Sylwetki polskich biegaczy #26: Marcin Chabowski

Marcin Chabowski jest jednym z najlepszych polskich biegaczy długodystansowych. W dorobku ma tytuły mistrza kraju w biegach przełajowych i na dystansie 10 000 m, a jego „koronną” konkurencją stały się biegi uliczne na 10 km. Zwłaszcza te w mistrzostwach Polski, w których na siedem startów wywalczył… siedem mistrzowskich tytułów. W tym roku po raz pierwszy wygrał też mistrzostwa Polski w maratonie.
około min czytania

Marcin Chabowski urodził się w 1986 r. Od dziecka interesował się sportem, choć w pierwszych latach sportowej przygody uprawiał koszykówkę.

– Wraz z zespołem odnosiliśmy sukcesy, wygrywając mistrzostwa województwa, a nawet sięgając po mistrzostwo Polski kadetów. Kiedy dostałem propozycję treningów biegowych, odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości, bo będę koszykarzem, który zagra w Polskiej Lidze Koszykówki, a nawet w NBA. Takie miałem wtedy marzenia – wspomina Marcin Chabowski.

Dał się przekonać do treningów biegowych. Okazało się, że ma do tego predyspozycje, bo w krótkim czasie sięgnął po mistrzostwo Polski młodzików w bieganiu na 2000 m. Kolejne lata to kolejne biegowe sukcesy.

W każdej kategorii wiekowej byłem najlepszym zawodnikiem w Polsce, a nawet jednym z najlepszych w Europie. Po tytule mistrza Polski młodzików przyszły tytuły mistrza Polski juniorów młodszych i juniorów. W 2005 r. zostałem mistrzem Europy juniorów w biegu na 3000 m z przeszkodami w Kownie oraz rekordzistą Polski. Wiedziałem już, że bieganie będzie moją przyszłością – wyjaśnia ówczesny zawodnik Wejhera Wejherowo.

Na liście jego międzynarodowych sukcesów z tamtych lat znajduje się także tytuł mistrza Europy juniorów w biegu przełajowym w drużynie (Tilburg 2005), piąte miejsce na mistrzostwach świata juniorów młodszych w biegu na 3000 m z przeszkodami (Sherbrooke 2003) oraz piąte miejsce na młodzieżowych mistrzostwach Europy w biegu na 3000 m z przeszkodami (Debreczyn 2007).

Marcin Chabowski na najwyższym podium Fot. D. Kalamus.jpg

Siedem startów i… siedem tytułów mistrza Polski na 10 km

Największe krajowe sukcesy Marcina Chabowskiego to m.in. cztery tytuły mistrza Polski w biegach przełajowych (2007, 2008, 2010, 2011), dwa tytuły mistrza Polski na 10 000 m (2008, 2009), wicemistrzostwo Polski na 10 000 m (2007), a także mistrzostwo Polski w półmaratonie (2011) oraz maratonie (2019).

Najbardziej w pamięci zawsze zapadają pierwsze złote medale na każdym z dystansów. Miło wspominam też swoje zwycięstwo w biegu na 10 000 m w Kędzierzynie Koźlu w maju 2009 r., gdzie pobiłem swój rekord życiowy 28:27,59. Od tamtego czasu minęło 10 lat, a nikt w Polsce nie pobiegł szybciej. Dużym sukcesem było też zdobycie mistrzostwa Polski w biegach przełajowych w 2007 r. w Bydgoszczy (czas 31:23 na 10 km). Wracałem wtedy po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją i nikt na mnie nie liczył, a jednak jako młodzieżowiec wygrałem rywalizację z seniorami – wspomina Marcin Chabowski.

Jego „koronną” konkurencją stały się jednak biegi uliczne na 10 km. Zwłaszcza podczas mistrzostw Polski w Gdańsku, w których na siedem startów wywalczył… siedem tytułów mistrza Polski (2010, 2011, 2013, 2015, 2017, 2018, 2019).

– Kiedy tam startuję, to wygrywam. Nie chcę mówić, że gdybym brał udział w zawodach w 2012, 2014 i 2016 r., to byłbym dziesięciokrotnym mistrzem Polski na tym dystansie, ale faktem jest, że w biegu ulicznym na 10 km jestem bardzo skuteczny. Skupiłem się na dystansie 10 km i półmaratonu, ponieważ są mniej obciążające organizm niż maraton i można je biegać częściej niż maraton, który wielu biegaczy z elity pokonuje tylko dwa razy do roku – podkreśla Chabowski. 

Sukcesy na imprezach wojskowych

Marcin Chabowski jest żołnierzem Marynarki Wojennej RP i reprezentuje Wojsko Polskie na międzynarodowych imprezach rangi mistrzowskiej. W 2015 r. podczas maratonu na Światowych Wojskowych Igrzysk Sportowych w koreańskim Mungyeong wywalczył złoty medal w drużynie oraz srebrny indywidualnie.

W 2019 r. na igrzyskach wojskowych w chińskim Wuhan wraz z Henrykiem Szostem Arkadiuszem Gardzielewskim i Mariuszem Giżyńskim wywalczyli złoty medal dla Polski w klasyfikacji drużynowej maratonu.

Wojsko gra kluczową rolę w naszych karierach sportowych. Gdyby nie ono, nasze kariery na pewno wyglądałyby inaczej. Być może część z nich byłaby już zakończona. Dzięki służbie w wojsku byt finansowy u większości sportowców jest zabezpieczony i możemy uprawiać sport wyczynowo. Ale nikt nie będzie w wojsku na etacie, jeżeli nie będzie miał wyników na odpowiednim poziomie sportowym – podkreśla Chabowski.

Biegi uliczne i akcje charytatywne

Jako biegacz chętnie startuje też w biegach ulicznych, również sponsorowanych przez PKO Bank Polski m.in. w cyklu PKO Grand Prix Gdyni (Bieg Świętojański i Bieg Niepodległości), PKO Poznań Półmaratonie i PKO Nocnym Wrocław Półmaratonie.

– Fajnie, że PKO Bank Polski wspiera tyle biegów w Polsce. Dzięki temu ich poziom organizacyjny wzrasta, a oprawa jest na wysokim poziomie. Z tych wszystkich biegów najbardziej podobały mi się starty w PKO Poznań Półmaratonie, czy nocnych zawodach we Wrocławiu. Strefa startu i mety zawsze jest zapełniona dopingującymi kibicami – ocenia Chabowski.

Przy okazji takich biegów warto też angażować się w działania charytatywne np. w akcję Fundacji PKO Banku Polskiego „biegnę dla…”. Wystarczy doczepić kartkę z imieniem, a już można pomóc potrzebującym osobom. Sam na cele charytatywne oddałem już połowę albo nawet 3/4 swoich ubrań z kadry narodowej, a także sporo medali mistrzostw Polski i pamiątek – zauważa 33-letni biegacz.

Marzenie o igrzyskach

W 2012 r. Chabowski był pewny startu na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Z udziału w biegu maratońskim wyeliminowała go kontuzja kolana. Kontuzja pokrzyżowała mu plany ponownie cztery lata później – nie mógł wywalczyć kwalifikacji na igrzyska w Rio de Janeiro.

– Teraz do walki o igrzyska w Tokio podchodzę ze spokojną głową. W tym roku wywalczyłem złoty medal mistrzostw Polski w maratonie, ale wygrana miała dla mnie słodko-gorzki smak, bo przez ciężkie warunki pogodowe oraz trasę z podbiegami nie uzyskałem minimum olimpijskiego. Dziś zależy mi przede wszystkimi na tym, żeby utrzymać zdrowie. Jeśli uda się zbudować wysoką formę i trafię z pogodą w bieg, to oczywiście zrobię wszystko, żeby uzyskać minimum. Ale nic za wszelką cenę – zaznacza Chabowski.

Marek Wiśniewski