Bankowcy biegają #3: Katarzyna Ciupińska

Choć biega dopiero od czterech lat, to wzięła już udział w kilkudziesięciu zawodach. – Każdy bieg był dla mnie inny i wyjątkowy: bo był pierwszy, bo był pierwszy na danym dystansie, bo był sztafetowy, bo był najdłuższy, bo był wymagający pod względem fizycznym albo przyniósł mi nowe doświadczenia i znajomości – wymienia. Poznajcie biegową pasjonatkę Katarzynę Ciupińską z Centrum Obsługi i Operacji z Biura Operacji PKO Banku Polskiego w Katowicach.
około min czytania

Przygoda Katarzyny Ciupińskiej z bieganiem zaczęła się w 2016 r., gdy wystartowała na symbolicznym dystansie 1963 m w Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”.

To był mój pierwszy rok po przeprowadzce do Krakowa. Obserwowałam biegaczy i zastanawiałam się: „jak oni to robią?”. Moja kondycja była bardzo słaba i nie miałam z kim biegać. Tak zrodził się pomysł założenia Krakowskiej Grupy Biegowej PKO Banku Polskiego, łączącej biegających pracowników banku w Krakowie. Dzięki grupie poznałam wspaniałych ludzi, otwartych na wspólne starty, których pewnie nie miałabym okazji spotkać, bo każdy z nas pracuje w innej jednostce. Wspólne treningi mobilizowały mnie do startu w kolejnych zawodach, a to wszystko trwa do dzisiaj – wyjaśnia Katarzyna Ciupińska, administrator Biura Operacji PKO Banku Polskiego w Katowicach.

Podkreśla też, że w bieganiu najbardziej fascynuje ją wolność. Może biegać kiedy chce, ile chce, i gdzie chce, słuchając odgłosów miasta i nie myśląc o niczym.

Każdy bieg jest wyjątkowy

W ciągu kilku lat Katarzyna Ciupińska wzięła udział w około trzydziestu zawodach biegowych.

Każdy bieg jest inny i wyjątkowy. Każdy w pewnym sensie był dla mnie szczególny: bo był pierwszy, bo był pierwszy na danym dystansie, bo był sztafetowy, bo był najdłuższy, bo był wymagający pod względem fizycznym, bo byłam jednocześnie wolontariuszem i uczestnikiem, bo przyniósł nowe doświadczenie i znajomości – wymienia pracowniczka PKO Banku Polskiego.

Za największe biegowe osiągnięcie sportowe uznaje start w Runmageddonie Górskim w Myślenicach oraz pokonanie trasy 7. PKO Nocnego Wrocław Półmaratonu.

Runmageddon to była konfrontacja z rzeczywistością, której raczej unikałam: zimno, bieg pod górę, śnieg z deszczem, lodowata woda, błoto, czołganie, dźwiganie czy wspinaczka były dosyć wymagające dla kogoś, kto jest wygodny i nie lubi się przemęczać. Po takim doświadczeniu żadne warunki atmosferyczne do uprawiania aktywności nie stanowią już dla mnie przeszkody – wyjawia.

Wyzwaniem pod względem dystansu był dla niej również start w 7. PKO Nocnym Wrocław Półmaratonie. To jak dotąd to najdłuższy bieg, który ukończyła.

Od doświadczonych kolegów biegaczy zasięgnęłam wielu porad dotyczących treningów, nawadniania, diety, tego, co warto mieć podczas biegów na tak długim dystansie. Dostałam duże wsparcie m.in. od Bartka Gierlickiego, biegacza PKO z którym poznałam się w Krakowskiej Grupie Biegowej PKO Banku Polskiego – wyjaśnia.

Biegać dla przyjemności. Biegać, by pomagać

Katarzyna Ciupińska zaznacza, że od początku swojej biegowej przygody sport uprawia dla przyjemności. Nie zależy jej na śrubowaniu rekordów.

Nie biegam dla wyników. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób może być to niezrozumiałe, jednak ja biegam dla siebie, dla przyjemności, dla zdrowia i zachowania kondycji. Miło jest skracać swoje czasy, jednak życiówki mnie nie interesują i nie stanowią dla mnie motywacji. Biegam, bo lubię. Ściganie się z kimś nie jest dla mnie frajdą – wyjaśnia.

Jednocześnie zaznacza, że jest wielką fanką akcji charytatywnych. Podczas zawodów, sponsorowanych przez PKO Bank Polski chętnie włącza się do akcji „biegnę dla…”, przyczepiając do koszulki kartkę z imieniem beneficjenta. Dzięki takiej postawie biegaczy Fundacja PKO Banku Polskiego przekazuje wsparcie finansowe na rzecz potrzebujących.

Wspaniale jest biegać i jednocześnie pomagać. Uważam, że akcje „biegnę dla…” są świetnym pomysłem. Przyczepienie do koszulki kartki z napisem nie jest żadnym obciążeniem dla startującego, a pokazuje jego wsparcie dla potrzebującej osoby. Jednocześnie zwraca uwagę wszystkim dookoła, że istnieje wiele sposobów na pomaganie i można je połączyć z różnymi aktywnościami – zauważa Katarzyna Ciupińska.

PKO Bieg Charytatywny – sportowe święto Bankowców

Jako miłośniczka akcji charytatywnych Katarzyna Ciupińska brała udział również w PKO Biegu Charytatywnym.

W PKO Biegu Charytatywnym w Krakowie, wspólnie z wieloma pracownikami Banku, bierzemy udział od pierwszej edycji. Jestem przekonana, że dzięki wzajemnej motywacji do uczestnictwa, PKO Bieg Charytatywny wpisał się na stałe w kalendarz biegowy Krakowskiej Grupy Biegowej PKO Banku Polskiego, którą obecnie prowadzę z Martą Huszlak – nie ma wątpliwości Katarzyna Ciupińska.

Co ważne, nawet gdy nie było biegu w naszym mieście, wystartowaliśmy w Katowicach, a ja wzięłam udział w zorganizowanej w Krakowie inicjatywie „BiegamBoLubię”. Choć nie odbywało się tam oficjalne wydarzenie, nasze okrążenia zaliczono do ogólnej puli wybieganych kilometrów. Mogę powiedzieć, że ten bieg jest naszym małym bankowym sportowym świętem – podkreśla.

Maraton największym biegowym marzeniem

Zdaniem Katarzyny Ciupińskiej nie ma uniwersalnej recepty na łączenie regularnych treningów biegowych z pracą i życiem prywatnym.

Każdy z nas jest inny i inaczej organizuje sobie czas. Jeśli ktoś chce biegać, zawsze znajdzie sposób i możliwości. Można trenować z partnerem, z dzieckiem w wózku czy z psem. Można na bieżni i po mieście, w górach czy nad morzem. Trzeba tylko chcieć – zwraca uwagę.

Zapytana o największe biegowe marzenie nieco zaskakuje. – Chciałabym, żeby wszyscy mijający się biegacze mówili sobie „cześć” bądź witali się podczas treningów podnosząc choćby rękę – odpowiada.

A jeśli chodzi o marzenia osobiste – chciałabym kiedyś przebiec maraton. W tym roku mam jednak inny cel, związany z rowerem – przejechać na nim polskie wybrzeże. To jedno z moich małych marzeń, które sprawia, że bieganie długodystansowe zostanie trochę odłożone w czasie – kończy.

Marek Wiśniewski