Globalni miliarderzy sypnęli na walkę z pandemią? Raczej niewielu

W tym roku na liście miliarderów magazynu „Forbes” znalazło się prawie 500 nowych nazwisk, z czego 40 to ludzie, którzy majątek pomnożyli „dzięki” pandemii, produkując szczepionki, testy czy sprzęt medyczny. Zaś Oxfam, międzynarodowa organizacja humanitarna, m.in. badająca nierówności ekonomiczne wyliczyła, że dziesięciu najbogatszych ludzi świata wzbogaciło się w czasie pandemii o 540 mld dolarów. Krezusi mieli z czego dotować walkę z COVID-19 i okazję, by zademonstrować społeczną odpowiedzialność. Kto z tej okazji skorzystał?
około min czytania

Fundacja Billa Gatesa i jego żony, Melindy, jako jedna z pierwszych zadeklarowała pomoc finansową w walce ze skutkami koronawirusa. A dokładniej – wsparcie prac naukowców poszukujących leku przeciw COVID-19 oraz, już na początku 2020 r., prac nad szczepionkami. Mówi się nawet, że gdyby inni najzamożniejsi poszli drogą Gatesów i postawili właśnie na szczepionki, dziś sytuacja na świecie byłaby o wiele lepsza.

Ostatecznie Fundacja Gatesów miała przekazać w sumie 1,75 mld dolarów na ten cel (do grudnia 2020 r). Małżeństwo regularnie zachęca też innych darczyńców do finansowego wspierania walki ze skutkami pandemii. Zwłaszcza, że jak niedawno podkreślała Melinda Gates, do pokonania pandemii konieczny jest równy dostęp do testów, leków i szczepionek.

Z kolei MacKenzie Scott, była żona Jeffa Bezosa, założyciela Amazona i numeru „1” na liście najbogatszych ludzi świata, wsparła organizacje charytatywne kwotą 4 mld dolarów (jej majątek to ponad 50 mld dolarów). Co ciekawe, jej eksmąż na cele dobroczynne w związku z pandemią SARS-Cov-2 wydał jedynie 100 mln dolarów (wspierając bank żywności Feeding America), co ściągnęło na niego falę krytyki, wszak – jak pisano – stać go na więcej. Komentarze w podobnym tonie pojawiły się także po tym, jak okazało się, że Mark Zuckerberg, piąty najbogatszy człowiek świata wg „Forbesa”, walkę z COVID-19 wspomógł relatywnie „skromną” kwotą 25 mln dolarów.

Pozytywnie wyróżnił się prezes Twittera, Jack Dorsey. Komentatorzy zwracają uwagę, że pobił pewnego rodzaju charytatywny rekord. Ale ten nie dotyczył kwoty, gdyż Dorsey zadeklarował „bagatela” miliard dolarów na walkę z pandemią, a tego, że kwota ta stanowiła ok. 28 proc. całego jego majątku.

Niezbyt imponująco wypada na tym tle prawie 6 mln dolarów przekazanych przez Francuza Bernarda Arnaulta, prezesa koncernu LVMH, trzeciego z listy najbogatszych ludzi świata w majątkiem wycenianym na 150 mld dolarów. Arnault wspomógł w ten sposób badaczy z jego rodzinnego Lille, którzy podjęli próby opracowania leku na COVID-19.

Bogaczy, już spoza czołówki listy najbogatszych, którzy przekazywali ogromne kwoty na walkę z pandemią SARS-Cov-2 na świecie, jest i było wielu. Silvio Berlusconi wpłacił 10 mln euro, Giorgio Armani wsparł milionem euro Włochy dotknięte przez pandemię. Datki na cele charytatywne wpłacali m.in. Justin Bieber, Justin Timberlake czy Kim Kardashian. W Polsce np. piłkarz Kuba Błaszczykowski podarował 400 tys. złotych. A Dominika Kulczyk deklarowała, że przekaże 20 mln złotych Fundacji Lekarze Lekarzom.

Okazuje się jednak, że „covidowi dobroczyńcy” są wśród miliarderów wyjątkami. Firma doradcza Wealth-X podsumowała, że 90 proc. miliarderów nie przekazało w ubiegłym roku żadnej darowizny na walkę z koronawirusem i jego skutkami. Wśród tej większości jest m.in. technologiczny guru Elon Musk, który charytatywnie wydał na walkę z COVID-19 całe okrągłe… zero. Złośliwi komentują, że nigdy tak wielu nie straciło tak wielkiej okazji, by względnie niewielkim kosztem okazać empatię i solidarność.

Marta Kwiatkowska