roku obchodziłby 55-lecie istnienia. Jednak od 2014 r., kiedy to muzycy rozstali się, ich fanom pozostało świętowanie rocznic ukazywania się kolejnych płyt.
Powstałe w 2012 r. Spare Bricks od początku działalności grało wyłącznie przeboje Pink Floyd lub piosenki nimi inspirowane. Obecnie aktywność grupy koncentruje się głównie wokół projektu „The Wall po polsku”. 30 listopada, w czasie dwóch jubileuszowych występów pod nazwą „40-lecie The Wall” na scenie Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej, zespół wykona utwory z legendarnej płyty nie tylko w ich oryginalnej odsłonie, ale również w polskim tłumaczeniu Roberta Zienkiewicza.
Poza standardową, statutową działalnością Instytucji, organizujemy liczne wydarzenia impresaryjne, m.in. koncerty z muzyką popularną, w tym rockową. Staramy się dobierać takich artystów, których chcieliby usłyszeć olsztyńscy melomani. Są to muzycy, którzy w danym momencie cieszą się największym uznaniem publiczności, ale także artyści obecnie mniej popularni, za to z ugruntowanym dorobkiem scenicznym. W Filharmonii możemy usłyszeć muzykę takich zespołów jak Pink Floyd, Queen czy Metallica – mówi Arkadiusz Korczin, kierownik Biura Promocji i Impresariatu Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie.
Występ, stanowiącego hołd dla Pink Floyd, zespołu Spare Bricks to nie lada gratka zarówno dla zagorzałych fanów gigantów brytyjskiego rocka, jak i dla – często młodszych – słuchaczy dopiero zapoznających się z tą muzyką. Bilety znikają w błyskawicznym tempie.
– Początkowo planowany był jeden koncert, szybko jednak okazało się, że 500 miejsc na filharmonijnej sali to zdecydowanie zbyt mało, oczekiwania były dużo większe, uruchomiliśmy więc sprzedaż drugiego koncertu – wyjaśnia Arkadiusz Korczin i zachęca do wzięcia udziału w tym wyjątkowym święcie muzyki, pozornie nietypowej dla tego miejsca. – Do filharmonii zapraszamy wszystkich chętnych bez względu na ich ubiór i styl, szczególnie, że mówimy o koncercie muzyki popularnej. Tu ważniejsze jest dobre samopoczucie niż sztywny dress code.
O tym, jak Pink Floyd brzmi po polsku, dowiemy się już za kilka dni. Jak to się stało, że zabrzmią w naszym ojczystym języku? Nad tłumaczeniem czuwał Robert Zienkiewicz.
Jak wygląda Pana współpraca z zespołem Spare Bricks?
Od 2014 r. grupa wykonuje na koncertach „Hey You” po polsku, incydentalnie również inne utwory Pink Foyd w moim tłumaczeniu. W 2018 r. podjęliśmy więc decyzję o przygotowaniu polskiej wersji dwupłytowego albumu „The Wall”.
Czy Pan również koncertuje i śpiewa tłumaczone przez siebie piosenki?
Kilkukrotnie wystąpiłem publicznie ze swoimi tłumaczeniami, przeważnie wobec publiczności składającej się ze znajomych i przyjaciół oraz jako gość, np. w czasie koncertów z piosenkami The Beatles czy The Rolling Stones. Mam kilkoro zaprzyjaźnionych muzyków, którzy mi towarzyszą na scenie zarówno akompaniując, jak i wykonując moje tłumaczenia.
Jakie jeszcze utwory, czy też jakich twórców, miał Pan możliwość tłumaczyć?
Mam na swoim koncie 350 tłumaczeń. Najwięcej z nich to piosenki The Beatles oraz solowe dokonania Johna Lennona i Paula McCartneya. Interesuje mnie głównie klasyka rocka i artyści mający coś do powiedzenia, więc poza Pink Floyd i The Beatles tłumaczyłem utwory takich wykonawców, jak The Doors, Leonard Cohen, Bob Dylan, David Bowie, King Crimson, Led Zeppelin, Creedence Clearwater Revival, Donovan, ELP, Queen, Simon And Garfunkel, Uriah Heep i Jimi Hendrix.
Czy tłumaczy Pan piosenki tylko z języka angielskiego?
Angielski oczywiście dominuje, bo najbardziej znane utwory rockowe powstały w tym języku. Nie zawaham się jednak przetłumaczyć piosenki z dowolnego europejskiego języka. Przekładałem już z włoskiego, portugalskiego, węgierskiego, rosyjskiego, bośniackiego, niderlandzkiego, hiszpańskiego, francuskiego, czeskiego, słowackiego. Zawsze z najwyższą troską o przekazanie tego, co autor oryginalnego tekstu chciał powiedzieć. Nie są to polskie przypadkowe słowa, a zawsze możliwie wierny przekład. Na tyle wierny, na ile się da przy założeniu, że piosenka ma dać się zaśpiewać po polsku z zachowaniem melodii i rytmu. Tłumaczenie na inne języki niż polski jest poza sferą moich zainteresowań i możliwości.
Czy pisze Pan też własne teksty?
Tak, własne piosenki tworzę już od 1986 r., choć miewałem wieloletnie przerwy. Do tej pory powstały 63 utwory, którym dałem i tekst, i melodię (i najczęściej zarejestrowane wykonanie). Na początku były to piosenki harcerskie, dwie nawet zyskały swego czasu sporą popularność w tym środowisku. Potem różne utwory o zabarwieniu filozoficznym, politycznym, a nawet pastisze. Stworzyłem dwa cykle, które można traktować jako niewydane płyty. Jeden z nich to „Horacje Peregrynacje”, czyli jedenaście piosenek inspirowanych wizytami w takich miejscach, jak Tadż Mahal, Via Dolorosa, paryski Panteon czy egipskie kolosy Memnona. Drugi to nieukończona „Historia Polski w 1050 wersach”, gotowych jest siedem z trzynastu planowanych utworów.
30 listopada Spare Bricks wystąpią w składzie: Agnieszka Szpargała – śpiew, saksofon; Jacek Aumüller – gitara basowa, śpiew, gitara 12-strunowa; Paweł Wrocławski – gitara elektryczna, gitara akustyczna; Adam Jęczmyk – śpiew, gitara elektryczna, gitara akustyczna; Arkadiusz Spanier – instrumenty klawiszowe, akordeon; Michał Witiak– perkusja.
Na koncert zaprasza PKO Bank Polski – partner Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej.
Oktawia Staciewińska