Filip Mladenović – najbardziej wartościowy nabytek Legii Warszawa

Przed sezonem 2020/21 w Legii Warszawa mówiło się o powrocie Artura Boruca i Bartosza Kapustki, sensacją okazał się jednak transfer Tomasa Pekharta. Jednym z najlepszych posunięć mistrzów Polski było też sprowadzenie za darmo Filipa Mladenovicia z Lechii Gdańsk. Serb osiągnął w Legii życiową formę, a na koniec sezonu został wybrany najlepszym obrońcą i najlepszym zawodnikiem PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Fot. Agencja Forum.
około min czytania

Filip Mladenović urodził się w sierpniu 1991 r. w Čačaku w Serbii. To właśnie w miejscowym klubie Borac rozpoczął przygodę z piłką nożną. Gdy miał 20 lat przeszedł do najsłynniejszego serbskiego klubu – Crvenej Zvezdy Belgrad. O ile w sezonie 2012/13 zaliczył w niej 26 występów, o tyle w rundzie jesiennej kolejnego sezonu zagrał już tylko cztery razy.

Już w tamtym okresie zadebiutował w reprezentacji Serbii. W maju 2012 r. zagrał w spotkaniu z Francją, przegranym przez jego drużynę 0:2. Jego kolejnym klubem był BATE Borysów, z którym w 2015 r. został zdobywcą potrójnej korony – mistrzostwa Białorusi, a także krajowego pucharu i Superpucharu. Z BATE Mladenović występował w dwóch edycjach Ligi Mistrzów, w której rozegrał łącznie 11 meczów. We wrześniu 2015 r. był bohaterem spotkania z AS Roma, w którym strzelił dwa gole. Jego zespół wygrał 3:2, a po 30 minutach gry prowadził już… 3:0.

Wartość Mladenovicia wzrosła do tego stopnia, że w styczniu 2016 r. niemiecki klub 1. FC Koeln wykupił go za kwotę 1,5 mln euro. Rok później za nieznacznie mniejszą kwotę 1,2 mln euro Serb trafił do belgijskiego Standardu Liege.

Dwa i pół roku sukcesów z Lechią Gdańsk 

Do polskiej ligi trafił za darmo. W styczniu 2018 r. na zasadzie wolnego transferu pozyskała go Lechia Gdańsk. Popularny serwis transfermarkt.de oceniał ówczesną wartość piłkarza na 750 tys. euro. Kilka tygodni później trenerem Lechii został Piotr Stokowiec, który pełni tę funkcję do dzisiaj. 48-letni szkoleniowiec bardzo ceni sobie dwa i pół sezonu, w trakcie których współpracował z Mladenoviciem.

Pod opieką naszego sztabu szkoleniowego Filip mocno się rozwinął, wypromował, poszedł w górę, podpisał dobry kontrakt z Legią, a teraz chce dalej się rozwijać oraz pokazywać w reprezentacji swojego kraju – zauważył.

Mladenović w sezonie 2018/19 zaliczył 35 występów w barwach Lechii Gdańsk, zdobył trzy bramki w Ekstraklasie (w meczach z Górnikiem Zabrze, Pogonią Szczecin i Wisłą Kraków) i przyczynił się do zdobycia Pucharu Polski (zwycięstwo 1:0 z Jagiellonią Białystok) i Superpucharu (zwycięstwo 3:1 z mistrzem Polski Piastem Gliwice). Lechia zakończyła sezon na trzecim miejscu w tabeli.

Rok później Serb wystąpił w Lechii 25 razy. Tym razem bez bramek i trofeów, ale ciągle będąc wartościowym graczem podstawowego składu. Gdański klub znowu zajął miejsce w czołówce tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy – tym razem był czwarty. Podsumowując dwa i pół roku pobytu Mladenovicia w Lechii Gdańsk, nie można zapominać, że w 74 występach ligowych zaliczył też 15 asyst. Jak na obrońcę to znakomity dorobek. Dzięki dobrym występom na boiskach Ekstraklasy Mladenović wrócił do podstawowego składu reprezentacji Serbii. W 2019 r. wystąpił w czterech meczach kadry narodowej, a w każdym z nich wychodził na boisko w podstawowym składzie.

Podpisanie kontraktu z Legią Warszawa

W Legii Warszawa od początku zdawano sobie sprawę, że zakontraktowanie 10-krotnego reprezentanta Serbii, mającego na koncie występy w 2 edycjach Ligi Mistrzów, jest wielkim wzmocnieniem. Lewa obrona była jednym z priorytetów. Dzięki sprowadzeniu Mladenovicia udało się zrealizować to zadanie.

Okno transferowe zaczynamy z dużym przytupem. Pozyskujemy zawodnika o międzynarodowym doświadczeniu, a zarazem doskonale odnajdującego się w polskiej lidze, świadomego presji, jaka każdego dnia spoczywa na Legii Warszawa. Naszą drużynę wzmocni czołowy boczny obrońca ekstraklasy, który wnosi również dużo jakości w ofensywie – mówił na początku lipca 2020 r. dyrektor sportowy Legii Warszawa Radosław Kucharski.

Jego profil piłkarski i charakter idealnie wpisują się w długoterminowy plan budowy zespołu, jaki sobie założyliśmy. Transfer Filipa może odegrać ważną rolę w walce o kolejne tytuły i europejskie puchary – podkreślił.

Mladenović podpisał z Legią Warszawa trzyletni kontrakt. „Wojskowi” nie musieli za Serba płacić, bo 30 czerwca 2020 r. wygasła jego umowa z Lechią Gdańsk. Ze względów oszczędnościowych nie została przedłużona choćby do końca sezonu – znacznie wydłużonego przez zeszłoroczny wiosenny lockdown i długą przerwę w rozgrywkach.

Sam Mladenović był zachwycony wizją dalszego rozwoju w nowym zespole.

Przed przyjściem do Legii rozmawiałem z trenerem Aleksandarem Vukoviciem. Spotkałem się również z dyrektorem sportowym i szefem skautingu, którzy przedstawili plan na mnie i pokazali swój punkt widzenia tego, jak ma wyglądać moja gra w Legii. Reprezentowałem zespoły, które walczą o najwyższe cele i lubię grę pod presją. Potrzebowałem takiej energii, takiego dopingu na trybunach i takiego klubu jak Legia – ocenił Filip Mladenović.

Forma życia Mladenovicia 

W obecnym sezonie zrobił jeszcze większe postępy niż w Lechii i przebił swoje dotychczasowe statystyki. Rozgrywki zakończył z 7 golami na koncie i – choć jest obrońcą – stał się drugim najlepszym strzelcem Legii Warszawa po Tomaszu Pekharcie. Mladenović pokonywał bramkarzy Warty Poznań (w obu spotkaniach, a w rundzie wiosennej dwukrotnie), Cracovii, Wisły Płock (dwukrotnie w jednym meczu, w tym raz z rzutu karnego) i Pogoni Szczecin. Do pokaźnego dorobku strzeleckiego dołożył też pięć asyst. W tej klasyfikacji lepszy od niego również jest tylko jeden legionista – Josip Juranović, który na koncie ma siedem asyst.

Wspomniany dorobek plasuje Mladenovicia w czołówce klasyfikacji kanadyjskiej obecnego sezonu PKO Bank Polski Ekstraklasy. Te liczby wyraźnie pokazują, że jego sprowadzenie do Legii okazało się strzałem w dziesiątkę.

W połowie marca, po meczu 21. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy z Wartą Poznań, Mladenović zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy golu Pawła Wszołka. „Wojskowi” wygrali z poznańskim klubem 3:2, a kibice Legii – w internetowym głosowaniu na oficjalnej stronie klubu – wybrali Mladenovicia najlepszym piłkarzem spotkania, oddając na niego 87 proc. głosów.

Mladenović zostanie w Legii Warszawa?

Taki piłkarz to skarb. Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że do klubu został sprowadzony za darmo, a jego obecny kontrakt z Legią jest ważny przez ponad dwa kolejne lata. Z pewnością już dziś jest jednym z najlepszych, a może i najlepszym piłkarzem, grającym w PKO Bank Polski Ekstraklasie.

Dostrzeżono to również w reprezentacji Serbii. W marcu Mladenović dostał powołanie na marcowe spotkania eliminacji mistrzostw świata z Irlandią, Portugalią i Azerbejdżanem. Wystąpił w pierwszym z nich.

Oczywiście, trzeba liczyć się z tym, że latem Legia może otrzymać oferty transferowe nie do odrzucenia od klubów chętnych do zakupienia Mladenocivia, jednak należy pamiętać, że on sam niekoniecznie może chcieć zmiany otoczenia i próby sił w ligach zachodnich. Zwłaszcza, że na niemieckiej i belgijskiej miał już okazję się sparzyć. 

W Legii idzie mu rewelacyjnie i może chcieć powalczyć z nią o europejskie puchary – Ligę Mistrzów lub – w razie niepowodzenia w eliminacjach Champions League – o Ligę Europy. W sierpniu skończy 30 lat i spokojnie przez kilka sezonów ma szansę pograć jeszcze na wysokim poziomie. I niech gra jak najdłużej – z pożytkiem dla polskiego futbolu i PKO Bank Polski Ekstraklasy.

Marek Wiśniewski