„Chcemy, żeby uczestnicy 41. PKO Półmaratonu Szczecin poczuli się społecznością”

W 41. PKO Półmaratonie Szczecin, w biegu wirtualny, można pobiec na swoich zasadach. – Zależy nam przy tym, abyśmy poczuli się społecznością. Tym razem pobiegniemy indywidualnie, ale kiedy tylko stanie się to możliwe, znów będziemy biegać razem ulicami Szczecina – mówi dyrektor 41. PKO Półmaratonu Szczecin Marcin Paprocki.
około min czytania

Sukces Wirtualnego PKO Białystok Półmaratonu skłonił was do tego, żeby 41. PKO Półmaraton Szczecin zorganizować w wersji wirtualnej?

Marcin Paprocki: O wirtualnym bieganiu myśleliśmy już w zeszłym roku. Chodziło nam o zwiększenie oddziaływania naszej imprezy na większą część Polski, a nawet świat. Wybuch pandemii sprawił, że przyspieszyliśmy działania związane z wirtualnym bieganiem i zaskakująco dobrze to chwyciło. Później impreza w Białymstoku pokazała, że można zrobić to z sukcesem.

medal_41.PKO_Półmaraton_Szczecin_5.jpg

Biegaczom na start w wirtualnych zawodach dajecie cały sierpień. Na jakich zasadach będzie odbywać się impreza?

Na pokonanie dystansu jest czas od 1 do 30 sierpnia, czyli do dnia, w którym pierwotnie miała się odbyć impreza. Tak szeroki zakres jest podyktowany tym, że mamy okres wakacyjny.

Impreza ma dwie formuły. Można pobiec standardowo, pokonując jednorazowo dystans 21,1 km. Końcówkę dystansu zaokrągliliśmy do stu metrów, bo inaczej trudno byłoby ją odmierzyć GPS-em. Można też przebiec ten dystans na raty, dzieląc go na maksymalnie cztery części. Nasze działania mają doprowadzić do tego, że bieganie półmaratonu stanie się bardziej powszechne. Jeśli ktoś na razie nie jest w stanie pokonać takiego dystansu za jednym razem, to może przebiec dwa odcinki po 10,6 km czy 4 po ok. 5 km; poczuć, że bierze udział w 41. PKO Półmaratonie Szczecin, otrzymać za to medal pamiątkowy i koszulkę, a przez rok zbudować kondycję i w kolejnej edycji wystartować w tradycyjnym półmaratonie.

W Białymstoku zabrakło możliwości wydrukowania numeru startowego jeszcze przed wirtualnym biegiem. Wy taką możliwość stwarzacie.

Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której ktoś wychodzi z domu, biega dookoła bloku, a my wysyłamy mu za to medal. Chcemy zrobić wokół zawodów trochę szumu. Zapraszamy ludzi, żeby zintegrowali się i pobiegali razem. Nawet tych, którzy na razie fizycznie nie są w stanie pokonać półmaratonu. Oprócz możliwości wydrukowania numeru startowego, zachęcamy mieszkańców miasta i regionu do zrobienia sobie zdjęcia pamiątkowego na ściance foto, która przez miesiąc będzie stała na Jasnych Błoniach w Szczecinie. To miejsce, które pozwoli się trochę zintegrować z innymi uczestnikami imprezy. Z kolei dla tych, którzy nie są ze Szczecina, a chcą pobiec pod brandem 41. PKO Półmaratonu Szczecin np. w Warszawie, Rzeszowie, Londynie lub Nowym Jorku, damy możliwość nałożenia graficznej fotoramki na zdjęcie, które można sobie zrobić telefonem i opublikowania go na Facebooku, żeby pochwalić się udziałem w nietypowych zawodach.

To 41pko-1700x900-wydarzenie(1).jpg

W ramach promocji imprezy przygotowaliście film pokazujący, że w zawodach można pobiec w różnych miejscach i o każdej porze. Są biegacze startujący w lesie, nad jeziorem czy w nocy. Jak postrzega pan ten klip?

Na początku filmu pokazujemy naszą kolorową imprezę. Nagle pojawiają się zakłócenia, a następnie dwoje biegaczy i nasze hasło: „Pobiegnij na własnych zasadach”. Tak jak lubisz. Kiedy chcesz. Tam, gdzie chcesz. W dzień lub w nocy. W górach, w lesie, na wakacjach, nad jeziorem, sam lub z przyjaciółmi.

Wiadomo, że w tym roku nie będziemy rozdawali nagród za wyniki, bo będą one totalnie nieporównywalne. Proponujemy zabawę – pobiegnijcie z nami, ale na swoich zasadach. Zależy nam przy tym, żebyśmy poczuli się społecznością. Na razie pobiegniemy indywidualnie, ale kiedy tylko stanie się to możliwe, znów będziemy biegać ulicami Szczecina.

Impreza będzie się odbywać przez cały miesiąc, ale na medalach pojawia się data 30 sierpnia 2020. Projekt powstał jeszcze przed zmianą formuły imprezy?

Tak, a data 30 sierpnia jest finałem imprezy, ale też terminem pierwotnie planowanego biegu. Tego dnia w Szczecinie chcemy zrobić happening – na tyle, na ile pozwolą nam obostrzenia. Nasze medale zawsze były dobrze zaprojektowane i w tym roku jest podobnie. Wszyscy, którzy zawieszą medal na szyi, zobaczą, że jest on wyjątkowy pod każdym względem.

Marek Wiśniewski