Sylwetki polskich biegaczy #26: Marcin Chabowski
Marcin Chabowski jest jednym z najlepszych polskich biegaczy długodystansowych. W dorobku ma tytuły mistrza kraju w biegach przełajowych i na dystansie 10 000 m, a jego „koronną” konkurencją stały się biegi uliczne na 10 km. Zwłaszcza te w mistrzostwach Polski, w których na siedem startów wywalczył… siedem mistrzowskich tytułów. W tym roku po raz pierwszy wygrał też mistrzostwa Polski w maratonie. 2019-12-10Marcin Chabowski urodził się w 1986 r. Od dziecka interesował się sportem, choć w pierwszych latach sportowej przygody uprawiał koszykówkę.
– Wraz z zespołem odnosiliśmy sukcesy, wygrywając mistrzostwa województwa, a nawet sięgając po mistrzostwo Polski kadetów. Kiedy dostałem propozycję treningów biegowych, odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości, bo będę koszykarzem, który zagra w Polskiej Lidze Koszykówki, a nawet w NBA. Takie miałem wtedy marzenia – wspomina Marcin Chabowski.
Dał się przekonać do treningów biegowych. Okazało się, że ma do tego predyspozycje, bo w krótkim czasie sięgnął po mistrzostwo Polski młodzików w bieganiu na 2000 m. Kolejne lata to kolejne biegowe sukcesy.
W każdej kategorii wiekowej byłem najlepszym zawodnikiem w Polsce, a nawet jednym z najlepszych w Europie. Po tytule mistrza Polski młodzików przyszły tytuły mistrza Polski juniorów młodszych i juniorów. W 2005 r. zostałem mistrzem Europy juniorów w biegu na 3000 m z przeszkodami w Kownie oraz rekordzistą Polski. Wiedziałem już, że bieganie będzie moją przyszłością – wyjaśnia ówczesny zawodnik Wejhera Wejherowo.
Na liście jego międzynarodowych sukcesów z tamtych lat znajduje się także tytuł mistrza Europy juniorów w biegu przełajowym w drużynie (Tilburg 2005), piąte miejsce na mistrzostwach świata juniorów młodszych w biegu na 3000 m z przeszkodami (Sherbrooke 2003) oraz piąte miejsce na młodzieżowych mistrzostwach Europy w biegu na 3000 m z przeszkodami (Debreczyn 2007).
Siedem startów i… siedem tytułów mistrza Polski na 10 km
Największe krajowe sukcesy Marcina Chabowskiego to m.in. cztery tytuły mistrza Polski w biegach przełajowych (2007, 2008, 2010, 2011), dwa tytuły mistrza Polski na 10 000 m (2008, 2009), wicemistrzostwo Polski na 10 000 m (2007), a także mistrzostwo Polski w półmaratonie (2011) oraz maratonie (2019).
Najbardziej w pamięci zawsze zapadają pierwsze złote medale na każdym z dystansów. Miło wspominam też swoje zwycięstwo w biegu na 10 000 m w Kędzierzynie Koźlu w maju 2009 r., gdzie pobiłem swój rekord życiowy 28:27,59. Od tamtego czasu minęło 10 lat, a nikt w Polsce nie pobiegł szybciej. Dużym sukcesem było też zdobycie mistrzostwa Polski w biegach przełajowych w 2007 r. w Bydgoszczy (czas 31:23 na 10 km). Wracałem wtedy po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją i nikt na mnie nie liczył, a jednak jako młodzieżowiec wygrałem rywalizację z seniorami – wspomina Marcin Chabowski.
Jego „koronną” konkurencją stały się jednak biegi uliczne na 10 km. Zwłaszcza podczas mistrzostw Polski w Gdańsku, w których na siedem startów wywalczył… siedem tytułów mistrza Polski (2010, 2011, 2013, 2015, 2017, 2018, 2019).
– Kiedy tam startuję, to wygrywam. Nie chcę mówić, że gdybym brał udział w zawodach w 2012, 2014 i 2016 r., to byłbym dziesięciokrotnym mistrzem Polski na tym dystansie, ale faktem jest, że w biegu ulicznym na 10 km jestem bardzo skuteczny. Skupiłem się na dystansie 10 km i półmaratonu, ponieważ są mniej obciążające organizm niż maraton i można je biegać częściej niż maraton, który wielu biegaczy z elity pokonuje tylko dwa razy do roku – podkreśla Chabowski.
Sukcesy na imprezach wojskowych
Marcin Chabowski jest żołnierzem Marynarki Wojennej RP i reprezentuje Wojsko Polskie na międzynarodowych imprezach rangi mistrzowskiej. W 2015 r. podczas maratonu na Światowych Wojskowych Igrzysk Sportowych w koreańskim Mungyeong wywalczył złoty medal w drużynie oraz srebrny indywidualnie.
W 2019 r. na igrzyskach wojskowych w chińskim Wuhan wraz z Henrykiem Szostem Arkadiuszem Gardzielewskim i Mariuszem Giżyńskim wywalczyli złoty medal dla Polski w klasyfikacji drużynowej maratonu.
Wojsko gra kluczową rolę w naszych karierach sportowych. Gdyby nie ono, nasze kariery na pewno wyglądałyby inaczej. Być może część z nich byłaby już zakończona. Dzięki służbie w wojsku byt finansowy u większości sportowców jest zabezpieczony i możemy uprawiać sport wyczynowo. Ale nikt nie będzie w wojsku na etacie, jeżeli nie będzie miał wyników na odpowiednim poziomie sportowym – podkreśla Chabowski.
Biegi uliczne i akcje charytatywne
Jako biegacz chętnie startuje też w biegach ulicznych, również sponsorowanych przez PKO Bank Polski m.in. w cyklu PKO Grand Prix Gdyni (Bieg Świętojański i Bieg Niepodległości), PKO Poznań Półmaratonie i PKO Nocnym Wrocław Półmaratonie.
– Fajnie, że PKO Bank Polski wspiera tyle biegów w Polsce. Dzięki temu ich poziom organizacyjny wzrasta, a oprawa jest na wysokim poziomie. Z tych wszystkich biegów najbardziej podobały mi się starty w PKO Poznań Półmaratonie, czy nocnych zawodach we Wrocławiu. Strefa startu i mety zawsze jest zapełniona dopingującymi kibicami – ocenia Chabowski.
Przy okazji takich biegów warto też angażować się w działania charytatywne np. w akcję Fundacji PKO Banku Polskiego „biegnę dla…”. Wystarczy doczepić kartkę z imieniem, a już można pomóc potrzebującym osobom. Sam na cele charytatywne oddałem już połowę albo nawet 3/4 swoich ubrań z kadry narodowej, a także sporo medali mistrzostw Polski i pamiątek – zauważa 33-letni biegacz.
Marzenie o igrzyskach
W 2012 r. Chabowski był pewny startu na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Z udziału w biegu maratońskim wyeliminowała go kontuzja kolana. Kontuzja pokrzyżowała mu plany ponownie cztery lata później – nie mógł wywalczyć kwalifikacji na igrzyska w Rio de Janeiro.
– Teraz do walki o igrzyska w Tokio podchodzę ze spokojną głową. W tym roku wywalczyłem złoty medal mistrzostw Polski w maratonie, ale wygrana miała dla mnie słodko-gorzki smak, bo przez ciężkie warunki pogodowe oraz trasę z podbiegami nie uzyskałem minimum olimpijskiego. Dziś zależy mi przede wszystkimi na tym, żeby utrzymać zdrowie. Jeśli uda się zbudować wysoką formę i trafię z pogodą w bieg, to oczywiście zrobię wszystko, żeby uzyskać minimum. Ale nic za wszelką cenę – zaznacza Chabowski.
Marek Wiśniewski