Gotowy na wszystko! Jedyny taki Oddział w Sandomierzu
Od 65 lat jego pracownicy troszczą się o finanse swoich klientów, wspierają lokalną społeczność i potrzebujących. Pomogli podopiecznym siostry Chmielewskiej, wychowankom domów dziecka, a teraz, z ich inicjatywy, Fundacja PKO Banku Polskiego pomoże oddziałowi ginekologicznemu Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego. Poznaj wyjątkowy zespół Oddziału 1 PKO Banku Polskiego w Sandomierzu. 2021-04-20Codziennie zapewniają kompleksową obsługę i profesjonalne doradztwo finansowe swoim klientom, ale o relacje z mieszkańcami dbają także po pracy. Lubią to, co robią i lubią się nawzajem. Stanowią zgraną ekipę, która chętnie angażuje się w lokalne inicjatywy i pomoc potrzebującym. Dlaczego to robią – opowiada Janusz Sochacki, dyrektor Oddziału.
Pracownicy PKO Banku Polskiego w Sandomierzu to profesjonalni doradcy, ale też ludzie bardzo aktywnie działający społecznie. Jakie prowadzicie akcje pomocowe i jak angażują się w nie pracownicy?
Podejmujemy różne inicjatywy. W maju 2020 r. zebraliśmy pieniądze wśród pracowników, za które kupiliśmy środki ochrony osobistej i odżywki. Przekazaliśmy je siostrze Chmielewskiej, prowadzącej szereg placówek pomocy niepełnosprawnym w ramach Wspólnoty Dom Chleba.
Jeszcze przed pandemią, na Boże Narodzenie, przygotowaliśmy akcję dla Domu Dziecka w Łoniowie. Dowiedzieliśmy się, że chociaż dzieci tam mają komputery, to brakuje im drukarek, tonerów i papieru. Zebraliśmy wtedy kilka tysięcy złotych. Kupiliśmy kilkanaście drukarek i potrzebne akcesoria.
Nie można również zapomnieć o solidarności, jaka panuje wśród pracowników. Pomagają sobie nawzajem, jeśli jest taka potrzeba. Ostatnio, poprzez lokalny Caritas, przekazaliśmy kolejny raz 1 proc. podatku dla koleżanki, która ma chore dziecko. W tym roku chcemy to powtórzyć.
Oczywiście zwracają się do nas różne instytucje i osoby potrzebujące. Przy współpracy z Fundacją PKO Banku Polskiego finalizujemy pomoc na rzecz oddziału ginekologicznego Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego w Sandomierzu. To wspaniała inicjatywa, o której warto głośno mówić. Bardzo pomaga to w postrzeganiu naszego banku w lokalnym środowisku.
Współpracujemy ze szpitalem już ponad 20 lat. Mamy tam swoją agencję, obsługujemy konto szpitala i większość jego pracowników. Dlatego właśnie byliśmy świadomi jego potrzeb i kłopotów z jakimi się zmaga. Już w ubiegłym roku Fundacja podarowała szpitalowi m.in. zestawy masek i kombinezony.
Czy macie Państwo poczucie, że robicie coś szczególnego?
Nie mamy przekonania, że to coś wyjątkowego, po prostu to robimy. Jesteśmy jedynym oddziałem PKO Banku Polskiego w Sandomierzu i aż 60 proc. lokalnego rynku to nasi klienci. Placówka mieści się w centrum miasta, blisko mieszkańców, a my stanowimy ważny element tej społeczności i staramy się o nią dbać. Mam nadzieję, że nam się to udaje i wszyscy są zadowoleni.
To, co jest najbardziej wyjątkowe w naszym oddziale, to pracujący tu ludzie. Są ekspertami w swoich dziedzinach, kompetentni, odpowiedzialni i doskonale ze sobą współpracują.
Na czym polega ich wyjątkowość?
Mają olbrzymie doświadczenie. Pracują tu od wielu lat. Właściwie można powiedzieć, że nie ma u nas żadnej rotacji pracowników, bo nikt nie odchodzi, a ja przez 22 lata mojej pracy nikogo nie musiałem zwalniać i to chyba mówi najwięcej o tym zespole! Staram się, aby wszyscy byli gotowi na każde wyzwanie.
Jesteśmy zgrani w pracy i lubimy także spotykać się po niej. Organizujemy wspólne wyjazdy: Lwów, Praga, Rzym. Teraz pandemia pokrzyżowała nam plany, ale miejmy nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Zwykle organizowaliśmy kulig, ognisko, narty, spotkania imieninowe. Właśnie m.in. dzięki temu załoga jest zgrana i daje z siebie wszystko.
Wraz z pandemią zmieniło się wszystko. Jak Państwa Oddział poradził sobie w tej nowej rzeczywistości?
W pracy stosujemy się do wszystkich zaleceń bezpieczeństwa związanych z pandemią. Klienci są sami świadomi zagrożeń, więc współpracują z nami. Jesteśmy zdyscyplinowani i przeszkoleni – wiemy, jak reagować w określonych sytuacjach. Jeśli ktoś czuje się źle, to po prostu nie przychodzi do pracy – działa zdalnie. Pilnujemy tego.
Wielu naszych klientów przestawiło się na kanały zdalne do obsługi swoich finansów. Niektórzy jednak nadal wizytę w banku traktują jak wyjście z domu czy na spacer. Mimo naszych apeli widujemy te same osoby, które przychodzą wypłacić niewielką gotówkę czy zapłacić fakturę.
Co jest dziś największym wyzwaniem?
Przede wszystkim utrzymanie załogi w zdrowiu. Zaostrzyliśmy już dyscyplinę sanitarną względem spotykań i mamy nadzieję, że to zadziała.