Sylwetki polskich biegaczy #48: Adam Głogowski

Adam Głogowski zaczynał od pływania. Później przez kilka lat odnosił sukcesy w triathlonie. Ostatecznie postawił na bieganie. Dziś na koncie ma m.in. zwycięstwa w zawodach z cyklu PKO Grand Prix Gdyni, a we wrześniu osiągnął życiowy sukces – na zawodach, odbywających się w ramach 5. Bydgoskiego Festiwalu Biegowego wywalczył tytuł wicemistrza Polski w półmaratonie.
około min czytania

Adam Głogowski urodził się w 1993 r. w Gdyni. Jego sportowa kariera zaczęła się w 2004 r., kiedy został zawodnikiem sekcji pływackiej klubu WKS Flota Gdynia. Początki nie były imponujące, ale po pewnym czasie – w konkurencjach 200 m stylem motylkowym oraz 400 m stylem zmiennym – osiągał wyniki na miarę finałów mistrzostw Polski.

Z biegiem lat Głogowski postanowił dołożyć do tego jazdę na rowerze oraz bieganie i postawić na triathlon.

W 2007 r. usłyszałem o triathlonie po raz pierwszy, w 2008 r. po raz pierwszy go oglądałem, a w 2009 r. – po starcie w Biegu Europejskim w Gdyni, gdzie uzyskałem wynik 36:53 na 10 km – postanowiłem spróbować swoich sił – wyjaśnia Głogowski.

W 2009 r. zdobył również medal mistrzostw Polski w pływaniu na wodach otwartych na dystansie 400 m.

Triathlon dał mi nie tylko sukcesy sportowe, ale także okazję zwiedzenia Europy i świata. Takiej gwarancji nie miałbym, gdybym pozostał w basenie. To była dla mnie szansa na sportowe życie, dlatego się na ten sport zdecydowałem – tłumaczy.

Liczne sukcesy w triathlonie

W 2013 r. podczas swojego życiowego sezonu w triathlonie zdobył dwa medale mistrzostw Polski, był na mistrzostwach Europy U-23 i dwukrotnie zwyciężył w najbardziej prestiżowym cyklu Garmin Iron Triathlon oraz Beko Ełk Triathlon. Podczas Git Ślesin ustanowił ówczesny rekord Polski w triathlonie na dystansie 1/4 Ironmana z wynikiem 1:55:20.

W latach 2009-2013 wywalczył łącznie 17 medali mistrzostw Polski, dwa razy był na mistrzostwach Europy, zajął też piąte miejsce w Pucharze Europy w tureckiej Alanyi. W tych samych latach był też zawodnikiem kadry narodowej, z której został usunięty w 2013 r. po tym, jak odmówił deklaracji podjęcia próby kwalifikacyjnej do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

W 2013 r. przygotowywałem się do Ironmana w Gdyni. Forma miała rosnąć ze startu na start. Niestety, pięć dni przed zawodami miałem wypadek i wylądowałem na… dachu samochodu. Złamałem obojczyk, przez co wiele się pozmieniało i moja kariera w triathlonie nie potoczyła się tak jak powinna – wyjaśnia Adam Głogowski.

Rok 2014 stracił z kolei z powodu kontuzji. – Miałem zapadniętą kość lewej stopy. W 2015 r. próbowałem wracać, ale to były tylko podrygi. Starty miałem solidne. Dalej znajdowałem się w czubie krajowej elity, ale to już nie było to, czego oczekiwałem i czego oczekiwali ode mnie sponsorzy – wyjaśnia gdynianin.

W 2016 r. wystartował jeszcze na dystansie 1/2 Ironmana, uzyskując na trudnej trasie czas 4:05:55. Później pożegnał się z karierą triathlonisty.

Czołowe miejsca w zawodach z cyklu PKO Grand Prix Gdyni

W 2017 r. Adam Głogowski postawił na starty w zawodach biegowych. W kolejnych latach zajmował czołowe miejsca m.in. w zawodach z cyklu PKO Grand Prix Gdyni – w Biegu Niepodległości z PKO Bankiem Polskim, Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim i Biegu Urodzinowym z PKO Bankiem Polskim. We wrześniu 2019 r. wygrał też 57. Bieg Westerplatte.

Jeżeli chodzi o Gdynię, to wydaje mi się, że największą wartość ma dla mnie trzecie miejsce w Biegu Niepodległości w 2018 r. To było naprawdę dobre zwieńczenie udanego sezonu – ocenia Głogowski.

Na dystansie 10 km uzyskał wtedy czas 31:31. Zaraz za Mateuszem Niemczykiem, z którym stoczył zażartą rywalizację do samej mety (31:29) oraz za zwycięzcą Andrzejem Rogiewiczem (31:14).

Największe sukcesy w maratonie

Za duży sukces Adam Głogowski uznaje start w 36. PKO Wrocław Maratonie jesienią 2018 r., gdzie uzyskał czas 2:31:39.

Na pewno był to największy sukces spośród wszystkich zawodów sponsorowanych przez PKO Bank Polski, w których startowałem. Zająłem wtedy czwarte miejsce wśród Polaków, a dziewiąte w klasyfikacji open – przypomina.

Jego życiówka w maratonie jest jednak dużo lepsza i wynosi 2:23:43. Ustanowił ją w kwietniu zeszłego roku w Gdańsku. Na tamten czas taki wynik był dla niego dobry, ale na dziś zupełnie by go to nie satysfakcjonowało… Z kolei jego życiówka na dystansie 10 km wynosi 30:45.

Na ulicy ciągle jest aktualna, choć na treningu zdarzało mi się pobiec szybciej – zaznacza.

Wicemistrz Polski w półmaratonie 2020

Na początku września Adam Głogowski odniósł największy sukces biegowy w karierze, zostając wicemistrzem Polski w półmaratonie. Rywalizacja została zorganizowana w ramach 5. PKO Bydgoskiego Festiwalu Biegowego. Uzyskał czas 1:05:30 i miał cztery sekundy przewagi nad trzecim w klasyfikacji Damianem Kabatem. Mistrzem Polski w półmaratonie został Adam Nowicki z czasem 1:05:58.

Ten medal ma dla mnie ogromne znaczenie. Nie przygotowywałem się specjalnie pod półmaraton, bo decyzję o starcie podjąłem w ostatniej chwili. Jestem więc bardzo zadowolony. Tuż przed startem pojawiła się dodatkowa presja, bo na odprawie dowiedzieliśmy się, że trzech najlepszych zawodników pojedzie na mistrzostwa świata. Tym sposobem ranga zawodów bardzo wzrosła – wspomina Adam Głogowski.

Udało mi się zdobyć srebrny medal mistrzostw Polski w półmaratonie i zdobyć kwalifikację na mistrzostwa świata. Mam nadzieję, że w kolejnych latach powalczę o mistrzostwo Polski. Po to się tyle trenuje, żeby móc robić progres – dodaje.

Głogowskiemu podobają się także akcje charytatywne „biegnę dla…”, organizowane przy okazji wszystkich zawodów, sponsorowanych przez PKO Bank Polski. Niejednokrotnie startował z kartką „biegnę dla…” na plecach i uważa, że ta inicjatywa jest bardzo dobra. 

Biegowa rodzina

Podczas mistrzostw Polski w półmaratonie Adam Głogowski był o 15 sekund lepszy od swojego szwagra Emila Dobrowolskiego. Razem tworzą sporą biegową rodzinę, bo ich żony – Katarzyna Pobłocka-Głogowska i Kamila Pobłocka-Dobrowolska – są siostrami, które również często startują w zawodach biegowych. 

Mamy z Emilem różne cele, bo on szykuje się do mistrzostw Polski w maratonie, którymi ja na tę chwilę nie jestem zainteresowany. A czy na co dzień rywalizujemy? Szczerze mówiąc dawno się z takiej wewnętrznej rywalizacji wyleczyłem, choć na pewno dla wielu osób to zabawne, że szwagrowie biegną razem – przyznaje Adam Głogowski.

Między mną a Emilem jest wiele różnic. Zupełnie inaczej ustalamy taktykę na biegi. Mamy dwa różne biegowe światy i odmienne zdania w 99 proc. kwestii, które dotyczącą treningów. Każdy robi swoje, a potem sprawdzajmy się na zawodach – dodaje.

Największe rezerwy biegowe w Polsce

Adam Głogowski mówi, że nie ma wielkich marzeń biegowych. Po prostu zakłada sobie kolejne cele, które stara się realizować.

Marzenie mam jedno żeby było zdrowie, a wszystko będzie OK. Z kolei celem jest kwalifikacja na mistrzostwa Europy do Monachium w 2022 r. na dystansie 10 000 m lub w maratonie. A może i na obu dystansach – zapowiada Głogowski.

27-letni biegacz czuje, że może biegać znacznie szybciej i jest w stanie poprawić swoje rekordy życiowe na wielu dystansach.

Myślę, że mam największe rezerwy w Polsce. Nie boję się tego powiedzieć. Mam jedne z najlepszych „papierów” do tego, żeby szybko biegać. Myślę, że za 3-4 lata mogę być najlepszym biegaczem w kraju. Przemawia za mną wiek, doświadczenie z różnych dyscyplin sportu i fakt, że w triathlonie byłem na dość wysokim poziomie. Poza tym – co najważniejsze mam wsparcie wspaniałej, kochającej żony – podkreśla na koniec.

Marek Wiśniewski