Jak zorganizować wesele? Nowe wyzwania dla zakochanych
Ślub i przyjęcie planujemy zwykle z dużym wyprzedzeniem, dlatego zawsze może coś pójść nie tak. Czas pandemii to właśnie taka niespodzianka. Jak sobie poradzić z nowymi ograniczeniami i dobrze się bawić – podpowiadają Paulina Leśniewska, wedding planerka oraz DJ Kamil „YAKU” Jakubczak. 2020-07-15Jak zmienił się świat przyjęć weselnych w efekcie pandemii i nowych wytycznych dotyczących imprez?
Paulina Leśniewska: Pary przede wszystkim chcą czuć się bezpiecznie – to teraz kluczowy aspekt każdego przyjęcia. Dlatego stosujemy się do szczegółowych wytycznych rządowych. Najważniejsza z nich dotyczy liczby gości – to maksimum 150 osób, co determinuje całą sytuację. Na czasie są mniejsze i bardziej kameralne uroczystości weselne, na 10-20 osób. Nie oznacza to, że nie robimy także większych przyjęć – one również się zdarzają. Pary, którym zależy na naprawdę dużej liczbie gości, przekładają terminy. Raczej nie decydują się na zmniejszenie liczby weselników – wykreślanie i selekcja gości to ryzykowny ruch.
Tu jednak pojawia się inny aspekt – niepewna przyszłość. Jesienią może przyjść druga fala zachorowań, a wtedy sprawy jeszcze bardziej się skomplikują. Nie wiemy, czy liczba gości zmniejszy się, czy wręcz przeciwnie będziemy mogli zaprosić więcej osób. Przed przyszłymi nowożeńcami trudna decyzja – czy teraz zrobić mniejsze przyjęcie, czy poczekać na kolejne odmrożenia.
Od lewej: Paulina Leśniewska i Karolina Pstrągowska z "Pomysłowe.Pracownia ślubna".
Wesele na 150 osób – jak właściwie się to liczy? Co z orkiestrą i obsługą?
Obsługa sal weselnych i hoteli to oddzielna sprawa. Musimy jednak brać pod uwagę orkiestrę, która uczestniczy w przyjęciu. Dlatego samych gości jest mniej niż 150. Warto o tym pamiętać.
Jak można zorganizować takie przyjęcie w czasach pandemii? Rozsadzić gości, a jednocześnie ich zintegrować?
Tutaj również są wytyczne. Tańczyć można w parach, tradycyjne zabawy weselne jak. np. oczepiny, również nie są zakazane. Regulacje dotyczą przede wszystkim rozsadzenia uczestników. Przy długich prostokątnych stołach nie powinniśmy siedzieć naprzeciwko siebie, przy okrągłych może zasiąść maksymalnie 8-10 osób, jeśli są z tej samej rodziny; jeśli nie – ta liczba powinna być niższa o 20 proc. Ponadto między stołami musi być odstęp dwóch metrów.
Czy zauważa Pani jakieś nowe trendy weselne?
Małe uroczystości organizowane są na powietrzu – to na pewno jeden z trendów. Wybieramy przyjęcia pod namiotem, z motywem greenery, czyli z dużą ilością zieleni. Przyjęcia na otwartej przestrzeni są teraz w modzie, a przy okazji zwiększa się poczucie bezpieczeństwa.
Jak jest z kosztami? Czy branża chce teraz odrobić straty i podnosi ceny, czy na razie nic się nie zmienia. A może jest taniej?
Nie widzę, żeby ceny poszły mocno w górę, raczej wszystko jest w normie. Natomiast podniesionym kosztem może być dodatkowa obsługa przy kulinarnych atrakcjach dla gości. Kiedyś bar, bufet czy strefa live cooking mogły być samoobsługowe, teraz możliwe jest to pod warunkiem wyznaczenia obsługi do tych miejsc. Do tego dochodzi również bezpieczeństwo, kwestia dezynfekcji czy ozonowania obiektu.
Czy istnieje coś takiego jak polskie wesele marzeń?
Nie sądzę. Każda para jest inna. Jedni wolą skromne przyjęcie, inni wybierają wesele z rozmachem. Każdy na swój sposób szuka magii, chce przeżyć tę chwilę wyjątkowo wraz z najbliższymi. I nie chodzi tu o wydanie wielkich pieniędzy, a raczej o unikatowy klimat. To przecież jeden z pierwszych najważniejszych dni dla zakochanych.
O swoich doświadczeniach mówi także Kamil „YAKU” Jakubczak, DJ m.in. na przyjęciach weselnych.
DJ Kamil Jakubczak. Fot. Agnieszka Ciukas - Kulawiak
Czy pandemia wpłynęła na muzykę na weselach?
Kamil „YAKU” Jakubczak: Tu nic się nie zmieniło. Każdy ma swoje ulubione utwory, które zawsze porywają nas na parkiet. Zadaniem DJ-a jest jak najlepiej dopasować repertuar do gustu gości. Nie ma więc powodów, by pandemia w jakiś szczególny sposób wpływała na rodzaj muzyki prezentowanej na weselu. Można powiedzieć, że wszyscy bawią się tak samo jak kiedyś. Popularne są więc zarówno szybkie kawałki, jak i ballady, przy których można na chwilę zapomnieć o wszystkim i trochę się poprzytulać. Chyba tej normalności brakuje nam najbardziej.
Czego najchętniej słuchamy na weselach?
Nie ma stałych trendów. Wszystko zależy od pary młodej i od otoczenia. Są miłośnicy disco polo i tacy, którzy unikają tego typu hitów. Jedni wybierają muzykę polską, inni zagraniczne przeboje rockowe. Bywali miłośnicy house i muzyki klubowej. Zdarzają się również pary, które chcą czegoś w stylu slow wedding – spokojnych jazzowych klimatów. Właściwie jest tyle gustów, ile gatunków muzycznych.
Czy dużo pracy trzeba włożyć w przygotowanie się do przyjęcia weselnego?
Jesteśmy często postrzegani jako typowi wykonawcy, którzy przyjeżdżają i dają koncert. W praktyce nasza praca to coś więcej. Należy do niej systematyczny kontakt z parą, ustalanie repertuaru i scenariusza. Potem zaczynają się sprawy techniczne. Przygotowanie sprzętu, często setki kilometrów dojazdu. Inaczej zagram dla 30 osób w ogrodzie, a inaczej dla 150 w sali bankietowej. Od liczby gości zależy też nagłośnienie, oświetlenie i scena. Potem również wybór muzyki, jej dokładna selekcja. Mogę puszczać muzykę korzystając z nośników cyfrowych, ale także z płyt winylowych – ale to wszystko zależy od rodzaju imprezy i jej stylistyki. Przed każdym DJ-em stoi wiele wyzwań, zadań i pracy, której goście zwykle nie widzą. To proces, który każdy z nas musi przejść, aby udało się osiągnąć zamierzony efekt i zachwycić gości.
Warto wiedzieć:
Organizując wesele pomyślmy o pieniądzach. Nawet jeśli mamy wszystko rozplanowane zawsze przyda się poduszka finansowa. Tak na wszelki wypadek – a on się zdarza dość często. Skorzystajmy więc z pożyczki gotówkowej w PKO Banku Polskim. Najlepiej bez wychodzenia z domu.
Mini Ratka w IKO:
- Przechodzimy do sekcji Mój Bank > Kredyty > i symbol + lub przez menu do sekcji oferty Banku i wybieramy pożyczkę.
- Potwierdzamy lub podajemy nowy adres e-mail. Na ten adres otrzymamy projekt umowy i formularz informacyjny.
- Otrzymujemy umowę – możemy się z nią zapoznać w aplikacji IKO oraz korzystając ze skrzynki e-mail.
- Podpisujemy umowę kodem jednorazowym i gotowe. Pieniądze zostaną wysłane na konto w PKO Banku Polskim.
Obecnie klienci rzadziej zaglądają po pożyczkę do oddziału – mają przecież do dyspozycji serwis internetowy i aplikację mobilną – mówi Aneta Antczak z Oddziału 1 PKO Banku Polskiego w Siemianowicach Śląskich. – Nasza oferta wciąż jest konkurencyjna nie tylko ze względu na niską ratę, ale również na dostępność – weźmiemy ją offline i online. Przez iPKO stali klienci Banku mogą starać się nawet o 50 tys. zł. To już kwota, dzięki której wyprawimy piękne wesele. Osoby, które nie mają u nas konta, również otrzymają Mini Ratkę. Pamiętajmy, że obecnie mamy ofertę oprocentowaną 6,99, a za pożyczkę do 12 miesięcy nie zapłacimy prowizji.
Aleksandra Pietruczuk