Sylwetki polskich biegaczy #32: Damian Kabat

– Bieganie to mój sposób na życie, dzięki niemu oddycham! Od kilkunastu lat jestem od niego uzależniony – mówi Damian Kabat, jeden z czołowych biegaczy długodystansowych, który może pochwalić się licznymi sukcesami na arenie ogólnopolskiej. Kilkakrotnie zajmował czołowe miejsca w PKO Białystok Półmaratonie.
około min czytania

Damian Kabat urodził się w 1989 r. Jego przygoda z bieganiem rozpoczęła się jeszcze w szkole podstawowej. Kolega namówił go, żeby potrenować w klubie. Początkowo unikał treningów. Wolał grać w piłkę nożną na podwórku.

Kiedy wziąłem udział w zawodach (Sylwestrowy Bieg), wszystko się zmieniło. Spotkałem trenera, który powiedział, że jak nie zacznę ćwiczyć, to… „obedrze mnie ze skóry”. Zacząłem chodzić regularnie na treningi w WKS Zawisza Bydgoszcz. Później przeniosłem się do szkoły wojskowej w Poznaniu – wspomina Damian Kabat.

Obecnie pracuje jako żołnierz zawodowy i trenuje w WMLKS Pomorze Stargard.

Życiowa pasja i długa lista sukcesów

W ostatnich latach bieganie stało się kwintesencją jego życia. Dało możliwość reprezentowania Polski na zawodach europejskich i światowych. Był członkiem kadry narodowej, a w swoim dorobku mam ponad 15 medali mistrzostw kraju. Pomaga ,,amatorom" w układaniu planów treningowych. Prywatnie udało mu się połączyć pasję z pracą w Wojsku Polskim i dzisiaj jest z tego bardzo dumny.

Damian Kabat jest bardzo wszechstronnym zawodnikiem i startuje na różnych dystansach – zarówno na bieżni, jak i na asfalcie. Na liście jego największych sukcesów znajdują się:

  • 18. miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorów w biegu na 10 000 m – Bydgoszcz;
  • 2. miejsce w Europejskiej Sztafecie Maratońskiej – Ateny;
  • 2. miejsce na Halowych Mistrzostwach Polski Seniorów w biegu na 3000 m – Toruń;
  • 2. miejsce na Mistrzostwach Polski Seniorów w biegu na 5000 m – Kraków;
  • 3. miejsce na Mistrzostwach Polski Seniorów w biegu na 10 km – Gdańsk;
  • 3. miejsce na Mistrzostwach Polski Seniorów w biegu na 21,097 km – Piła;
  • 15 medali Mistrzostw Polski w kategorii od juniora młodszego do młodzieżowca.

Ulubione dystanse

Jego ulubione dystanse to półmaraton i 10 km. Lubi też biegi na „piątkę”. Z kolei królewski dystans jeszcze go nie przekonał.

– Może dlatego, że zawsze miałem do niego pecha. Jak nie na etapie przygotowań to podczas startu. W Dębnie biegłem na brązowy medal, a za mną na 35. kilometrze Emil Dobrowolski, który miał około dwóch minut straty. Doznałem kontuzji ścięgna podeszwowego i zamiast z medalem na szyi wylądowałem w karetce – wspomina Kabat.

Nie to że jestem pechowcem. Mam też dobre wspomnienia. Startowałem w maratonie w Dubaju jako pacemaker Katarzyny Kowalskiej. To było dla mnie ciekawe przeżycie – móc zobaczyć, jak wygląda elita światowa, zawodnicy, którzy biegają w granicach rekordu świata – podkreśla Damian Kabat.

Starty w PKO Białystok Półmaratonie

Damian Kabat chętnie startuje w ulicznych biegach masowych. Kilkakrotnie brał udział w PKO Białystok Półmaratonie, zajmując w nim czołowe miejsca.

Mam bardzo dobre wspomnienia z tych zawodów. Podoba mi się trasa i organizacja. Poza tym zawody odbywają się w maju, więc z pogodą bywa różnie. Można trafić, że jest upalnie, ale może być też bardzo wietrznie. A, że atmosfera zawsze jest świetna to takie biegi sprawiają mi dużo frajdy – przekonuje Damian Kabat.

30-letni biegacz podczas zawodów przyłącza się do akcji „biegnę dla…”, organizowanej przez Fundację PKO Banku Polskiego. – Jeżeli można komuś pomóc, to jestem za. Wraz z partnerką Pauliną Kaczyńską staramy się pomagać, kiedy tylko można np. robimy licytacje koszulek – dodaje.

Plany i marzenia na rok 2020

Obecnie Damian Kabat przygotowuje się do startu w MŚ w półmaratonie w Gdyni, który odbędzie się 29 marca 2020 r.

Jest możliwość, żeby pobiegać z bardzo dobrymi zawodnikami, bo przyjedzie tam cała czołówka światowa. Będę chciał poprawić rekord życiowy 1:06,16. A czy się uda? Różnie bywa. Często dużo zależy od dyspozycji dnia – zauważa Kabat.

Będzie też chciał poprawić swój rekord na 10 km, który wynosi dziś 29.52. Jeśli tego dokona, to wykorzystując formę, będzie mógł pobiec dobrze w półmaratonie albo i maratonie – jesienią albo w przyszłym roku. – Wszystko zależy od zdrowia – zaznacza.

Marek Wiśniewski