Pandemia, która zatrzymała w domach miliony Polaków, dla wielu okazała się przyspieszonym kursem cyfryzacji. Mnóstwo spraw można dziś załatwić przy użyciu komputera, tabletu czy smartfona – bez wychodzenia z domu. Dorośli bardzo szybko weszli w ten świat, a dzieci?
W wielu domach jeszcze szybciej niż ich rodzice – mówi Bożena Bałazy, nauczycielka z jednej z warszawskich szkół podstawowych. – Dzieci od lat funkcjonowały na styku dwóch rzeczywistości – tej realnej i wirtualnej. Opanowały do perfekcji obsługę programów, aplikacji do zdalnych lekcji. Już dziewięcioletni uczniowie stali się domowymi przewodnikami po wirtualnym świecie dla swoich rodziców i rodzeństwa.
Do kucia żelaza, póki gorące, namawiają nauczyciele. Takiego przyspieszonego kursu życia nikt by nie zaplanował, a stał się on faktem z dnia na dzień.
Podpowiadam rodzicom, na których w dużej mierze spadł dziś obowiązek douczania lub nauczania dzieci, by podczas tłumaczenia zagadnień matematycznych, sięgali po przykłady z życia wzięte. Nie ma lepszego sposobu na nauczenie proporcji niż przepisy kulinarne. Gdy wciągniemy dziecko w przygotowanie sałatki na kolację i skorzystamy z przepisu dla dwóch osób, a do stołu usiądzie 5 – będzie nauka przez zabawę, by przygotować właściwą ilość jedzenia. To przyjemne z pożytecznym – podpowiada Marcin Dudkowski, nauczyciel matematyki z Gliwic.
Teraz, gdy spędzamy z dziećmi praktycznie całe dni, można zrobić to, co odkładaliśmy od dawna – nauczmy je „bankowania”. Założenie rachunku jest bajecznie proste, a później wystarczy wytłumaczyć pociechom, jak wiele możliwości ma PKO Konto Dziecka.
– W pierwszej kolejności warto pokazać synowi czy córce, że może samodzielnie zalogować się do banku. Ustali swoje hasło do bankowości internetowej i w ten sposób wykona pierwszy krok. Później może oglądać swoje oszczędności i np. sprawdzić, czy mama lub tata wpłacili mu na konto jakieś pieniądze – podpowiada Agnieszka Noga, doradca w Oddziale 1 PKO Banku Polskiego w Rzeszowie.
Gdy już kilkulatek pozna zasady, na jakich działa bank i jego rachunek, warto wspólnie z nim dokonać jakiejś transakcji, np. kupić prezent z okazji Dnia Dziecka lub po prostu wymarzony gadżet, na który dziecko oszczędzało.
Podczas zakupów w sieci dziecko pod okiem rodzica może dokonać płatności, a opiekun akceptuje daną transakcję – tłumaczy Agnieszka Noga. – Warto pokazać też najmłodszym, że można tworzyć wirtualne skarbonki i programy oszczędnościowe.
Wielu rodziców zakłada dzieciom konta, ale najmłodsi klienci nawet o tym nie wiedzą. Dorośli wpłacają na rachunek pieniądze, które pociechy otrzymują np. na komunię czy inne uroczystości. Sami zarządzają kontem, bo uważają, że dziecko jest na to za małe.
Są w wielkim błędzie. Dziś sześciolatki zawstydzają dorosłych swoim poziomem opanowania technologii. Warto dać im szansę, zaufać i pokazać, jak wygląda ten świat. To na pewno zaprocentuje w przyszłości – przekonuje Marcin Dudkowski.