Bankowcy biegają #16: Joanna Dejewska. Wolny umysł i wiatr we włosach.
W ciągu ostatnich dziewięciu lat wystartowała w wielu zawodach na 5, 10 i 21 km, a także w licznych biegach górskich. – Największa radość z biegu to wolny umysł i wiatr we włosach, rywalizacja z samym sobą i przyjaciółmi – mówi Joanna Dejewska, analityczka z Centrum Ryzyka Kredytowego Klienta Detalicznego w Biurze Analiz Kredytów Hipotecznych PKO Banku Polskiego w Warszawie. 2020-09-21Joanna Dejewska swoją przygodę z bieganiem zaczęła tuż po tym, gdy zdiagnozowano u niej chorobę.
– Po ukończeniu 40. roku życia otrzymałam diagnozę – polineuropatia czuciowa. Przyjęłam ją z szokiem i niedowierzaniem. Jak mam z tym żyć? Może choroba nie była bardzo uciążliwa, ale postępujące mrowienie nóg, brak czucia kończyn po nocy oraz zapalenie układu nerwowego nóg nie napawało mnie pozytywnie – wspomina analityczka PKO Banku Polskiego.
W tym samym okresie, we wrześniu 2012 r., koleżanka z pracy Urszula Szyszka powiedziała jej, że PKO Bank Polski zostanie głównym sponsorem Biegu Niepodległości w Warszawie i zaproponowała udział.
Moja odpowiedź mogła być tylko jedna: „Nie ma mowy! Ostatni raz biegałam w liceum”. Po namyśle uznałam jednak, że do 11 listopada jest jeszcze trochę czasu. Podjęłam wyzwanie i postanowiłam, że spróbuję, a neurolog dał mi zielone światło – wspomina Joanna Dejewska.
Po morderczych treningach, dzięki uporowi i ogromnemu wsparciu córki, podjęła wyzwanie. – 11 listopada 2012 r. to był mój początek biegowej przygody. W dodatku od razu na dystansie 10 km. Radość na mecie była ogromna. Nie miało znaczenia to, że biegłam w halówkach i obtarłam sobie całą piętę. Tym sposobem Ula zaraziła mnie pasją do biegania i pokazała, że może to być sposób na życie – dodaje z uśmiechem.
Dziś bieganie jest dla niej niemalże codziennym nawykiem. W tygodniu biega wieczorami, a w weekendy rano.
– To jest jak mycie zębów. Jak nie pobiegniesz, to źle się z tym czujesz – porównuje Dejewska.
Meta z flagą Polski na stadionie olimpijskim w Atenach
W ciągu ostatnich dziewięciu lat Joanna Dejewska pokonała niezliczone trasy biegowe, startując w biegach ulicznych i górskich na dystansie 5, 10 i 21 km.
– Największa radość z biegu to wolny umysł i wiatr we włosach, rywalizacja z samym sobą i przyjaciółmi, których w tym okresie poznałam mnóstwo i z którymi utrzymuję kontakt nie tylko w tematach biegowych, ale i prywatnych. Ważne jest też pokonywanie własnych barier – podkreśla analityczka PKO Banku Polskiego.
Każdy start jest dla niej dużym osiągnięciem. Szczególnie, że choroba nie ustępuje. Najbardziej dumna była jednak, gdy wbiegła na metę stadionu olimpijskiego podczas biegu towarzyszącego maratonowi w Atenach w 2016 r.
Biegłam wówczas na 10 km. Towarzyszyła mi córka przyjaciół – maratończyków startujących w Athens Marathon 2016. Wbiegłam na metę z flagą Polski. Ten moment zapadnie mi w pamięci na całe życie – wspomina Joanna Dejewska, której emocje i uczucia patriotyczne przy okazji biegów towarzyszą częściej.
– Przy każdym biegu Konstytucji 3 Maja, Biegu Powstania Warszawskiego czy Biegu Niepodległości niesamowite wrażenie robi na mnie wspólne odśpiewanie hymnu narodowego – zaznacza.
Miłość do biegów górskich i imponująca kolekcja medali
Ulubiony dystans biegowy Joanny Dejewskiej to 10 km, a największą radość sprawiają jej biegi górskie.
– Zaliczyłam dwie edycje w warszawskiej Falenicy: w 2015 i 2016 r. To były biegi górskie na trasie biegów krótkich i średnich. Zajęłam nawet 4. miejsce w swojej kategorii wiekowej. W 2018 r. zdobyłam też Perłę Małopolski, pokonując 6 biegów po parkach krajobrazowych. Udział w tej imprezie dał mi możliwość zwiedzenia nowych miejsc – podkreśla Joanna Dejewska.
Lubi biegać po Lesie Kabackim, bo kontakt z przyrodą daje jej największą satysfakcję. Dlatego jako biegi treningowe traktuje udział w kilku edycjach Grand Prix Warszawy.
– Organizatorzy prześcigają się w jednak w niezliczonych pomysłach takich jak Bieg Wedla, Bieg Lotnika, Bieg Słonia, Bieg Dzika, Bieg Zająca, Bieg Kobiet itd. Wszystko to sprawia, że moja kolekcja medali za uczestnictwo jest naprawdę imponująca – podkreśla.
Jej rekord życiowy na dystansie 5 km wynosi 28 minut, na 10 km to 1:02, a na 21 km – 2:12.
Biegać, by pomagać
Podczas zawodów biegowych sponsorowanych przez PKO Bank Polski zawsze odbywają się akcje charytatywne „biegnę dla…”. Joanna Dejewska bierze w nich udział.
Biegi charytatywne są jedną z moich ulubionych form biegania. Zawsze w chęcią biorę udział w takich inicjatywach, przypinam kartkę „biegnę dla…”, a w mojej kolekcji jest już kilkanaście takich pamiątek – podkreśla.
W ubiegłym roku wystartowała też w 5. PKO Biegu Charytatywnym. – Biegi sztafetowe mają swoją magiczną moc. Odpowiada się za całą grupę. Wszyscy tworzymy jeden team – zauważa analityczka PKO Banku Polskiego.
Swoją pasją stara się też zarażać innych i zachęcać kolegów do uczestnictwa w zawodach. – Przecież nie chodzi w tym wszystkim o rekordy, ale udział, zabawę i wspólny cel – pomagać innym. Śmiało mogę powiedzieć, że kilka osób udało się od biurka odciągnąć – mówi z radością.
Jako kapitan drużyny pracowników banku miała też okazję startować w kilku edycjach biegu EKIDEN. Spośród biegów charytatywnych lubi też międzynarodowy bieg Wings For Life, gdzie cała kwota ze sprzedaży pakietów przekazywana jest na badania przerwanego rdzenia kręgowego. Joanna Dejewska może pochwalić się uczestnictwem w pięciu edycjach tego biegu w Polsce.
Największe marzenie – maraton w Nowym Jorku
Obecnie Joanna Dejewska marzy o powrocie do formy. W marcu przeszła operację kolana i jest w trakcie rehabilitacji.
Od tego miesiąca pełną parę wracam na ścieżki biegowe. W ostatnim czasie kilometry pokonywałam zastępczo z kijkami nordic walking. Polecam wszystkim jako sposób na rehabilitację – podkreśla.
Nie ukrywa, że tęskni też za biegami masowymi. Obecnie jest to utrudnione z uwagi na pandemię, ale udało jej się wziąć udział w VII Biegu Zdobycia PAST-y, który zazwyczaj towarzyszył Biegowi Powstania Warszawskiego i ma na celu uczczenie Powstańców Warszawskich.
Jej największym marzeniem jest pokonanie maratonu. – Takiego dystansu jeszcze nie przebiegłam i chciałabym to zrobić. Najlepiej w Nowym Jorku, bo jak szaleć, to na całego. Niech będzie to przygoda życia – kończy Joanna Dejewska.
Marek Wiśniewski