Bankowcy biegają #31: Piotr Burawski. Kondycja, zwiedzanie i kontakt z naturą

Dzięki aktywności fizycznej mogę poprawiać swoją kondycję, co przy pracy biurowej jest bardzo ważne. Lubię biegać w nowych miejscach, odkrywać okolice, do których nie da się dotrzeć np. samochodem. Wartościowy jest dla mnie także kontakt z naturą – mówi Piotr Burawski, starszy analityk pracujący w Biurze Wsparcia Biznesu w Regionalnym Oddziale Detalicznym PKO Banku Polskiego we Wrocławiu.
około min czytania

W życiu Piotra Burawskiego sport zawsze odgrywał dużą rolę. Jeszcze w szkole średniej i w czasie studiów grał w piłkę nożną w amatorskich drużynach A-klasowych i B-klasowych. Do dziś grywa raz w tygodniu, ale w wersję futsalową.

Biegi jako osobna forma aktywności zaczęła mnie interesować sześć lat temu. W 2015 r. pobiegłem w sztafecie w 1. PKO Biegu Charytatywnym. Stworzyliśmy drużynę z kolegami z Biura Wsparcia Sprzedaży i Analiz w ROD we Wrocławiu – wspomina.

W październiku 2017 r. wziął udział w kolejnych zawodach. Był to 4. Bieg Trzech Wzgórz we Wrocławiu na dystansie 10 km. Uzyskał wtedy czas 46:34 – całkiem niezły jak na debiut.

Odkrywanie nowych miejsc i kontakt z naturą

Od kilku lat bieganie jest sposobem Piotra Burawskiego na spędzanie wolnego czasu. Dostrzega w tym sporcie szereg korzyści.

Dzięki aktywności fizycznej mogę poprawiać swoją kondycję, co przy pracy biurowej jest bardzo ważne. Lubię biegać w nowych miejscach, odkrywać okolice do których nie da się dotrzeć np. samochodem. Podczas wakacji często urządzam sobie wycieczki biegowe po lokalnych atrakcjach – opowiada.

Wartościowy jest dla mnie także kontakt z naturą. Podczas aktywności nie słucham muzyki, wystarczą mi odgłosy otaczającej mnie natury – zaznacza.

Niezapomniany debiut w PKO Wrocław Maratonie

Piotr Burawski, zapytany o największe dotychczasowe osiągnięcia sportowe, wymienia dwa biegi masowe. Pierwszy to debiut na królewskim dystansie, a konkretnie w 37. PKO Wrocław Maratonie 15 września 2019 r. To – jak dotychczas – jedyny maraton. Za cel postawił sobie nie tylko samo jego ukończenie, ale chciał też przebiec królewski dystans w czasie poniżej 4 godzin.

Do zawodów przygotowywałem się około trzech miesięcy. Pierwszą połowę pobiegłem trochę za szybko (1:51:21), co odbiło się nieco wolniejszym tempem w drugiej części trasy. Mimo to, cel został zrealizowany. Oficjalny czas, jaki uzyskałem, wyniósł 3:51:12, co oznaczało tempo ok. 5:30/km. Na mecie poczułem radość, a moja pierwsza myśl to „nigdy więcej maratonu”, ale już po 15 minutach nie mówiłem „nie” – dodaje Piotr Burawski.

Drugim wydarzeniem, które zapadło mu w pamięć, był 6. Bieg Trzech Wzgórz w listopadzie 2019 r. Zajął tam trzecie miejsce w kategorii wiekowej M40 i pierwszy raz – i póki co jedyny – stanął na podium.

Deszcz i błoto niestraszne na dystansie półmaratonu

Analityk PKO Banku Polskiego najbardziej lubi dystanse 5 km i 10 km. Jego rekordy życiowe są następujące: 1 km – 3:02 (sierpień 2020), 3 km – 11:20 (październik 2020), 5 km – 19:40 (wrzesień 2019), 10 km – 41:26 (czerwiec 2019), półmaraton – 1:34:15 (październik 2019) i maraton w 3:51:12 (wrzesień 2019). W teście Coopera, polegającym na 12-minutowym nieprzerwanym biegu, w październiku 2019 r. osiągnął 3170 m. 

Ze względu na wyjątkową organizację i oprawę, najbardziej w pamięci zapadły mu nocne półmaratony we Wrocławiu, a szczególnie 7. PKO Nocny Wrocław Półmaraton, który odbył się w czerwcu 2019 r.

Przez cały bieg padał deszcz, a w okolicy grzmiały błyskawice. Meta była na Stadionie Olimpijskim. Ze względu na ulewę bieżnia zamieniła się w ogromne błoto. Kiedy z kolegami wspominamy ten bieg, błoto na mecie jest naszym pierwszym skojarzeniem. Pomimo kiepskich warunków udało mi się osiągnąć czas poniżej 1 godziny i 40 minut – opowiada.

Trzy starty w PKO Biegu Charytatywnym

Duże znaczenie w bieganiu ma dla niego także działalność charytatywna. Gdy tylko pojawia się taka możliwość, chętnie dołącza do takich inicjatyw jak „biegnę dla…” Fundacji PKO Banku Polskiego.

Jeśli można połączyć przyjemne z pożytecznym, to zawsze wspieram takie inicjatywy. Kilka razy brałem udział w tej akcji i przypinałem karteczkę „biegnę dla…”. Biorę również udział w innych biegach charytatywnych, w których można pomóc osobom potrzebującym – zaznacza.

Bardzo lubi też PKO Bieg Charytatywny, gdzie rywalizacja odbywa się w formie sztafety. Brał udział trzy razy – w 2015, 2016 i 2018 r.

W każdym kolejnym roku nasza drużyna złożona z pracowników banku pokonywała większą liczbę okrążeń, co z kolei przekładało się na większą pomoc dla potrzebujących dzieci. Formuła sztafetowa też jest dla mnie czymś wyjątkowym, bo w innych zawodach biegałem tylko indywidualnie – przyznaje Piotr Burawski.

Bieganie uczy organizacji

Analityk z Regionalnego Oddziału Detalicznego PKO Banku Polskiego we Wrocławiu umiejętnie łączy regularne treningi z życiem zawodowym i prywatnym.

Jedną z zalet uprawiania sportu (nie tylko biegania) jest to, że uczy on organizacji. Trenuję 3-4 razy w tygodniu, zazwyczaj w stałych dniach tygodnia. W sumie jest to około 4-5 godzin. W dni wolne od pracy staram się biegać rano, tak aby moja pasja nie wpływała negatywnie na relacje z rodziną. To ważne, bo żona nie jest pasjonatką biegów. W ciągu tygodnia udaje mi się też wygospodarować jedną godzinę na wieczorny trucht – wylicza Piotr Burawski.

Od kilku lat jest też członkiem sekcji biegowej PKO Banku Polskiego.

Jej działalność oceniam bardzo pozytywnie. Motywacją do kolejnych treningów jest rywalizacja wśród pracowników banku, która obecnie odbywa się w aplikacji Strava, a wcześniej toczyła się w aplikacji Endomondo – przyznaje.

Wybuch pandemii koronawirusa wiosną 2020 r. spowodował, że Piotr Burawski zaprzestał biegania na 4-5 tygodni. Musiał poszukać nowych tras treningowych poza miastem, gdzie można było biegać bez maski. – odkrył piękne trasy w Lesie Rędzińskim i na wałach nadodrzańskich.

Piotr Burawski ma bardzo konkretny i ambitny cel biegowy do zrealizowania w ciągu kilku miesięcy. W biegu na 10 km chce uzyskać czas poniżej 40 minut. Obecnie buduje formę i spróbuje tego dokonać jesienią 2021 r.

Marek Wiśniewski