Sylwetki polskich biegaczy #25: Iwona Bernardelli

Iwona Bernardelli (do 2016 r. występująca pod panieńskim nazwiskiem Lewandowska) jest jedną z najbardziej utytułowanych i wszechstronnych biegaczek w Polsce. W 2010 r. zaczęła startować w biegach ulicznych. Podczas gdy wielu zawodników z elity marzy o udziale w igrzyskach olimpijskich, Bernardelli marzenie to już spełniła. I to w jakim stylu! Podczas maratonu na igrzyskach w Rio de Janeiro uzyskała drugi najlepszy czas w historii olimpijskich startów Polek w tej konkurencji.
około min czytania

Iwona Bernardelli urodziła się w 1985 r. w Lipnie. Bieganiem zainteresowała się w Liceum Ekonomicznym we Włocławku. Startowała w zawodach szkolnych, gdzie wypatrzyła ją jej pierwsza trenerka Agnieszka Nowakowska. Na początku była to zabawa, która przerodziła się w pasję.

Od początku swojej biegowej przygody Bernardelli była związana z LKS Vectrą Włocławek.

Po roku treningów zdobyłam swój pierwszy srebrny medal na 1000 m podczas Halowych Mistrzostw Polski juniorów młodszych. Każdy kolejny sukces dodawał mi pewności siebie i wzmagał apetyt na więcej – mówi Bernardelli.

Ale nie wszystko szło zgodnie z planem. Jeszcze jako młoda zawodniczka doznała urazu kręgosłupa, który spowodował dwuletnią przerwę w bieganiu. – To był bardzo trudny i długi okres. W 2009 r. przeniosłam się do Warszawy na studia doktoranckie. Zaczęłam trenować u Marka Jakubowskiego i można powiedzieć, że bieganie zaczynałam wtedy od zera – wspomina Bernardelli.

Bardelli - do srodka.jpg

Pasmo sukcesów w mistrzostwach Polski

Iwona Bernardelli może pochwalić się 17 medalami mistrzostw Polski seniorów na różnych dystansach – w biegach przełajowych, biegach na 3000 m z przeszkodami, biegach na bieżni na 5000 m i na 10 000 m oraz biegach ulicznych na 5 km i 10 km. Sześć razy zostawała mistrzynią Polski – trzykrotnie w biegu ulicznym na 10 km (Bielsko Biała 2012, 2014 i 2016), raz na 5 km (Warszawa 2014), raz na 10 000 m (Lidzbark Warmiński 2011) i raz w biegu przełajowym na dystansie 8 km (Kraków 2014).

Które z tych sukcesów mają dla niej największą wartość?

Pamiętam zawody w Lidzbarku Warmińskim w 2011 r., kiedy pierwszy raz w karierze startowałam w mistrzostwach Polski seniorów. Trener Marek Jakubowski bardzo dobrze przygotował mnie do biegu na bieżni na dystansie 10 000 m i w efekcie uzyskałam świetny czas 33:34, sięgając po złoty medal. To był dla mnie przełomowy moment, w którym uwierzyłam, że mogę startować z sukcesami w biegach długodystansowych – podkreśla Bernardelli.

– Na zawsze zapamiętam też zawody, rok później, w Bielsku-Białej kiedy zdobyłam pierwszy złoty medal w biegu ulicznym na 10 km. Mistrzostwa Polski kobiet na tym dystansie były wtedy organizowane po raz pierwszy, więc przeszłam do historii jako pierwsza mistrzyni. Trasa była dość trudna, ale udało mi się wygrać – wspomina Bernardelli, która do mety dobiegła wtedy z czasem 33:34.

Sukcesy wojskowe

Bernardelli, podobnie jak wielu biegaczy z elity, jest żołnierzem Wojska Polskiego.

Wojsko spełnia w naszym przypadku rolę sponsora. Wszyscy, którzy do niego wstępują, mają zabezpieczenie finansowe i mogą skupić się na treningu, nie obawiając się kontuzji. Tak samo jest ze mną – podkreśla doświadczona biegaczka.

W 2015 r. Bernardelli odniosła duży sukces na Światowych Wojskowych Igrzyskach Sportowych w koreańskim Mungyeong, gdzie wywalczyła złoty medal w maratonie – zarówno w drużynie (z Moniką Drybulską i Olgą Kalendarową-Ochal), jak i indywidualnie. Jej czas wyniósł 2:31:25. – Zdobycie złota na igrzyskach wojskowych było dla mnie wspaniałym sukcesem. Stanowiło to dopełnienie wszystkich sukcesów, jakie do tamtego momentu odniosłam – ocenia Bernardelli.

Bieg Niepodległości w Warszawie

Bernardelli lubi starty w ulicznych biegach masowych, a jako żołnierzowi Wojska Polskiego, najwięcej satysfakcji dają te o charakterze patriotycznym. Szczególnie lubi Bieg Niepodległości w Warszawie, który wygrywała w roku 2014 i 2015.

To wspaniała okazja, żeby uczcić Dzień Niepodległości. Zawsze przyjemnie jest pobiec w jednej imprezie z tysiącami amatorów. Na trasie wiele osób krzyczało moje imię, zagrzewając do walki. Zawsze dodawało mi to skrzydeł. Lubię doping kibiców – podkreśla Bernardelli, która zachęca kibiców, żeby przy okazji takich biegów brali udział w akcjach charytatywnych „biegnę dla…”, organizowanych przez Fundację PKO Banku Polskiego.

– Nie ma nic cenniejszego niż zdrowie i zawsze warto o nie walczyć. Jeżeli można pomóc choćby jednej osobie, to trzeba z tego skorzystać i dołączyć do akcji. Każdy biegacz powinien to zrobić – zaznacza.

Rekord życiowy w maratonie w Londynie

To nie jedyny wielki sukces Bernardelli z 2015 r. Podczas maratonu w Londynie pobiła rekord życiowy 2:27:47, co do dzisiaj pozostaje dziewiątym wynikiem w historii polskiego maratonu kobiet.

– Przed zawodami odczuwałam wewnętrzną pustkę i nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. A jednak poszło znakomicie! Kiedy ruszyłyśmy do walki, nie czułam, że biegnę tak szybko. Być może tego dnia była nawet szansa, żeby już pobić rekord Polski (2:26:08 Małgorzaty Sobańskiej z 2001 r.), ale ostatecznie dobiegłam z czasem 2:27:47. Poprawiłam rekord życiowy i przekonałam się, że stać mnie na bardzo szybkie bieganie – wspomina 34-letnia biegaczka.

Drugi najlepszy czas Polki w historii olimpijskiego maratonu 

W 2012 r. Bernardelli zabrakło 38 sekund, żeby wywalczyć minimum olimpijskie na igrzyska w Londynie. Zakwalifikowała się w 2016 r. do występu w Rio de Janeiro. Mimo tropikalnych warunków w olimpijskim maratonie uzyskała drugi czas w historii startów Polek w igrzyskach w tej konkurencji – 2:31:41. Dało jej to 21. miejsce w stawce, a siódme w gronie biegaczek z Europy.

Szybciej od niej na igrzyskach dystans 42 km 195 m pokonała jedynie Karolina Jarzyńska, która cztery lata wcześniej w Londynie dobiegła do mety z czasem 2:30.57, plasując się na 34. pozycji.

Bałam się pogody w Rio, bo nie potrafię biegać w upale. Nawet 10 km w takich warunkach to dla mnie mordęga, a o maratonie już lepiej nie wspominać. Ale poszło bardzo dobrze. Czułam się rewelacyjnie i byłam w życiowej formie. Gdyby warunki pogodowe były bardziej sprzyjające, mogłabym powalczyć o rekord życiowy – zauważa Bernardelli.

Powrót po długiej przerwie

Obecnie walczy o prawo startu w następnych igrzyskach w Tokio. Będzie to dużym wyzwaniem, bo dopiero tej jesieni Iwona Bernardelli wróciła do biegania po 2 latach i 7 miesiącach przerwy, która była spowodowana ciążą i kontuzją – złamaniem w stawie krzyżowo-biodrowym.

Swoimi dotychczasowymi powrotami po kontuzjach i licznymi biegowymi sukcesami wielokrotnie pokazywała, że dla takich zawodniczek jak ona w tym sporcie niemożliwe nie istnieje.

Marek Wiśniewski