Butelki i beczki – inwestycja z dywidendą, czasem też emocjonalną

Inwestycje w alkohole cieszą się coraz większym powodzeniem – również w Polsce. Najczęściej wybierane są whisky i wino, ale na Zachodzie równie popularne jest lokowanie oszczędności w koniak i rum. Emocje podgrzewają stopy zwrotu, zwłaszcza długoterminowe, które mogą wynosić po kilkadziesiąt procent.
około min czytania

Rynek drogich alkoholi nie jest jednolity. Można go podzielić na inwestycyjny i kolekcjonerski. Kolekcjonerski przypomina rynek dzieł sztuki, ponieważ na cenę wpływa bogato lub kunsztownie zdobiona butelka w limitowanym nakładzie. 

To tłumaczy cenę – 27 mln funtów za D'Amalfi Limoncello Supreme, likier wyprodukowany przez Antica Distillery i zamknięty w butelce zdobionej trzema 13-karatowymi diamentami i jednym 18,5-karatowym. W studio Stuarta Hughes’a, słynącego z projektów przedmiotów ekskluzywnych, powstały tylko dwie takie butelki. 

Podobnie jest z butelkami najdrożej wódki i tequili. Pierwsza, z firmy Leon Luxury Group, kosztująca 3,5 mln dolarów, zdobiona jest 3 tys. diamentów. Drugą, platynową, zaprojektował meksykański artysta Alejandro Gomez Oropez. Wśród najdroższych butelek jest też koniak w butelce wykonaj przez jubilera, brandy z autografem założyciela destylarni i whisky z destylarni Macallan w 6-litrowej ręcznie zdobionej karafce marki Lalique. 

Rynek inwestycyjny alkoholi przypomina zaś rynek papierów wartościowych, na którym o cenach decyduje popyt i podaż. To też jest giełda. Można na niej inwestować samodzielnie i jak na wszystkich innych platformach transakcyjnych śledzić ceny oraz indeksy. Trzeba tylko zarejestrować się i wykupić dostęp do rynku. 

Na Liv-ex (The Fine Wine Exchang), który jest globalną platformą obrotu winami, do wyboru są trzy pakiety, które różnią się dostępem do informacji, raportów i analiz. Najtańszy, brązowy, kosztuje 200 funtów, 240 euro lub 260 dolarów miesięcznie. Srebrny, który oprócz podstawowego dostępu z danymi cenowymi, aplikacją i wyszukiwarką, obejmuje również miesięczne raporty i prognozy, przeznaczony jest dla tych, którzy mają zamiar obracać winem nie tylko okazjonalnie. Za możliwość tę trzeba zapłacić 300 funtów, 360 euro lub 390 dolarów. Najdroższy pakiet, złoty, przeznaczony jest dla profesjonalistów. Kosztuje 500 funtów, 600 euro lub 650 dolarów. Dodatkowo giełda pobiera 2,5 proc. prowizji od każdej transakcji bez względu na posiadany pakiet. 

Inwestycja w whisky jest trudniejsza i wymaga podstawowej wiedzy. Rzadkie butelki i karafki kupuje się podobnie jak dzieła sztuki – na aukcjach, w których specjalizuje się dom aukcyjny Bonhams. Największy potencjał wzrostu mają single malt w limitowanej kolekcji i single cask. Obie produkowane są ze słodu jęczmiennego w jednej destylarni, ale pierwsza nie musi pochodzić z jednej destylacji, a druga musi – i to nie tylko z jednej destylacji – ale i z jednej beczki. Na butelkach zawierających single cask na ogół pojawia się data rozlania do butelki i numer beczki. Taka jest najbardziej ceniona i najdroższa. 

Inwestować można również w beczki o pojemności od 125 do 500 l. Są do kupienia w destylarniach w ramach Private cask offer. Ceny wynoszą 3-5 tys. funtów w zależności od wielkości i obejmują ubezpieczenie oraz magazynowanie przez 10 lat. Po tym czasie whisky odbiera się już zabutelkowane. Początkujący mogą rozpocząć spotkanie z tym rynkiem za pomocą specjalistycznych firm inwestycyjnych. 

Tak czy inaczej dla inwestora najtrudniejszą decyzją może być ta, czy swoją inwestycję otworzyć i spróbować, czy poczekać, by nadal dojrzewała.

Ewa Bednarz