Bieganie daje dużo życiowej energii. Bankowcy biegają #7: Mariusz Kafel
Bieganie daje mi niesamowicie dużo energii do działania zarówno zawodowego, jak i prywatnego. Najbardziej fascynujące jest uczucie bycia wolnym człowiekiem i zapomnienie o problemach życia codziennego – mówi Mariusz Kafel, analityk z Centrum Ryzyka Kredytowego Klienta Detalicznego w Biurze Analiz Kredytowych MSP PKO Banku Polskiego w Krakowie. 2020-05-14Mariusz Kafel swoją przygodę z bieganiem rozpoczął z przyczyn zdrowotnych, z konieczności zwiększenia aktywności fizycznej. I jak się później okazało, było to dla niego najlepsze lekarstwo. Na początku były krótkie dystanse, ale potem chciał więcej. Nawet nie zauważył, w którym momencie bieganie mocno go wciągnęło
W zawodach debiutował około czterech lat temu. – To był „Bieg wielkich serc” na dystansie 5 km. Pobiegłem za namową kolegi z pracy. Cel był szczytny, więc miałem dużą motywację – wspomina analityk PKO Banku Polskiego.
Zaznacza, że bieganie daje mu dużo energii do działania zarówno zawodowego, jak i prywatnego. – Najbardziej fascynujące jest uczucie bycia wolnym człowiekiem i zapomnienie o problemach życia codziennego – podkreśla.
Jak biegać, to na długich dystansach
Za swój największy sukces sportowy Kafel uważa przebiegnięcie maratonu. – Jestem dumny z tego, że w każdym okresie startowym poprawiam swoje wyniki sportowe – zarówno jeżeli chodzi o zwiększanie dystansu, jak i skracania czasu jego pokonania. Maraton i półmaraton to konkurencje, w których dziś się realizuję – stwierdza.
Wyniki nie mają dla niego kluczowego znaczenia. Najważniejszym celem jest bieganie dla zdrowia, bez kontuzji.
Zawody biegowe, które szczególnie zapadły w pamięć
Szczególną imprezę stanowił dla niego PKO Nocny Wrocław Półmaraton. – Był najlepiej przygotowany pod względem organizacyjnym, a podczas zawodów panowała niesamowita atmosfera. Takich startów się nie zapomina i chce się tam wracać – podkreśla Mariusz Kafel.
Z kolei największych trudności doświadczył, debiutując na dystansie maratonu podczas Silesia Marathon w Katowicach. – W trakcie biegu dopadły mnie skurcze łydki. Miałem już wizję, że będę musiał przerwać zawody. Z pomocą przyszedł mi inny zawodnik, który pomógł mi rozciągnąć mięsień i dotrzeć do mety. Taką pomoc pamięta się do końca życia i może to zrodzić niesamowitą przyjaźń. Takie postawy budują i pomagają przezwyciężyć potworny wysiłek. Zwłaszcza przy tak długim dystansie – zaznacza analityk PKO Banku Polskiego.
Docenia też akcje charytatywne „biegnę dla…” organizowane przez Fundację PKO Banku Polskiego. – Pomagać innym poprzez bieganie to czysta przyjemność i niesamowita motywacja. Zawsze przyłączam się do takich przedsięwzięć. Moja przygoda w imprezach biegowych rozpoczęła się uczestnictwie w biegu o szczytnym celu – mówi Mariusz Kafel.
– W przyszłości chciałbym też wraz z drużyną wziąć udział w PKO Biegu Charytatywnym – dodaje.
Recepta na udane biegowe życie
Zdaniem Mariusza Kafela receptą na łączenie regularnych treningów z pracą i życiem prywatnym jest duża samodyscyplina i siła woli.
Bardzo trudno jest połączyć treningi z pracą, ale największym wyzwaniem jest łączenie tego z życiem rodzinnym. Bieganie to wyzwanie, któremu trzeba sprostać. Jednak, żeby to zrobić, czasem trzeba iść na trening, gdy rodzina jeszcze śpi albo już śpi – wyjaśnia.
– Poranny trening przed pracą daje energię do działania na cały dzień. W pracy czasami pytają mnie, jak ja to robię, że mam tyle energii, spokoju i wyciszenia. Odpowiadam, że wystarczy pobiegać i pokonać półmaraton, żeby naładować się endorfinami i mieć inne podejście do problemów, które trzeba rozwiązywać – dodaje.
Jego największym marzeniem, w dobie pandemii koronawirusa, jest powrót do „biegowej normalności” – do biegania bez ograniczeń.
Marek Wiśniewski