Programują swoją i naszą przyszłość!

Ruszają Akademickie Mistrzostwa Polski w Programowaniu Zespołowym. Zawody powracają po rocznej przerwie spowodowanej pandemią COVID-19. Po raz kolejny 3-osobowe zespoły studentów zmierzą się z kilkunastoma zadaniami algorytmiczno-programistycznymi. Będą mieli na to 5 godzin. Od lat rywalizację wspiera PKO Bank Polski, który jest partnerem strategicznym mistrzostw.
około min czytania

Akademickie Mistrzostwa Polski w Programowaniu Zespołowym organizowane są od 1996 r. Konkurs jest organizowany na wzór światowych mistrzostw International Collegiate Programming Contest i jest oficjalnie częścią europejskich zawodów ICPC. Gospodarzem w tym roku jest Uniwersytet Jagielloński w Krakowie.

Z szefem mistrzostw – prof. Lechem Durajem, wykładowcą UJ, laureatem i jurorem – Krzysztofem Maziarzem oraz zawodnikiem Krzysztofem Potępą rozmawialiśmy tuż przed startem zawodów.

Na czym dokładnie polegają te zawody? Jakie zadania rozwiązują zawodnicy?

Lech Duraj: Drużyna składa się z trzech osób i mają do dyspozycji tylko jeden komputer. Jest określona liczba zadań. Wszystkie zadania polegają na tym, aby napisać program, który rozwiąże jakąś zagadkę, mniej lub bardziej logiczną. Już na samym początku należy obrać dobrą strategię i podzielić się na role – kto pisze na komputerze, kto jest liderem itp. Oczywiście wygrywa ta drużyna, która zdobędzie najwięcej punktów. Jeżeli jest remis, a bardzo często tak się zdarza, to w takim przypadku decyduje łączny czas pracy.

Krzysztof Maziarz: Te zadania są różnorakie, niektóre można opisać jako zagadki matematyczne, wymagające kunsztu programistycznego, zaprojektowania czegoś, żeby trzymało się w spójnej całości. Wymagają także wiedzy algorytmicznej oraz kreatywności.

Krzysztof Potępa: W trakcie zawodów bardzo ważna jest także psychika. Zawody trwają kilka godzin, więc istotnym jest, by się nie poddawać.

Pomysł sprzed wielu lat, właściwie z poprzedniego stulecia, okazał się wielkim sukcesem i co roku przyciąga coraz więcej drużyn. Kto może zgłosić się do konkursu?

Lech Duraj:
Dowolna polska uczelnia wyższa może zgłosić drużyny, składające się z 3 studentów. Nie ma wymagania co do kierunku. Jednak dominują oczywiście studenci z informatyki czy matematyki.

Krzysztof Maziarz: Głównym warunkiem jest bycie studentem. Tego typu zawody mają też wiele kolejnych faz – są na poziomie europejskim, ogólnoświatowym i tam wtedy już się pojawią pewne restrykcje, np. jest ograniczony wiek, czy nie można być dwa razy na tych ostatnich etapach finałowych. Są one po to, aby dać szansę każdemu.

Co dają Akademickie Mistrzostwa Świata w Programowaniu Zespołowym?

Lech Duraj:
Jest to oczywiście duży prestiż. Udział podnosi wartość młodego człowieka na rynku pracy i to jest główna korzyść, najbardziej pragmatyczna. Ale trzeba mieć na uwadze fakt, że to są zawody sportowe – jak każdy sport ma w sobie pewną siłę przyciągania. Uruchamia się chęć rywalizacji, jest też trochę adrenaliny, no i oczywiście przy tym wszystkim dobra zabawa. Te zawody są jak rajd samochodowy i trochę się różnią od codziennej jazdy na mieście. Oczywiście każdy, kto występuje w rajdzie musi być świetnym kierowcą i będzie również dobrze poruszał się po mieście, ale jednak podczas zawodów musi mieć konkretne umiejętności, aby je wygrać.

Krzysztof Potępa: Ja startuję już po raz kolejny w tych zawodach, ponieważ lubię tego typu zadania i dobrze się przy tym bawię. Można się również sprawdzić, w porównaniu z innymi. To jest też dobra pozycja, żeby wpisać do CV. Na pewno takim osobom jest łatwiej później zdobyć staż w jakiejś dobrej firmie, to otwiera nowe ścieżki do kariery.

Krzysztof Maziarz: Jest duża szansa, że osoba rekrutująca brała w podobnych zawodach, wiele firm na to patrzy. Po drugie – to rozwija myślenie, stajemy się bardziej elastyczni, a przy tym nieustannie się rozwijamy. No i koniec końców – tak jak powiedział prof. Duraj – to jest także sport, pewnego rodzaju rywalizacja, z której oczywiście powstaje też wiele fajnych znajomości, tworzy się jakaś społeczność, poznaje się ludzi, którzy mają podobne zainteresowania. Ja osobiście poznałem wiele ciekawych osób, którzy dziś są moimi dobrymi znajomymi.

Przyjęło się, że informatyk jest raczej outsiderem, a w tych zawodach wymagana jest jednak umiejętność działania w zespole. Konkurs obala więc stereotypy na temat programistów?

Lech Duraj: Tak to właśnie bywa z tymi stereotypami… Informatycy od zawsze muszą pracować w zespołach, więc muszą być otwarci na drugiego człowieka.

Krzysztof Maziarz: To wszystko zależy - jeśli ktoś ma stereotyp, informatyka, który nie lubi chodzić na imprezy, no to pisanie wspólnych zadań informatycznych nie jest typowym co większość uznałaby za imprezą. Aczkolwiek na pewno odchodzi się już od takiego szufladkowania i tutaj absolutnie jest wymagana taka umiejętność współpracy z ludźmi i komunikacji. Na pewno są osoby, które mają dużą umiejętność takiego logicznego myślenia i rozwiązania tego typu zadań, ale mogliby mieć problemy z taką komunikacją no i wtedy tu raczej nie byłaby najlepsza drużyna. Tym bardziej, że mają tylko jeden komputer, więc jeśli nie będę się dogadywać, to wiedza może nie wystarczyć.

Na co powinien zwracać uwagę początkujący programista? Jakie powinien mieć cechy?

Lech Duraj: Programista powinien przede wszystkim szybko myśleć i bezbłędnie programować. Ważne jest, aby napisać kod jak najprostszy, by ryzyko pomyłki było jak najmniejsze. Zadania mają limity czasowe, więc taki zawodnik musi działać szybko i efektywnie. Trzeba umieć rozwiązywać problemy.

Krzysztof Potępa: Na pewno trzeba regularnie trenować i ćwiczyć w pełnym skupieniu.

Jakie są zalety i wady pracy w IT?

Krzysztof Maziarz: Nie pracowałem nigdy poza IT w życiu, więc trudno jest mi też porównywać. Ta praca na pewno wymaga intelektu, ciągle trzeba się rozwijać, więc to na pewno jest satysfakcjonujące. Inna zalętą jest to, że można robić rzeczy, które są praktyczne. Jeśli chodzi o wady... wszystko zależy od osoby. Jeśli ktoś lubi być wśród ludzi to w tym przypadku ta praca nie stawia tak mocno na kontakty interpersonalne.

Krzysztof Potępa: Zaletą z pewnością są dobre zarobki. Praca w IT jest bardzo dobrze płatna. Na pewno też zaletą jest nieustanny rozwój – cały czas technologia się zmienia, więc musimy być elastyczni, aby podążać za tym wszystkim, co się dzieje.

Jak widzicie naszą przyszłość i świat wirtualny za 10 lat? Czego możemy się spodziewać?

Lech Duraj: To jest trochę science fiction. Nie wiem, jak będzie. Wszystko może się wydarzyć…

Michalina Nowak