Szlakiem warszawskiej Ściany Wschodniej
Gdzie przed wojną znajdowały się najlepsze sklepy w Warszawie? Skąd wzięło się powiedzenie „ruch jak na Marszałkowskiej”? Czym była Ściana Wschodnia i jakie miejsce zajmowała w niej kultowa Rotunda? Tego między innymi można było się dowiedzieć z pierwszego wydarzenia w strefie spotkań nowej PKO Rotundy. 2020-02-12Gościem otwierającym cykl inspirujących spotkań był Adrian Sobieszczański – historyk i licencjonowany przewodnik po Warszawie, który zabrał uczestników w historyczną podróż szlakiem warszawskiej Ściany Wschodniej.
Arteria tętniąca życiem
– W ulicy Marszałkowskiej i jej najbliższym otoczeniu, jak w soczewce, odbija się historia stolicy. Każdy okres w historii tej części miasta był w jakiś sposób przełomowym. Dla pierwszej połowy wieku XIX było to oddanie dworca kolejowego, dla wieku XX – budowa wschodniej pierzei Placu Defilad, czyli dzisiejszej Ściany Wschodniej, która zdominowała myślenie mieszkańców o centrum współczesnej Warszawy – mówi Adrian Sobieszczański.
Ulica Marszałkowska jeszcze przed wojną była centralną arterią Warszawy. To wokół niej piętrzyły się kamienice z bogato zdobionymi fasadami, to tutaj kwitł handel w najlepszych sklepach w mieście, a życie towarzyskie skupiało się wokół znanych kawiarni i kin. Wojna znacząco zmieniła krajobraz ulicy Marszałkowskiej. Większość znajdujących się przy niej budynków została zniszczona, a następnie spalona w okresie Powstania Warszawskiego.
Parterowa Marszałkowska
Wojna nie zabiła jednak ducha ulicy Marszałkowskiej. Już na przełomie lat 40. i 50. na gruzach dawnej ulicy zaczęły powstawać nowe, przyciągające warszawiaków budynki, a wśród nich kramiki, sklepy i punkty usługowe. Wszystkie nowe lokale tworzyły tzw. parterową Marszałkowską, ponieważ w tamtym okresie jedynie partery zburzonych budynków były wystarczająco bezpieczne, by je użytkować.
Perła modernizmu
Na zabudowę wschodniej pierzei ulicy Marszałkowskiej od Al. Jerozolimskich do ul. Świętokrzyskiej rozpisano konkurs, który w 1958 r. wygrali Zbigniew Karpiński, Jan Kelwin i Andrzej Kaliszewski. Pierwotny projekt różnił się od tego, co możemy oglądać na fotografiach z tamtego okresu. W efekcie kompromisu pomiędzy wizją architekta a możliwościami finansowymi władz miasta, budowa rozpoczęła się w 1962 r. i trwała do 1971 r. Karpiński nadał budynkom Ściany Wschodniej nowoczesnego, modernistycznego szyku. Było to możliwe dzięki odwilży po 1956 r., kiedy to modernizm wrócił do łask i stał się całkowitym zaprzeczeniem socrealizmu.
Front Ściany Wschodniej zdobiły trzy szeregowo ustawione domy towarowe, a dalej, równolegle do nich, wyłaniał się kompleks 25- i 11-piętrowych bloków mieszkalnych. Pomiędzy nimi rozciągał się Pasaż Śródmiejski (dziś znany jako Pasaż Wiecha), który mimo wysokiej zabudowy dookoła, był miejscem licznych spacerów.
Tuż obok Pasażu Śródmiejskiego powstał dwukondygnacyjny pawilon, w którym mieścił się słynny bar Zodiak, a także gmach kina Relax. Ścianę Wschodnią zamykały kolejno: przy skrzyżowaniu ze Świętokrzyską – dom handlowy Sezam, a od strony Alei Jerozolimskich plac, nad którym wyrastał biurowiec Universalu. Centralne miejsce zajęła, dobrze znana warszawiakom, Rotunda z charakterystycznym dachem o zygzakowatym gzymsie w kształcie wężyka generalskiego. Cały kompleks znacząco powiększył się i liczy obecnie 23 budynki o łącznej kubaturze 680 tys. metrów sześciennych.
Nie bez przyczyny po dziś dzień funkcjonuje powiedzenie „Ruch jak na Marszałkowskiej”. To tu gromadziło się życie towarzyskie Warszawy. Było tak zarówno przed wojną, jak i po niej, co jest charakterystyczne dla tej ulicy. Po wojnie funkcjonowały tutaj najznamienitsze lokale modowe, gastronomiczne i kulturalne, takie jak Moda Polska, Hortex czy Zodiak – mówi Adrian Sobieszczański.
Duch dawnej Warszawy
I choć dziś krajobraz Ściany Wschodniej uległ zmianie – brakuje w nim m.in. budynku biurowca Universal – to nadal jest to jedyny taki kompleks w Warszawie, który w eklektycznym połączeniu modernizmu i nowoczesności skrywa w sobie ducha dawnej stolicy.
Ściana Wschodnia jest wyjątkowa w skali Warszawy. Do dzisiaj jest jedynym w pełni zrealizowanym od początku do końca fragmentem centrum. Natomiast w kwestii architektonicznej nie odbiega od podobnych realizacji powstających w tym czasie w Rotterdamie czy Sztokholmie. A warto pamiętać, że powstawała w zupełnie innych warunkach gospodarczych i politycznych. Była swoistego rodzaju powiewem zachodu za żelazną kurtyną – dodaje Adrian Sobieszczański.
Wydarzenie „Tajemnice Ściany Wschodniej”, jako część cyklu „Spotkajmy się w Rotundzie”, odbyło się w nowoczesnej przestrzeni kawiarni PKO Rotundy, z której podziwiać można niesamowity widok na centrum miasta.
Już teraz zapraszamy na następne spotkania. Udział w nich jest bezpłatny, ale wymagana jest rejestracja. Aby nie przegapić zbliżających się wydarzeń, zachęcamy do śledzenia profilu kawiarni PKO Rotunda i PKO Banku Polskiego na portalu Facebook.
Katarzyna Ewert-Gandzel
Specjalista w PKO Banku Polskim
Spotkanie poprowadził Adrian Sobieszczański historyk, varsavianista, licencjonowany przewodnik miejski. Współtwórca varsavianistycznego projektu „Warszawy Historia Ukryta” i autor spacerów tematycznych po Warszawie. Współpracuje m.in. z Towarzystwem Opieki nad Zabytkami, Polską Agencją Prasową, miesięcznikiem „Stolica”, Big Book Festiwal, Szare Domy Festiwal Otwarty i Fundacją Hereditas.