Maraton, to za mało. Bankowcy biegają #2: Jacek Starostka
Jacek Starostka, starszy doradca z Oddziału 1 PKO Banku Polskiego w Strzelcach Opolskich w ciągu kilkunastu lat biegowej przygody przebiegł 27 maratonów i 65 półmaratonów. Teraz przestawia się na dystanse ultra, a jego marzeniem jest pokonanie ultramaratonu na dystansie dłuższym niż 100 km. 2020-01-27Jacek Starostka przez wiele lat uprawiał ten sport, biegając samotnie po lasach. W pewnym momencie uznał, że to za mało.
– Przyszedł moment, w którym indywidualne bieganie przestało mi wystarczać i poczułem potrzebę sprawdzenia swoich możliwości w rywalizacji. Każde kolejne, nowe doświadczenie motywowało mnie do stawiania sobie następnych, bardziej ambitnych celów, a wynikająca z tego satysfakcja rosła z roku na rok – wspomina starszy doradca z Oddziału 1 PKO Banku Polskiego w Strzelcach Opolskich.
W ciągu kilkunastu lat biegowej przygody wystartował łącznie w ponad 300 biegach, w tym w 27 maratonach i 65 półmaratonach.
– W pamięć zapadły zwłaszcza te, w których poprawiałem rekordy życiowe, ale także te maratony, podczas których panowały skrajnie trudne warunki pogodowe. Jak na przykład maraton w Łodzi w 2005 r., kiedy temperatura powietrza dochodziła do 36 stopni Celsjusza – wspomina.
– Najbardziej dumny jestem jednak z tego, że nigdy nie zdarzyło mi się zejść z trasy, poddać się i nie ukończyć biegu. Jak dotąd docierałem do mety każdych zawodów pomimo różnych przeciwności, jakie spotykały mnie na trasach – podkreśla przedstawiciel sekcji biegowej PKO Banku Polskiego.
Dotkliwa nauczka
Na dystansie maratonu debiutował w 2005 r. podczas Cracovia Maratonu.
– Decyzję o starcie podjąłem zaledwie trzy tygodnie wcześniej. Byłem kompletnie nieprzygotowany treningowo do biegu na takim dystansie, ale naiwnie sądziłem wtedy, że skoro swobodnie przebiegam półmaratony, to i królewski dystans pokonam. Oczywiście maraton boleśnie mnie zweryfikował i skończyłem go… maszerując przez ostatnie kilkanaście kilometrów. Była to dla mnie dotkliwa nauczka – zaznacza.
Dwanaście lat później podczas Cracovia Maratonu ustanowił rekord życiowy.
– Uzyskałem czas 3:18:33, który do dziś jest moim rekordem życiowym. Z kolei w półmaratonie moja życiówka wynosi 1:29:36 i została ustanowiona na trasie Półmaratonu Dąbrowskiego – również w 2017 r. – dodaje.
Maraton ulubionym dystansem
Jacek Starostka nie ukrywa, że dziś to właśnie maraton jest jego ulubionym dystansem.
– Start w tych biegach trwa najdłużej, a ja… po prostu lubię biegać. Dłuższy dystans oznacza dłuższy czas biegu, a zatem i przyjemność trwa dłużej. Spośród maratonów największą sympatią darzę PKO Poznań Maraton oraz Cracovia Maraton. Z półmaratonów najbardziej lubię startować w PKO Półmaratonie Księżycowym w Rybniku i Półmaratonie Dąbrowskim – mówi.
Ostatnio nawet maratony przestały mu już wystarczać, dlatego powoli zaczyna przestawiać się na dystanse ultra. To właśnie z ultramaratonami wiążą się nowe marzenia.
– Chciałbym kiedyś wystartować i ukończyć ultramaraton na dystansie dłuższym niż 100 km. Wymaga to jednak wyjątkowo mocnych przygotowań i wielu wyrzeczeń, więc nie wiem czy się na to zdobędę – zaznacza Jacek Starostka.
Bankowcy biegają razem
Jacek Starostka docenia zaangażowanie PKO Banku Polskiego w wiele wydarzeń sportowych i rozwój biegania w Polsce. – Sporo z tych imprez, między innymi dzięki temu wsparciu, bardzo się rozwinęło i podniosło poziom organizacyjny – zauważa.
Zwraca też uwagę, że dzięki startom w zawodach biegacze z PKO Banku Polskiego mają okazję do lepszej integracji. – Mimo że mieszkamy i pracujemy w różnych miastach, to znamy się bardzo dobrze. Często spotykamy się przy okazji startów w różnych biegach, czasem nawet wspólnie na nie podróżujemy. Zdarza się również i tak, że cały dystans biegu, lub przynajmniej jego część, pokonujemy wspólnie – wyjawia Jacek Starostka.
Spośród biegów sponsorowanych przez PKO Bank Polski najlepiej wspomina swój udział w PKO Silesia Marathon. – To zawody, które mocno zapadają w pamięć z uwagi na wyjątkową trasę, prowadzącą przez cztery różne śląskie miasta i ukazującą wiele pięknych zakątków Górnego Śląska. Moim ulubionym odcinkiem jest zabytkowy, katowicki Nikiszowiec oraz oczywiście robiąca piorunujące wrażenie meta na Stadionie Śląskim w Chorzowie – podkreśla.
Podczas przyłącza się do akcji „biegnę dla…” organizowanych przez Fundację PKO Banku Polskiego. – Biorę udział w tych akcjach. To bardzo cenna inicjatywa, która cieszy się dużym uznaniem w środowisku biegaczy. Świadomość, iż nasz bieg przekłada się na realną pomoc finansową dla potrzebujących dzieci, stanowi dodatkową motywację do startu – kończy.
Marek Wiśniewski