Firmy-kameleony wygrały w covidowej dżungli

Pandemia przewróciła wiele biznesów do góry nogami. Część branż zyskała w nowej rzeczywistości, część podjęła nowe wyzwania. Nie obyło się też bez niespodzianek. Zdalna praca lub przymusowy postój zmieniły zwyczaje konsumentów, co pozwoliło rozwinąć się dość niespodziewanie kilku niszowym sektorom, np. producentom gadżetów erotycznych i twórcom aplikacji do wygładzania rysów twarzy. Komu jeszcze?
około min czytania

Zmiany, zmiany, dostosowania, a potem… zmiany – taki dla wielu był miniony rok w biznesie. Nie jest zaskoczeniem, że w pandemii obroniły się firmy, które z racji swojej działalności szybko dostosowały moce produkcyjne do szycia maseczek, kombinezonów czy produkcji rękawic, respiratorów lub płynów do dezynfekcji o działaniu wirusobójczym, jak np. zrobiły to: PKN Orlen, Polfa Tarchomin, KGHM czy Boryszew ERG. Zyskiwały również firmy okołomedyczne i kosmetyczne, które dopasowywały produkcję do nowych warunków.

Akcja #zostańwdomu wzmocniła rynek e-commerce, który wprawdzie wcześniej już się rozwijał w szybkim tempie, ale w roku 2020 wiele osób zaczęło robić zakupy online, o których nigdy wcześniej nie myślało. Na potrzebę tę zareagowały nie tylko duże firmy, ale wiele lokalnych sklepów, które zaczęły dostarczać żywność mieszkańcom np. w poszczególnych dzielnicach. Zyskiwały także podmioty oferujące jedzenie z dowozem do domu, wprowadzające możliwość bezkontaktowej dostawy kurierskiej i płatności bezgotówkowych oraz najbardziej elastyczni restauratorzy.

Rozwój e-handlu wpłynął na rynek usług kurierskich. Przebojem stały się paczkomaty, umożliwiające zdalne otwieranie skrytek i możliwość potwierdzania odbioru przesyłki SMS-em zamiast podpisu. Handel online wpłynął również na rynek nieruchomości. Wielkim wygranym pandemii zostali właściciele magazynów, ponieważ priorytetem stało się bezpieczeństwo dostaw i zabezpieczenie całości produkcji. W związku z tym rosło zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe zlokalizowane bliżej zakładów produkcyjnych, z przeznaczeniem na strategiczne surowce i półprodukty. Wiele firm zaczęło też przenosić swoje centra logistyczne z Azji do Europy – również do Polski. Biznes magazynowy wciąż więc będzie na fali.

Na pandemii zyskiwały także firmy dające dostęp do szkoleń on-line, ułatwiające pracę zdalną, odrabianie lekcji i platformy e-learningowe. Polskie firmy zaczęły wykorzystać popularność zagranicznych rozwiązań i dostarczać technologię zintegrowaną z aplikacjami do przeprowadzenia spotkań online. Zamknięcie w domach sprzyjało internetowym platformom filmowym i rozrywkowym, branży gamingowej i rozwojowi e-sportu. Zyskała jednak nie tylko branża cyfrowa, ale i np. producenci dresów. Wiele osób czas izolacji albo przymusowego bezrobocia wykorzystało na remonty i organizację domu czy mieszkania. Słabe prognozy dla branży meblarskiej okazały się więc przedwczesne, a że w czasie kryzysu popyt na tańsze produkty wzrasta w wielu krajach, wzmocnił się również eksport polskich mebli.

Część firm potrafiła wykorzystać nisze w rodzących się trendach. Niewielki start-up wszedł np. w kooperację ze związanym z rynkiem motoryzacyjnym Groclinem i posługując się znanym już znakiem towarowym, postanowił zawojować rynek rowerów elektrycznych. Firma wystawiennicza potrafiła zamienić przygotowywanie konstrukcji służących do budowy stoisk i ścianek dla branży targowo-eventowej na produkcję przyłbic ochronnych i nawet podwoiła zatrudnienie, a dostawca stojaków reklamowych dostosował linie do wytwarzania automatów do dezynfekcji rąk. Sprawdziło się więc powiedzenie, że Polak potrafi.

 Ewa Bednarz