Brazylijczyk Luquinhas z tytułem Pomocnika Sezonu

Miniony sezon Legia Warszawa zakończyła z piętnastym w historii tytułem mistrza Polski. Na koniec sezonu wyróżniono jej trzech zagranicznych zawodników. Głośno było o Czechu Tomasie Pekharcie (Napastnik Sezonu) oraz Serbie Mladenoviciu (Obrońca Sezonu i Piłkarz Sezonu), ale „Wojskowi” mają jeszcze jednego bohatera – Pomocnikiem Sezonu został wybrany 24-letni Brazylijczyk Luquinhas.
Fot. Agencja Gazeta
około min czytania

Swoje pierwsze kroki piłkarskie jako junior stawiał w lokalnym klubie Sociedade Atlético Ceilandense. W Brazylii długo szukał dobrego zespołu, nie mając środków do życia. Jego rodzina tonęła w długach, a on nie był w stanie przebić się do poważnej piłki, bo pomóc jej finansowo. W 2014 r. przeniósł się do Europy, do Portugalii. Miał wtedy 18 lat.

Początkowo występował w drużynie do lat 19 w klubie UD Vilafranquense i prezentował się bardzo dobrze. Zdobył 15 bramek w 30 meczach. Dość szybko został wypatrzony przez skautów Benfiki Lizbona, a następnie wypożyczony przez ten klub. Trafił do drużyny B i spędził w niej sezon 2016/17. Zaliczył w niej 14 występów, zdobył bezcenne doświadczenie i bardzo się rozwinął. Imponował szybkością, odbiorem piłki, kreatywnością w grze ofensywnej. W latach 2017-2019 był piłkarzem portugalskiego Desportivo Aves, skąd jednak wypożyczono go z powrotem do UD Vilafranquense (sezon 2017/18). Tym razem występował w zespole do lat 23.

Transfer do Legii Warszawa

W tym okresie Luquinhas wpadł w oko skautom Legii, którzy obserwowali rozgrywki. Latem 2019 r. został wykupiony przez warszawski klub z Desportivo Aves za kwotę 400 tys. euro plus bonusy. Miał zostać godnym następcą innego Brazylijczyka – Guilherme, który rok wcześniej odszedł z Legii do włoskiego Benevento Calcio. Od razu poczuł się w Polsce bardzo dobrze. Miasto i klub bardzo mu się spodobały. 

Jestem zachwycony infrastrukturą, stadionem i wszystkimi ludźmi pracującymi w klubie. Każdy początek jest trudny. Jeśli uda ci się przezwyciężyć trudności, osiągniesz wszystko, co chcesz. Właśnie dlatego jestem teraz tutaj – mówił Luquinhas, cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Zadowolony z transferu był również dyrektor sportowy Legii Radosław Kucharski. – Luquinhas to szybki, dobrze prowadzący piłkę zawodnik, którego ultraofensywny profil odpowiada naszym oczekiwaniom, co do roli skrzydłowego. W Legii może jeszcze bardziej rozwinąć swój potencjał. Mam nadzieję, że będzie ważną częścią drużyny i pomoże nam w walce o tytuł – wyjaśniał Kucharski.

Pierwszy sezon w Legii i pierwsze mistrzostwo Polski

I rzeczywiście pomógł. Już w swoim pierwszym sezonie w Legii Luquinhas wystąpił w 35 meczach ligowych, zdobywając 5 goli i dodając do tego aż 7 asyst. Warszawski zespół wywalczył swoje czternaste mistrzostwo Polski, które rok wcześniej utracił na rzecz Piasta Gliwice.

Luquinhas – jak na Brazylijczyka przystało – imponował wyszkoleniem technicznym, sprytem i odważnymi dryblingami. Obrońcom rywali potrafił przysporzyć wielu kłopotów. Początkowo występował na lewym skrzydle, ale następnie został przesunięty na pozycję ofensywnego pomocnika – za napastnikami. Już wtedy swoją postawą udowodnił, że jest godnym następcą Guilherme.

Drugi sezon i kolejny tytuł mistrzowski z Legią

W minionym sezonie Luquinhas wszedł na jeszcze wyższy poziom, choć – paradoksalnie – nie znalazło to odbicia w jego statystykach. Sezon PKO Bank Polski Ekstraklasy 2020/21 zakończył z dorobkiem 3 goli i 3 asyst, które wypracował w 25 występach ligowych. Legia zdobyła piętnaste mistrzostwo Polski w historii, a Luquinhas podczas gali PKO Bank Polski Ekstraklasy został ogłoszony Pomocnikiem Sezonu. Sam nie mógł uczestniczyć w uroczystości, ponieważ ze względów osobistych zakończył sezon dwa tygodnie wcześniej, a następnie wyjechał do Brazylii, żeby towarzyszyć partnerce w ostatnich chwilach przed narodzinami syna.

Co ciekawe, kibice Legii Warszawa w internetowym głosowaniu na stronie legia.net – wraz z redaktorami serwisu – Piłkarzem Sezonu wybrali nie Mladenovicia, a właśnie Luquinhasa. Brazylijczyk wyprzedził nawet ulubieńca fanów Artura Boruca.

Luquinhas przekonał ich indywidualnymi akcjami, w których mijał po kilku zawodników. Fani zgodnie uznali go jednym z ojców sukcesu Legii w minionym sezonie. Jedyne, do czego mieli zastrzeżenia, to jego technika i siła strzałów, nad którą musi popracować, żeby w kolejnych rozgrywkach móc zwiększyć skuteczność.

Zaangażowanie, pasja, pokora i… przedłużony kontrakt

Według medialnych doniesień Legia miała otrzymać kilka ofert transferowych za Brazylijczyka, ale wszystkie odrzuciła. Warszawski klub nie zamierza oddać tego piłkarza, więc przedłużył z nim umowę do czerwca 2024 roku, z opcją przedłużenia o kolejny rok.

Bardzo się cieszę, że przedłużyłem kontrakt i będę kontynuował swoją karierę w największym i najlepszym klubie w Polsce. Obiecuję dawać z siebie wszystko w każdym meczu, sprawiać radość kibicom i dawać wiele powodów do dumy. Nie mogę doczekać się kolejnych wyzwań – powiedział Luquinhas po przedłużeniu kontraktu.

Zadowolony z przedłużenia umowy był również dyrektor sportowy Legii Radosław Kucharski.

Przedłużenie kontraktu z jednym z kluczowych zawodników zespołu, który jest gwiazdą naszej ligi, było dla nas bardzo ważnym krokiem w kontekście realizacji nie tylko najbliższych, ale i długofalowych celów. Jeśli Luquinhas będzie przez cały czas pracował z takim zaangażowaniem, pasją i pokorą, może naprawdę osiągnąć międzynarodowy pułap – ocenił dyrektor sportowy Legii Radosław Kucharski.

Oczywiście jeżeli tak się stanie, warszawski zespół może wkrótce otrzymać transferową propozycję z gatunku tych „nie do odrzucenia”. Na razie jednak Luquinhas pozostaje w Legii i będzie cieszył kibiców swoimi występami w meczach nowego sezonu PKO Bank Polski Ekstraklasy.

Marek Wiśniewski