Legendy PKO Bank Polski Ekstraklasy #26: Stanisław Oślizło
Stanisław Oślizło to jeden z najlepszych środkowych obrońców w historii polskiego futbolu i Ekstraklasy. Z Górnikiem Zabrze wywalczył osiem tytułów mistrza Polski. Przez wiele lat pełnił funkcję kapitana zabrzańskiej drużyny oraz reprezentacji narodowej. Jest strzelcem jedynej w historii bramki dla polskiego klubu w finale Pucharu Zdobywców Pucharów. 2021-11-18Stanisław Oślizło urodził się w listopadzie 1937 r. w Jedłowniku, który stanowi część Wodzisławia Śląskiego. Pierwsze kroki piłkarskie stawiał w Kolejarzu Wodzisław Śląsk, później przeniósł się do Kolejarza Katowice, a następnie Górnika Radlin, z którym w latach 1956-1959 dwukrotnie awansował i spadał z Ekstraklasy.
12 lat ligowej dominacji z Górnikiem Zabrze
W 1960 r., mając 22 lata, podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze, któremu pozostał wierny do końca kariery w 1972 r. W tym okresie w klubie budowano drużynę, która na długie lata zdominowała krajowe rozgrywki. Występowali w niej tak wybitni zawodnicy jak Ernest Pohl, Hubert Kostka, Zygfryd Szołtysik, a później Włodzimierz Lubański.
Łącznie na boiskach Ekstraklasy Oślizło w barwach dwóch klubów rozegrał 339 meczów. Liczba występów ligowych w momencie kariery dawała mu czwarty wynik w tej klasyfikacji piłkarzy. Obecnie na liście „Klubu 300” Oślizło zajmuje 39. miejsce, a liderem klasyfikacji jest Łukasz Surma, który w polskiej lidze zagrał 559 razy.
Oślizłę wyróżniała elegancka gra w duchu fair play. Na boisku i poza nim był kulturalnym człowiekiem. Miał charyzmę, która pozwalała mu przez wiele lat pełnić funkcję kapitana Górnika Zabrze oraz reprezentacji Polski. Objął ją już w pierwszym roku gry w tym klubie. Następnie poprowadził „Górników” do wywalczenia ośmiu tytułów mistrza Polski (1961, 1963, 1964, 1965, 1966, 1967, 1971,1972) oraz do zdobycia sześciu Pucharów Polski (1965, 1968, 1969, 1970, 1971, 1972).
Jedyny taki gol w historii polskiego futbolu
Stanisław Oślizło może pochwalić się wieloma spektakularnymi występami w drużynie Górnika na arenie międzynarodowej. W latach 60. cała Polska żyła spotkaniami zabrzan z takimi drużynami jak Tottenham, Austria Wiedeń, Dukla Praga, Dynamo Kijów czy Manchester United.
W 1968 r. Górnik dotarł do ćwierćfinału Pucharu Mistrzów, gdzie stoczył dwumecz z Manchesterem United, w składzie którego grali Bobby Charlton i George Best. Pierwszy mecz Górnik przegrał 0:2, ale w drugim okazał się lepszy i zwyciężył 1:0 po golu Lubańskiego. Awans stał się jednak udziałem „Czerwonych Diabłów”, które ostatecznie triumfowały w rozgrywkach. Oślizło przeszedł do historii jako strzelec jedynej bramki dla polskiego klubu w finale europejskich pucharów. Chodzi o Pucharu Zdobywców Pucharów z kwietnia 1970 r., kiedy Górnik Zabrze zmierzył się w Wiedniu z Manchesterem City, przegrywając 1:2. Oślizło wpisał się na listę strzelców w 68. minucie przy stanie 0:2.
Był to pierwszy i – jak dotąd – jedyny występ polskiego klubu w finale europejskich pucharów, a więc – co za tym idzie – pierwsza i ostatnia bramka dla polskiej drużyny na tak wysokim szczeblu. Wcześniej, po drodze do finału, Górnik wyeliminował Olympiakos Pireus, Glasgow Rangers, Lewski Sofia i AS Roma.
Jedyny taki rzut monetą w historii polskiego futbolu
Jeżeli chodzi o wspomnianą rywalizację z AS Roma, to odbywała się ona na poziomie półfinału PZP i była niezwykle wyrównana. W pierwszym spotkaniu na Stadio Olimpico w Rzymie padł remis 1:1. W rewanżu na Stadionie Śląskim w regulaminowym czasie gry było 1:1, a po dogrywce zrobiło się 2:2. O awansie miał rozstrzygnąć trzeci mecz w Strasburgu. Tam po dogrywce znowu padł remis. Na koniec o awansie Górnika zadecydował... rzut monetą. Dobrego wyboru, na wagę przejścia do finału, dokonał wtedy właśnie Stanisław Oślizło.
Właściwie nie była to moneta, a żeton – zielony z jednej, czerwony z drugiej strony. Sędzia nie wskazał wówczas, który z nas ma pierwszeństwo wyboru koloru. Szybko się więc wyrwałem i pokazałam na „zieleń”. „Kolor nadziei” – pomyślałem sobie. A poza tym czerwonego, to ja bardzo nie lubiłem... – wyjaśniał po latach w swojej biograficznej książce „Stanisław Oślizło. Droga do legendy”, autorstwa Zbigniewa Cieńciały i Dariusza Leśnikowskiego.
– Sędzia podrzucił żeton. Te sekundy, kiedy pofrunął w powietrze, były straszne. W końcu arbiter pozwolił upaść mu na ziemię. I wtedy zobaczyłem ten mój kolor na wierzchu! Wyrzuciłem w górę ręce z radości – wspominał.
Był to jeden z najbardziej emocjonujących momentów w historii polskiej piłki klubowej. – Polska! Górnik! Sprawiedliwości stało się zadość! Kochani chłopcy, macie jednak szczęście! - krzyczał w telewizji legendarny komentator Jan Ciszewski.
57 meczów w reprezentacji, ale bez wielkich turniejów
W reprezentacji Polski Stanisław Oślizło rozegrał 57 meczów, jednak nigdy nie wystąpił w mistrzostwach świata, Europy ani w igrzyskach olimpijskich.
W koszulce z białym orłem na piersi zadebiutował w maju 1961 r., wychodząc w podstawowym składzie na towarzyski mecz ze Związkiem Radzieckim na Stadionie Dziesięciolecia. Rozegrał cały mecz, a Polska wygrała 1:0 po golu Ernesta Pohla. W 1966 r. Oślizło strzelił swojego jedynego gola w meczu reprezentacji Polski. Miało to miejsce podczas towarzyskiego spotkania ze Szwecją we Wrocławiu, zakończonego remisem 1:1. Choć Oślizło w latach 60. był jedną z ważniejszych postaci drużyny narodowej, to został jednak pominięty przez legendarnego trenera Kazimierza Górskiego przy ustalaniu kadry na igrzyska olimpijskie w Monachium w 1972 r. Selekcjoner postanowił budować drużynę, powołując młodszych zawodników.
Ostatnim występem Oślizły w kadrze był mecz el. mistrzostw Europy z RFN, rozegrany w październiku 1971 r. i przegrany przez Polaków 1:3.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej Oślizło skupił się na pracy trenerskiej. Prowadził m.in. Piasta Gliwice, GKS Katowice, Odrę Wodzisław Śląski oraz Górnika Zabrze. W tym ostatnim klubie pełnił też rolę ambasadora, rzecznika prasowego oraz doradcy zarządu. Pracował również w branży górniczej.
Nagrody i odznaczenia
Doskonała gra Stanisława Oślizły w obronie była doceniana przez całe środowisko piłkarskie – zarówno w czasie trwania kariery, jak i po jej zakończeniu. W 1968 r. został wybrany Piłkarzem Roku w plebiscycie dziennika „Sport”. Wspomniana gazeta czterokrotnie przyznała mu nagrodę „Złote Buty”. Miało to miejsce w 1961, 1963, 1967 oraz 1968 r. Oślizło otrzymał też odznakę „Zasłużonego Mistrza Sportu”. W 2001 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla rozwoju sportu piłkarskiego i za działalność społeczną, a w 2014 r. został członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta.
Dwa lata temu w Muzeum Miejskim w Zabrzu otwarto wystawę, której głównym bohaterem jest Oślizło. Można na niej zobaczyć oryginalne trofeum Pucharu Polski, medale za mistrzostwo kraju, trofeum Złotego Buta, ponad 100 niepublikowanych dotąd zdjęć zarówno z czasów kariery, jak i z rodzinnych albumów Oślizły, buty oraz koszulkę, w których zagrał w finale Pucharu Zdobywców Pucharu oraz ciekawostki np. koszulkę Djalmy dos Santosa z wymiany trykotów po meczu Brazylia-Polska na słynnej Maracanie.
Marek Wiśniewski