Ultramaratony i turystyka. Bankowi kolarze #13: Tomasz Laskowski
Tomasz Laskowski pracuje jako doradca firmowy w 24. Oddziale PKO Banku Polskiego w Warszawie, a jego wielką życiową pasją jest kolarstwo. Za największe osiągnięcie w tym sporcie uważa start w ultramaratonie, a jego marzeniami są podróż rowerem po Bałkanach oraz objechanie na dwóch kółkach całej Polski wzdłuż granic. 2022-02-01Tomasz Laskowski przyznaje, że rower towarzyszy mu od najmłodszych lat. – To były różne pojazdy, począwszy od małych rowerków, poprzez kultowe Wigry 3, a następnie tzw. „marketowy rower górski”, na którym jako nastolatek eksplorowałem okolice miejsca zamieszkania. To właśnie w tych latach zacząłem uczestniczyć w rowerowych rajdach PTTK oraz rowerowych biegach na orientację – wspomina.
Wyjazd na studia, a także obowiązki zawodowe i rodzinne sprawiły, że jego rowerowa pasja przeszła w „stan uśpienia”.
– Wybudzenie było powolne i rozpoczęło się od przejażdżek z dziećmi po najbliższych okolicach. Im dzieci robiły się starsze, tym nasze jazdy były coraz dłuższe. W końcu przyszedł czas na zakup nowego sprzętu, a kiedy już go miałem, postanowiłem wypróbować go w zawodach – wyjaśnia.
Debiut w zawodach rowerowych
W pierwszych zawodach Tomasz Laskowski wystartował we wrześniu 2018 r. Wziął wtedy udział w Poland Bike Marathon.
– Debiut nie był udany, bo na zawody pojechałem bez większych przygotowań. Do mety dojechałem praktycznie jako ostatni, a zmęczenie było ogromne. Po tym starcie nie do końca byłem przekonany, czy aby na pewno rower może być moją życiową pasją. Codzienne obowiązki sprawiały, że nie miałem czasu na treningi czy jakieś dłuższe wyjazdy – przyznaje.
Wyprawa rowerowa z Warszawy do Gdańska
Pod koniec czerwca 2019 r. Tomasz Laskowski namówił żonę na trzydniową wyprawę rowerową.
Kondycyjnie nie byliśmy na to gotowi, ale czułem, że potrzebuję jakiejś odskoczni. Spakowaliśmy świeżo kupione sakwy i ruszyliśmy z Warszawy do Gdańska. W trzy dni przejechaliśmy 361 km. Całkowicie odcięliśmy się od bodźców zewnętrznych takich jak telefon. Jedyne, co mieliśmy w głowie, to przetrwać upał i dojechać do noclegu. Ciało było zmęczone, ale głowa spokojna i oczyszczona – podkreśla doradca PKO Banku Polskiego.
– To właśnie kolarstwo przygodowo-romantyczno-turystyczne uświadomiło mi, że rower jest dla mnie psychologiem i medytacją w jednym. Zrozumiałem, że może być życiową pasją, której wcześniej tak naprawdę mi brakowało – stwierdza.
Liczne starty w zawodach kolarskich
W ostatnich latach Tomasz Laskowski startował w rozmaitych zawodach rowerowych.
– Najwięcej startów mam w Lotto Poland Bike Marathon, ale jeździłem też w takich zawodach jak Mazovia MTB Marathon, Rowerowy Bieg Piastów, Baltica Bike Challenge oraz Brejdak Gravel, które szczególnie zapadły mi w pamięć. Trasa była malownicza, ale nie dało się jej podziwiać ze względu na upał. To był najcieplejszy dzień lata. Temperatura w cieniu wynosiła 37 stopni Celsjusza, a zawodnicy spędzali w siodełku po 12 godzin – relacjonuje.
Najdłuższy dystans, jaki pokonał jednorazowo, to 691 km w 81 godzin w ramach zawodów Baltica Bike Challenge. Poruszał się wówczas na trasie ze Świnoujścia do Krynicy Morskiej.
Za największe dotychczasowe osiągniecie kolarskie uważam właśnie start w ultramaratonie. Mam jednak nadzieję, że to co najlepsze, ciągle jeszcze przede mną – zaznacza.
Tomasz Laskowski najbardziej lubi jednak kilkudniowe podróże rowerowe, podczas których każdego dnia pokonuje dystans między 100 a 200 km.
– Dużo frajdy sprawia mi też jazda po singletrackach czyli wąskich ścieżkach przeznaczonych dla rowerów, w szczególności po górskim pofalowanym terenie – przyznaje.
Dwa kolarskie marzenia
Tomasz Laskowski twierdzi, że kolarstwo nauczyło go systematyczności.
– Pierwsze treningi, które nie były tylko jazdą przed siebie, pojawiły się u mnie dopiero poprzedniej zimy. Pozwoliły mi lepiej gospodarować czasem oraz planować z wyprzedzeniem. Paradoksalnie okazało się, że im więcej rzeczy mam do zrobienia, tym więcej mam czasu – zauważa.
Ważnym, jeśli nie najważniejszym, czynnikiem jest też wyrozumiałość bliskich. Mam o tyle dobrą sytuację, że większość rowerowych podróży i wyścigów odbywam razem z żoną – mówi.
Jego największym kolarskim marzeniem jest podróż rowerem po Bałkanach oraz objechanie Polski wzdłuż granic. W tym przypadku jeden etap – Północ, wzdłuż Morza Bałtyckiego – ma już zaliczony. Pozostał jeszcze Wschód, Zachód i Południe.
Marek Wiśniewski